W Warszawie zakończyła się właśnie konferencja "Ekonomia Muzeów". Wzięło w niej udział wiele osób z Wielkiej Brytanii, m.in. Donald Hyslop z londyńskiej Tate Gallery oraz Stephen Greenberg z firmy Metaphor, zajmującej się projektowaniem przestrzeni wystawienniczej. Podczas konferencji, z prelegentami rozmawiała Monika Pilch.
Niektórzy twierdzą zdecydowanie, że komercjalizacja muzeów upodabnia je do parków rozrywki, jednak nasi rozmówcy są innego zdania - widzą same pozytywne skutki. Zwrócili uwagę na fakt, że dzięki otwieraniu restauracji czy sklepów z pamiątkami nastąpił wzrost liczby odwiedzających, bo wizyty w muzeach stały się także przyjemnym towarzyskim spotkaniem, a nie tylko wydarzeniem edukacyjnym.
Te przewartościowania mają także wymiar demokratyczny. Pokazują bowiem, że muzea należą do ludzi, a nie tylko do kuratorów. Skoro dla wielu odwiedzających wizyta w muzeum to także przyjemność, to czy warto narzucać wszystkim jeden wzorzec zachowań?
Z procesem komercjalizacji łączy się także zjawisko digitalizacji sztuki. Nic nie zastąpi bezpośredniego obcowania z dziełem sztuki, ale jest to doświadczenie jednorazowe. Digitalizacja natomiast umożliwia stały kontakt ze światem kultury, odświeżanie tego doświadczenia. Przede wszystkim jednak daje ludziom dostęp do sztuki, znajdującej się w odległych zakątkach świata. - Lepszy taki dostęp niż żaden – stwierdził jeden z naszych rozmówca.
Aby wysłuchać rozmów, kliknij ikonę dźwięku "Pozytywne skutki komercjalizacji muzeów", w boksie po prawej stronie.