Jerzy Nowak, aktor teatralny i filmowy zmarł we wtorek w Warszawie. Miał 89 lat.
- Był chodzącą dobrocią i jednocześnie człowiekiem o olbrzymim poczuciu humoru, ciepłym, przyjaznym, życzliwym dla ludzi. Pierwsze kroki, które stawiałem w Teatrze Starym to między innymi dzięki Jerzemu Nowakowi, który mnie w ten teatr wprowadzał - powiedział o zmarłym Jerzy Trela.
Wspomina Jerzego Nowaka jako wszechstronnego aktora. Tyle ile Jerzy Nowak zagrał i jak zagrał życzyłbym każdemu - powiedział. Aktor podkreśla jego niezwykłą wiedzę dotyczącą teatru i literatury. - Był chodzącą encyklopedią - dodał.
Jerzy Nowak do końca pracował. Jeszcze trzy tygodnie temu grał Dyndalskiego w Zemście w Teatrze Stu. W czerwcu skończyłby 90 lat. - Mieliśmy plany wspólne, bo mieliśmy grać w czerwcu na jego urodziny właśnie tę Zemstę, która miała być taką niespodzianką dla niego, bo Krzysztof Jasiński przygotowywał taką niespodziankę. Dla niego przede wszystkim na ten dzień jubileuszowy. No i zrobił nam żart. A, że miał wielkie poczucie humoru - tylko dlaczego taki żart? Szkoda, że taki - powiedział ze smutkiem.
Jerzy Nowak był aktorem teatralnym, przez wiele lat związanym z Teatrem Starym w Krakowie. Grał też w filmach, zwykle role drugoplanowe. Wystąpił między innymi w "Ziemi obiecanej" Andrzeja Wajdy, "Amatorze" Krzysztofa Kieślowskiego, "Liście Schindlera" Stevena Spielberga czy "Quo Vadis" Jerzego Kawalerowicza. W ostatnich latach mogliśmy oglądać go w "Rysie" Michała Rosy i w amerykańskim filmie biograficznym "Dzieci Ireny Sendlerowej".
IAR, tj