Festiwal teatralny Malta trwa od poniedziałku. Spektakle, koncerty i pokazy filmowe odbywają się w całym mieście: w salach, na placach, dziedzińcach czy ulicach.
We wtorek Francuzi pokazali spektakl "Tragedie! Un poeme..." o wojnie i jej ofiarach. Na Cytadeli, obok pomnika Armii Poznań, Francuzi ustawili kilka ruchomych scen: była kobieta przykuta łańcuchem do kanapy, która milczy i szydełkuje, obok leżały marynarki ze związanymi z tyłu rękawami - niczym ofiary masowego mordu, na nich zdjęcia, pocztówki. W finale zapłonął stos, a nadzy aktorzy tańczyli przy nim i rzucali się na francuską flagę. W tle lśnił napis "Wściekłość". Spektakl obejrzały tłumy.
Ten sam spektakl Francuzi powtórzyli w środę. Tuż przed jego rozpoczęciem na Cytadelę podjechały dwa radiowozy. Policjanci najpierw obserwowali występ, a gdy artyści skończyli, poszli za nimi i wlepili trzy 100-złotowe mandaty za nieobyczajne zachowanie. Zapłacili je organizatorzy Malty.
Jak powiedziała rzeczniczka festiwalu Anna Reichel, francuscy aktorzy nie byli zbulwersowani zachowaniem policji. Przyznali, że wcześniej nic podobnego ich nie spotkało. Według nich policjanci zachowali się w porządku, bo grzecznie poczekali z interwencją, aż skończy się spektakl - dodała.
to, Głos Wielkopolski, Gazeta Wyborcza Poznań