Gdzie się obecnie znajdujesz?
Na moich 50,66 metra na warszawskiej Pradze.
Jak wyglądasz?
Mam koszulkę z trzema małpami - dj-kami i trzydniowy zarost.
Co czytasz?
81:1
Czego słuchasz?
Jeśli pytanie dotyczy muzyki, to Diany Krall. Jeśli nie, to TOK FM-u.
Co pochłania najwięcej Twojego czasu?
Walka z własnymi ograniczeniami. Wśród nich na czoło wysuwają się brak organizacji i alergia na pyłki traw.
Skąd w Twoim życiu sztuka?
Z małego miasta, w którym życie było tak nudne, że trzeba było wymyślić sobie coś na boku. Wymyśliłem pisanie. I tak zostało.
Czy od razu wiedziałeś, że chcesz robić to, co robisz?
Nie, zorientowałem się dopiero w piątym roku życia. Wcześniej żyłem mrzonkami o byciu śmieciarzem.
Czy innym łatwo zrozumieć to co chcesz im przekazać?
Tak. Zdecydowanie tak.
Jakie wyzwania wiążą się z Twoją pracą?
Częste wyjazdy. Na wyjazdach - zwłaszcza na Wschód - również częste obciążenia wątroby.
Czy jest ktoś, kogo nazywasz wzorem, mistrzem lub coś, co można nazwać punktem odniesienia?
Moje koleżanki i koledzy z "Dużego Formatu". Każdy tam jest wielką, reporterską skałą.
Z czego jesteś najbardziej dumny?
Że jak znajomy opowiadał o mnie Hannie Krall, to podobno mu przerwała i powiedziała: "Przecież wiem, kto to jest Szabłowski".
Czy wracasz do swoich początków i rozumiesz własne, dawne wybory?
Niektóre mniej, inne bardziej. Ale, podobnie jak Czesław Miłosz, nie wypieram się gówniarza, którym kiedyś byłem (on mówił o młodziku, nie o gówniarzu, ale na jedno wychodzi).
Czy wsłuchujesz się w opinie innych o Twojej pracy?
Chłonę je, jak kania kwaśne deszcze. Za komplementy dziękuję i zapominam. Krytykę analizuję. Tylko krytyka pomaga iść do przodu.
Czy zdarzyło Ci się mocno przeżyć jakąś wystawę, film, książkę, pracę innego artysty?
Tak.
Czy w sztuce magia i rzemiosło wykluczają się?
Nie, uzupełniają. Ale ja się rzadko zajmuję sztuką sensu stricte, więc mogę nie mieć racji.
Czy sztuka może żyć w internecie?
Pewnie kiedyś te same pytania były stawiana o papirus, a później o druk. Oczywiście, że tak!
Czy można żyć bez sztuki?
Można. Ponad połowa mieszkańców globu się bez niej obywa i trudno byłoby obronić tezę, że są mniej szczęśliwi.
Odpytywała - przez internet - Sylwia Mróz.