Dzwoni Gienek. Chce rozmawiać z Dorotą, ale ona jest w łazience. Obiecuje oddzwonić. Dorota szykuje się na studniówkę w szkole. Obydwie z Wisią zastanawiają się nad odpowiednim strojem na bal. Wisia zadowolona jest z postawy rodziców, którzy zdecydowali się zorganizować bal w tradycyjnie szkole a nie w restauracji. Obydwie rozmawiają o obyczajach studniówkowych dawniej i współcześnie. Słychać dzwonek do drzwi. To pan Edzio. Mówi o wymijającej odpowiedzi administracji na jego prośbę o podwyżkę wynagrodzenia. Wraca Stach. Jest w dobrym nastroju. Dozorca namawia Stacha aby napisał do prezydenta Warszawy w jego imieniu. Pan Edzio zamierza zaproponować prezydentowi na co wydać pieniądze, które ma dostać stolica z Unii Europejskiej. Wymienia między innymi rozbudowę metra. Wywiązuje się dyskusja. Stach proponuje metro i modernizację ulic. Z radością oznajmia, że odnalazła się jego trąbka. Zgłosił się z nią sam złodziej. Wisia informuje o trąbce zakupionej przez Gienka. Wpada zdenerwowana Kasi. Ma pretensję do Doroty, że uległa presjo rodziców i zgodziła się by zaprosić na zabawę chłopców spoza szkoły. Obawia się konsekwencji.