EURO 2016

Euro 2016: Walia pokonuje Słowację po fantastycznej walce

Ostatnia aktualizacja: 11.06.2016 20:19
Szalone tempo, niesamowita walka do ostatnich minut - Walijczycy wraz ze Słowakami pokazali, że nie bez powodu upatruje się w nich potencjalne rewelacje mistrzostw we Francji.
Audio
  • Robert Skrzyński (PR1) relacjonuje mecz Walia - Słowacja na Euro 2016 (IAR)
Walia powalczy o finał Euro 2016
Walia powalczy o finał Euro 2016Foto: EPA/FEHIM DEMIR

Gareth Bale vs Marek Hamsik - drużyny Walii i Słowacji, jak mało które uzależnione są od swoich największych gwiazd. Spotkanie inaugurujące zmagania w grupie B zapowiadało się bardzo ciekawie. Słowacja, jako jedna z rewelacji eliminacyjnych zmagań i bardzo ambitna Walia, która debiutuje w mistrzostwach Europy.

Oba zespoły ruszyły z furią, a już w 2. minucie mogło być już 0:1. Marek Hamsik fantastycznym rajdem ośmieszył obronę Walijczyków, minął bramkarza i uderzył lewą nogą - z pustej bramki piłkę wybił jednak Ben Davies. Świetna akcja lidera Słowaków!

W 7. minucie zamieszanie pod bramką Słowacji - po dośrodkowaniu ze rzutu wolnego piłka odbiła się od obrońców, bliski uderzenia był Joe Allen.

W 9. minucie fenomenalnie uderzył z rzutu wolnego Gareth Bale, dając prowadzenie swojej drużynie. Piłka z gatunku "spadający liść" zupełnie zaskoczyła bramkarza Słowaków Kozacika.

Pierwszy kwadrans upłynął pod znakiem walki, oba zespoły narzuciły bardzo wysokie tempo. Imponował Allen ze swoimi przerzutami na skrzydła, trawę gryzł Hamsik, nie było co liczyć na choćby centymetr wolnej przestrzeni w środku pola.

W 20. minucie, po szybkiej wymianie w środkowej strefie, na 30. metrze znalazł się Aaron Ramsey. Miał wystarczająco dużo miejsca, ale uderzał za lekko. Chwilę potem w niemal bliźniaczej sytuacji odpowiedział Vladimir Weiss, ale posłał piłkę w trybuny.

Po pół godzinie gry można było zaobserwować delikatną przewagę Walii. Słowacy jednak umiejętnie zorganizowali formację obronną i pomimo bardzo dużej aktywności Ramseya czy Chrisa Guntera skutecznie rozbijali ataki Walijczyków. Z drugiej jednak strony stali przed piekielnie trudnym zadaniem, gdyż wyspiarze narzucili szalony pressing.

Walijczycy kompletnie zamknęli boczne sektory boiska, eliminując z gry skrzydłowych Słowaków. Dlatego też, większość akcji przeprowadzanych było środkiem boiska.

W 40. minucie gorąco zrobiło się pod bramką Walijczyków. Znów środkiem rozegrali Hamsik z Kucką, przedostali się w pole karne, po zamieszaniu piłka wylądowała pod nogami Weissa, ale ten nie zdołał oddać strzału.

Dwie minuty później znów zaatakował Hamsik, po szybkiej wymianie zagrał na lewo, ale dośrodkowanie Weissa wylądowało w rękach bramkarza Walii Danny'ego Warda.

W 44. minucie po centrze Hamsika z głębi pola pod bramką Walijczyków znalazł się niepilnowany Martin Skrtel, ale nie sięgnął piłki.

W odpowiedzi pociągnął środkiem w kontrataku Ben Davies, oddał piłkę na 23. metrze Bale'owi, ale ten uderzył zbyt lekko.

Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo, ale trzeba podkreślić zawrotne tempo i znakomitą organizację gry po obu stronach.

Po zmianie stron, początkowo gra nie uległa zmianie. w 54. minucie świetną piłkę z linii obrony otrzymał Robert Mak, wpadł w pole karne, ale huknął wysoko nad bramką.

W odpowiedzi Gareth Bale - po dośrodkowaniu z prawej strony Joe Allena wyskoczył wysoko i uderzył głową, ale bramkarz nie miał większych problemów z obroną.

W 60. minucie prawą stroną ruszył Robert mak, zagrał piłką w pole karne, gdzie odnalazł się dopiero co wprowadzony na boisko Ondrej Duda, legionista mocnym strzałem lewą nogą strzelił wyrównującą bramkę! Ależ wejście!

Po zdobyciu bramki Słowacy złapali wiatr w żagle. Otworzyły się boczne sektory boiska, Walijczycy się cofnęli, inicjatywa stanęła po stronie Słowacji. W 64. minucie dużo przestrzeni w środku pola miał Hamsik. Rozgrywający Napoli wykorzystał sytuację i mocno kropnął z dwudziestego piątego metra, ale Ward zdołał obronić.

Słowacy zupełnie zepchnęli Walijczyków do obrony. Szalał Mak, rozgrywał Hamsik. w 67. minucie sprzed pola karnego uderzał pierwszy, ale nad bramką. Walia bezradna. Sytuacja odwróciła się o 180 stopni!

W 72. minucie w znakomitej sytuacji znalazł się Ramsey. Po dośrodkowaniu Robsona-Kanu zmarnował jednak stuprocentową sytuację i przestrzelił głową.

Walijczycy przetrwali jednak ciężkie chwile i ruszyli do przodu. Mecz zdecydowanie się wyrównał, ostatni kwadrans upłynął pod znakiem bezkompromisowej walki i wymiany ciosów.

W 79. minucie przed ponowną szansą stanął Bale. Na 30. metrze uderzał z rzutu wolnego, ale prosto w bramkarza.

Nie minęła minuta, a Aaron Ramsey wraz z Halem Robsonem-Kanu uszczęśliwili swoich kibiców. Fantastyczny rajd środkiem Ramseya, wyłożenie do pomocnika Reading, a ten z pierwszej piłki zdobywa bramkę na 2:1!

85. minuta i kibice Walii bliscy zawału - miękkie dośrodkowanie z lewej strony wprost na głowę Adama Nemca, a ten kieruje piłkę prosto w słupek!

Po chwili kontra Bale'a i Ramseya, ale gdy już dobiegli do pola karnego, ten drugi kompletnie się poplątał.

89. minuta i powtórka sytuacji sprzed chwili - Bale znów popędził z kontrą, oddał strzał sprzed pola karnego, ale wprost w bramkarza.

W doliczonym czasie gry Słowacy postawili wszystko na jedną kartę, ale nie zdołali odwrócić losów spotkania.

Walia zaimponowała, przede wszystkim morderczym pressingiem i świetną organizacją gry. Bardzo dobry środek pola i szczelna defensywa, zupełne wyłączenie skrzydeł rywali, świetne przygotowanie kondycyjne. Gareth Bale, wielki lider i gwiazda zespołu nie rozczarował, a z powodzeniem pomagali mu rozgrywający Joe Allen i Aaron Ramsey. Walia może wiele osiągnąć z taką grą i z tak walecznym nastawieniem.

Wcale nie gorzej zagrała Słowacja, która też pokazała kawał wyśmienitego futbolu. Szczególnie w drugiej połowie zepchnęli Walijczyków do obrony, pomysłowo rozgrywali piłkę środkiem pola. Akcje ofensywne jednak zbyt często opierały się na kapitanie Marku Hamsiku, który w przeciwieństwie do Bale'a nie był wystarczająco wspierany, choćby przez Juraja Kuckę czy Vladimira Weissa. Niemniej, mimo porażki, Słowacja z pewnością powalczy jeszcze o wyjście z grupy.

Za nami fantastyczny mecz, pełen zwrotów akcji i sytuacji bramkowych. Oba zespoły narzuciły szalone tempo, pokazały na czym polega prawdziwa walka. Zaskoczenie? Wiele osób upatrywało w obu drużynach kandydatów na czarnego konia turnieju. Zarówno Walia jak i Słowacja pokazały wielką klasę i grę na najwyższym poziomie. Spotkanie godne mistrzostw Europy, z niecierpliwością czekamy na kolejne mecze w wykonaniu obu reprezentacji!

Grupa B:

Walia - Słowacja 2:1 (1:0).

Bramki: 1:0 Gareth Bale (10), 1:1 Ondrej Duda (61), 2:1 Hal Robson-Kanu (81).

Żółta kartka - Słowacja: Patrik Hrosovsky, Robert Mak, Vladimir Weiss, Juraj Kucka, Martin Skrtel.

Sędzia: Svein Oddvar Moen (Norwegia). Widzów 40 000.

Walia: Danny Ward - Neil Taylor, Ben Davies, Ashley Williams, James Chester, Chris Gunter - Aaron Ramsey (88. Jazz Richards), David Edwards (69. Joe Ledley), Jonathan Williams (71. Hal Robson-Kanu), Joe Allen - Gareth Bale.

Słowacja: Matus Kozacik - Peter Pekarik, Martin Skrtel, Jan Durica, Dusan Svento - Robert Mak, Juraj Kucka, Patrik Hrosovsky (60. Ondrej Duda), Marek Hamsik, Vladimir Weiss (83. Miroslav Stoch) - Michal Duris (60. Adam Nemec).

Przemysław Kornak, PolskieRadio.pl

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak

Czytaj także

Euro 2016: mecze trzech debiutantów i jeden hit. Anglicy zaczną turniej mocnym uderzeniem?

11.06.2016 12:12
Trzej z pięciu debiutantów w piłkarskich mistrzostwach Europy w sobotę rozpoczną zmagania na francuskich boiskach. W meczu Albanii ze Szwajcarią może dojść do pojedynku braci Taulanta i Granita Xhaka. Pierwsze spotkanie rozegrają też zaliczani do faworytów Anglicy.
Angielscy kibice w Marsylii podczas Euro 2016
Angielscy kibice w Marsylii podczas Euro 2016Foto: PAP/EPA/GUILLAUME HORCAJUELO
Posłuchaj
02'04 Andrzej Janisz o drugim dniu turnieju we Francji i meczu Anglia - Rosja (IAR)
więcej

Po raz pierwszy do mistrzostw Europy zakwalifikowały się zespoły - w kolejności alfabetycznej - Albanii, Irlandii Północnej, Islandii, Słowacji i Walii.

W sobotę, o godz. 15 w Lens, Albania spotka się ze Szwajcarią i to będzie drugie spotkanie w grupie A. Na inaugurację turnieju, w piątkowy wieczór, Francja wygrała z Rumunią 2:1.

Czytaj dalej
Payet 1200.jpg
Euro 2016: Francja - Rumunia. Dimitri Payet bohaterem "Trójkolorowych"

Być może dojdzie do pojedynku braci - Taulant Xhaka gra dla Albanii, a Granit Xhaka - Szwajcarii. Wcześniej rywalizowali ze sobą tylko w lidze szwajcarskiej. Ich rodzice są kosowskimi Albańczykami i przybyli do Szwajcarii w 1989 roku.

Faworytem oczywiście będą Szwajcarzy, jednak Albańczycy na pewno będą chcieli sprawić w tym spotkaniu niespodziankę. Czego możemy się po nich spodziewać? Nie jest tajemnicą, że to jeden z tych zespołów, o których mówi się najmniej. Kopciuszek będzie miał szansę na to, by być kimś więcej niż tylko chłopiec do bicia, na którym mocniejsze ekipy będą zbierać punkty?

W programie drugiego dnia Euro są też dwa mecze w gr. B. W Tuluzie. O godzinie 18 kolejna z drużyn rozpoczynających przygodę z mistrzostwami, Słowacja, (w przeszłości w turniejach tej rangi grała Czechosłowacja, tytuł zdobyła w 1976 roku) spotka się z Walią.

Jeśli oba zespoły będą równie skuteczne, co w bezpośrednich potyczkach w eliminacjach Euro 2008, wówczas kibice zobaczą sporo bramek. Niemal dekadę temu Słowacy wygrali w Cardiff 5:1, zaś Walijczycy zwyciężyli w Trnawie 5:2. W pierwszym spotkaniu honorową bramkę dla gospodarzy, z rzutu wolnego, strzelił Gareth Bale, dziś największa gwiazda walijskiej reprezentacji. Wtedy miał 17 lat i to był jego pierwszy gol w kadrze.

Bardzo ciekawie zapowiada się konfrontacja Anglików z Rosjanami, do której dojdzie o godzinie 21 w Marsylii. Jeszcze przed startem turnieju dochodziło do licznych starć pseudokibiców, teraz jednak ten niekorzystny obraz może zostać zepchnięty na margines.

Podopieczni trenera Roya Hodgsona jako jedyni w eliminacjach wygrali wszystkie 10 spotkań, a do tego z imponującym bilansem bramek 31-3. Nie zawodzili też w grach sparingowych przed Euro, w przeciwieństwie do Rosjan.

Anglia czeka z utęsknieniem na pierwszy mecz na tym turnieju, a w mediach trwają dyskusje dotyczące tego, jaką jedenastkę powinien delegować do gry Roy Hodgson. Czy zdecyduje się zaufać Wayne'owi Rooneyowi, czy może jego rolę zajmie ktoś młodszy?

Zawodnicy z Wysp mają w swoich szeregach kilku niezwykle utalentowanych zawodników, którzy dopiero czekają na to, by zdobyć wielką renomę. To debiutanci, ale ich wielki potencjał czeka na odkrycie. To mecz, na który czeka większość kibiców. Jak wejdą w turniej Anglicy? Przekonamy się już dziś wieczorem.

ps