EURO 2016

Euro 2016: Francja postraszona, ale znów zwycięska. Bohaterska Irlandia uznała wyższość gospodarzy

Ostatnia aktualizacja: 26.06.2016 22:09
Reprezentacja Francji pokonała w Lyonie Irlandię 2:1 (0:1) w meczu 1/8 finału piłkarskich mistrzostw Europy. Gospodarze przegrywali do przerwy, po tym jak Robbie Broady wykorzystał rzut karny w trzeciej minucie spotkania.
Audio
  • Marek Brzeziński o meczu Francji z Irlandią w 1/8 finału Euro 2016 (IAR)
  • Komentarz Roberta Skrzyńskiego po meczu Francja - Irlandia (IAR)
Gole Antoinea Griezmanna dały Francji przepustkę do 14 finału Euro 2016
Gole Antoine'a Griezmanna dały Francji przepustkę do 1/4 finału Euro 2016Foto: PAP/EPA/CJ GUNTHER

Kibice piłkarskiej reprezentacji Francji, którzy przybyli na niedzielny mecz z Irlandią w Lyonie w 1/8 finału Euro 2016, przeżyli huśtawkę nastrojów. Gospodarze mistrzostw Europy niespodziewanie przegrywali bowiem 0:1 po rzucie karnym na samym początku spotkania. W polu karnym faulował Paul Pogba, a chwilę później Hugo Lloris musiał wyciągać piłkę z siatki po uderzeniu Robbiego Brady'ego z jedenastu metrów.

Na bramkę Irlandczyków sunął atak za atakiem, Francuzi mieli bardzo dużą przewagę, ale nie potrafili przełożyć jej na groźne sytuacje. Odmianę przyniosła dopiero druga połowa tego meczu.

Deschamps zdecydował się zaryzykować, za N'Golo Kante wprowadził ofensywnie usposobionego Kingsleya Comana, a ataki gospodarzy turnieju nabrały rozpędu. 

Piłkarze reprezentacji Francji mogli jednak liczyć na wsparcie swoich kibiców, mimo nieudanego początku. Z entuzjazmem reagowali m.in. na popisy i sztuczki techniczne Paulo Pogby. Prawdziwa euforia miała jednak dopiero nadejść, a jej sprawcą był piłkarz Atletico Madryt Antoine Griezmann. Zawodnik strzelił bowiem dwie bramki w ciągu trzech minut i zapewnił swojej drużynie awans do ćwierćfinału.

Irlandczycy natomiast kończyli mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Shane’a Duffy’ego (za faul na Griezmannie), do końca jednak walczyli o to, by uratować remis i doprowadzić do dogrywi. Gospodarze mistrzostw powinni wygrać wyżej, jednak o ostatecznym wyniku w dużej mierze zadecydował brak skuteczności pod bramką Darrena Randolpha.

"Trójkolorowi" wciąż mają problemy z tym, by oczarować swoich fanów. Momentami grają bardzo widowiskowo, mają w składzie kilku piłkarzy, którzy potrafią zrobić różnicę i popisywać się świetnymi zagraniami, ale widać, że ta drużyna ma jeszcze duże rezerwy. Być może pełnię możliwości przyjdzie nam dopiero zobaczyć - w 1/4 finału zespół zmierzy się ze zwycięzcą poniedziałkowej konfrontacji Anglii z Islandią.

Francja - Irlandia 2:1 (0:1).

Bramki: 0:1 Robbie Brady (2-karny), 1:1 Antoine Griezmann (58-głową), 2:1 Antoine Griezmann (61).

Żółta kartka - Francja: N'Golo Kante, Adil Rami. Irlandia: Seamus Coleman, Jeff Hendrick, Shane Long. Czerwona kartka - Irlandia: Shane Duffy (66).

Sędzia: Nicola Rizzoli (Włochy). Widzów 56 000.

Francja: Hugo Lloris - Bacary Sagna, Adil Rami, Laurent Koscielny, Patrice Evra - Paul Pogba, N'Golo Kante (46. Kingsley Coman, 90+3. Moussa Sissoko), Blaise Matuidi - Antoine Griezmann, Olivier Giroud (73. Andre-Pierre Gignac), Dimitri Payet.

Irlandia: Darren Randolph - Seamus Coleman, Richard Keogh, Shane Duffy, Stephen Ward - Robbie Brady, James McCarthy (72. Wes Hoolahan), Jeff Hendrick, James McClean (68. John O'Shea) - Shane Long, Daryl Murphy (65. Jonathan Walters).

ps

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak

Czytaj także

Euro 2016: historyczny sukces polskich piłkarzy, teraz Portugalia

26.06.2016 13:26
Polacy po raz pierwszy awansowali do ćwierćfinału mistrzostw Europy. O sukcesie w meczu 1/8 finału ze Szwajcarią zdecydowały rzuty karne, w których zwyciężyli 5-4. Po 90 minutach i dogrywce był remis 1:1. O półfinał powalczą w czwartek z Portugalią.
Reprezentacja Polski pokonała Szwajcarię, ale teraz już trzeba skupić się następnym rywalu
Reprezentacja Polski pokonała Szwajcarię, ale teraz już trzeba skupić się następnym rywaluFoto: PAP/Bartłomiej Zborowski
Posłuchaj
02'07 Włoskie media komplementują Polaków. Z Rzymu, Marek Lehnert (IAR)
00'17 Lesław Ćmikiewicz ocenia zespół Portugalii, który będzie rywalem Polaków w ćwierćfinale (IAR)
więcej

- Chcieliśmy ten mecz rozstrzygnąć w 90 minutach, ale byliśmy przygotowani także na dogrywkę i rzuty karne. Zawodnicy wykonali fantastyczną pracę. Duże słowa uznania dla nich, bo to oni są aktorami, którzy decydują o wszystkim. Cieszymy się bardzo i szykujemy się już do następnego meczu w Marsylii - powiedział po meczu selekcjoner Polaków.

Jak przyznał, rzuty karne to zawsze jest loteria, ale "my praktycznie po każdym treningu ten element gry staraliśmy się doskonalić".

- Mieliśmy też przygotowaną konkretną listę zawodników, jak będą strzelać, ale zawsze pytanie musi paść przed ostatecznym wyznaczeniem, czy zawodnik jest gotowy, bo wiadomo, że emocje są duże - zaznaczył.

Jakub Błaszczykowski, jeden z bohaterów polskiego zespołu, przyznał - Ćwierćfinał mistrzostw Europy to duże osiągnięcie, ale nikt w szatni nie myślał, nie mówił, że to koniec. Na pewno bardzo się cieszymy, ale jak w każdym meczu były i błędy, które będziemy na pewno jutro analizować, by lepiej się przygotować do kolejnego pojedynku. Nie zamierzamy spoczywać na laurach - chcemy więcej i więcej.

Źródło: TVP

Czas na zasłużony odpoczynek

Nastroje w kadrze Adama Nawałki są znakomite. Nie dość, że piłkarze awansowali do ćwierćfinału mistrzostw Europy, to na dodatek bez żadnych problemów wrócili do swojej bazy w La Baule. Wcześniej - po grupowych meczach z Niemcami i Ukrainą - ich powroty z różnych powodów było opóźnione.

Niedziela jest dniem regeneracji dla piłkarzy, którzy grali cały mecz i dogrywkę w Saint-Etienne, natomiast pozostali mieli w południe zajęcia w La Baule na miejscowym Stade Moreau-Defarges. Taki trening nazywany jest różnie - wyrównawczym, regeneracyjnym itd. Zajęcia, choć w znacznie okrojonym składzie, były tradycyjnie niedostępne dla mediów.

czytaj dalej
Robert Lewandowski 1200.jpg
Euro 2016. Robert Lewandowski: "Mamy dużo czasu, aby dojść do siebie"


Tutaj jednak nikt nie ma większych pretensji o zamykanie treningów lub brak w harmonogramie dla mediów tzw. mixed-zone, czyli możliwości porozmawiania z piłkarzami po ich zajęciach na boisku. Plan ustalony przez sztab szkoleniowy i prasowy kadry - jak się okazuje - zdaje egzamin, piłkarze osiągają kolejne sukcesy.

A optymizmu nie brakuje. Jeszcze przed rozpoczęciem fazy pucharowej ludzie z otoczenia reprezentacji nie ukrywali w nieoficjalnych rozmowach, że lepiej byłoby trafić w ewentualnym (teraz już pewnym) ćwierćfinale na Portugalię niż Chorwację. Cristiano Ronaldo i koledzy nie wygrali żadnego meczu w grupie (trzy remisy), uznawanej za teoretycznie najłatwiejszą w całym turnieju. Tymczasem Chorwaci imponowali w fazie grupowej, a ich porażka po dogrywce z Portugalczykami w 1/8 finału jest sporą niespodzianką.

W miarę trwania turnieju rośnie zainteresowanie reprezentacją Nawałki, co widać m.in. po liczbie kibiców czekających na piłkarzy w La Baule. Z reguły nie są to jednak polscy turyści odpoczywający w La Baule (bo takich jest niewielu), ale głównie rodacy mieszkający i pracujący od jakiegoś czasu we Francji lub przyjeżdżający tutaj do pracy na kontrakty. Zwłaszcza w pobliskim Saint-Nazaire.

W sobotni wieczór piłkarzy wracających z Saint-Etienne witało około stu fanów. Nawet następnego dnia, w południe, nie było pusto przed hotelem kadrowiczem. Stała tutaj grupa kilku osób, czekająca na możliwość zobaczenia swoich idoli.

Dowodem rosnącej popularności kadry Nawałki są również coraz liczniej zjeżdżające tutaj zagraniczne media, zwłaszcza francuskie.

Polska niewygodnym rywalem dla Portugalii

Trzy zwycięstwa, trzy remisy i cztery porażki to bilans meczów piłkarskiej reprezentacji Polski z Portugalią. W czwartek w Marsylii obie drużyny zmierzą się po raz jedenasty.

W dotychczasowych spotkaniach biało-czerwoni zdobyli 9 goli, a stracili 13.

Do tej pory tylko dwa razy piłkarze Polski i Portugalii rywalizowali towarzysko - 35 lat temu w Lizbonie gospodarze wygrali 2:0, a w lutym 2012 roku, na otwarcie Stadionu Narodowego w Warszawie, padł bezbramkowy remis.

Pozostałe mecze toczyły się o punkty - w eliminacjach ME i MŚ oraz w turniejach finałowych MŚ.

Ostatnią wygraną Polacy odnotowali w październiku 2006 roku, kiedy na Stadionie Śląskim w Chorzowie pokonali rywali w eliminacjach Euro 2008 2:1 po dwóch golach Euzebiusza Smolarka i trafieniu Nuno Gomesa.

Zwycięstwo 1:0 nad Portugalią w MŚ w Meksyku w 1986 roku polskiej reprezentacji także zapewnił Smolarek, tyle że nieżyjący już ojciec Euzebiusza - Włodzimierz, który zdobył wówczas jedyną bramkę.

Trzecią wygraną, a jedyną w Portugalii, biało-czerwoni zanotowali w pierwszym w historii spotkaniu obu zespołów. W październiku 1976 roku w Porto w meczu el. MŚ zwyciężyli 2:0, a obie bramki uzyskał Grzegorz Lato.

W wielkim turnieju obie jedenastki zmierzyły się poprzednio w MŚ w 2002 roku - w południowokoreańskim Jeonju Polacy ulegli 0:4.

Bilans: 10 meczów; 3 zwycięstwa Polski - 3 remisy - 4 porażki; bramki: 9-13

pk