EURO 2016

Euro 2016: Portugalia to nie tylko Cristiano Ronaldo

Ostatnia aktualizacja: 27.06.2016 16:35
Ograniczyć poczynania Cristiano Ronaldo, nie zapominać, że Portugalia to także inni klasowi zawodnicy z najlepszych lig świata i odpowiednie nastawienie – tak reprezentacja Polski myśli o meczu z Portugalią, spotkaniu którego stawką będzie awans do półfinału mistrzostw we Francji.
Audio
  • - Wczoraj odbyłem pierwszą jednostkę treningową - mówi Wojciech Szczęsny, który na Euro we Francji wystąpił w bramce w pierwszym meczu fazy grupowej z Irlandią Północną (IAR)
  • "Będziemy przygotowani na wszystko" - zapowiada analityk polskiej kadry Hubert Małowiejski (IAR)
  • "To silny, poukładany taktycznie zespół, który wciąż nie pokazał pełni swoich możliwości" - ostrzega Małowiejski (IAR)
Bramkarz piłkarskiej reprezentacji Polski Wojciech Szczęsny w drodze na konferencję prasową w La Baule
Bramkarz piłkarskiej reprezentacji Polski Wojciech Szczęsny w drodze na konferencję prasową w La Baule Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

Podczas poniedziałkowego spotkania przedstawicieli sztabu szkoleniowego i piłkarzy reprezentacji Polski z dziennikarzami w La Baule najwięcej pytań dotyczyło gwiazdy naszych ćwierćfinałowych rywali, Cristiano Ronaldo. Trener asystent i szef banku informacji Hubert Małowiejski podkreślił jednak, że błędem byłoby skupienie się tylko na CR7.

– Oczywiście ważną sprawą jest to, żeby ograniczyć poczynania Cristiano Ronaldo. Każdy kto gra z Portugalią, staje przed takim zadaniem. Portugalczycy są w czołówce, jeśli chodzi o ilość oddanych strzałów, ale nie wszystkie były autorstwa Cristiano Ronaldo. Portugalczycy potrafią zdominować w pewnych fazach gry i wiadomo kto jest największym zagrożeniem. Ale nie możemy zapominać, że to drużyna, która ma wielu klasowych zawodników z najlepszych lig świata – stwierdził Małowiejski.

Portugalia jest zespołem, który regularnie uczestniczy w wielkich imprezach i posiada w swoich szeregach wielkie indywidualności. Zdaniem Huberta Małowiejskiego we Francji podopieczni Fernando Santosa rozegrali cztery wyrównane mecze, a każdy z nich miał inny przebieg. W pierwszych spotkaniach grupowych Ronaldo nie zachwycił, ale robili to inni.

- Wiadomo, że Portugalia to przede wszystkim świetny zespół. Jeśli miałbym jednak zwrócić uwagę na jedno nazwisko, byłby to Renato Sanches. On głównie wchodził z ławki, ale robił bardzo dużo zamieszania i wnosił dużą jakość – stwierdził Wojciech Szczęsny, który wciąż leczy kontuzję z meczu z Irlandią, ale powoli wraca do treningów.

– Wczoraj odbyłem pierwszą jednostkę treningową, ale ciężko powiedzieć, czy mogę grać. Ból jestem w stanie wytrzymać, ale trzeba odbudować formę, a to potrwa jeszcze kilka dni – powiedział Szczęsny. Bramkarz zapewnił, że nie przeżywa faktu, iż w kolejnych mistrzostwach nie może pomagać drużynie będąc jej częścią na boisku.

– Zdaję sobie sprawę, że nie jestem w stanie pomóc zespołowi w takim stopniu, jak Łukasz (Fabiański – przyp. red.). Gdy wrócę do zdrowia, będę martwił się o przyszłość i swoją rolę. Staram się nie załamywać, całkiem przyjemnie się tu przebywa. Wiem, że mimo kontuzji jestem częścią drużyny, która jest na dobrej drodze by coś osiągnąć. Nie zamierzam płakać nad sobą i użalać, jak bardzo los mnie skrzywdził. Jasne, wolałbym być na boisku, ale poza nim również staram się pomagać chłopakom, jak tylko mogę. Będąc zupełnie szczerym, skupiam się na tym, żeby w meczu z Portugalią po prostu nie przeszkadzać – powiedział bramkarz.

Sztab szkoleniowy uspokoił także zaniepokojonych stanem zdrowia Roberta Lewandowskiego. – Będziemy mieli do dyspozycji wszystkich zawodników. Nie ma najmniejszego zagrożenia i Robert zagra z Portugalią - zapewnił Hubert Małowiejski.

Ćwierćfinał Polska – Portugalia zostanie rozegrany w czwartek 30 czerwca o godzinie 21.00. Zapraszamy do słuchania relacji z tego spotkania na antenach Polskiego Radia i do śledzenia tekstowej relacji na strony portalu PolskieRadio.pl.

ah, PolskieRadio.pl, IAR

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak

Czytaj także

Euro 2016: historyczny sukces polskich piłkarzy, teraz Portugalia

26.06.2016 13:26
Polacy po raz pierwszy awansowali do ćwierćfinału mistrzostw Europy. O sukcesie w meczu 1/8 finału ze Szwajcarią zdecydowały rzuty karne, w których zwyciężyli 5-4. Po 90 minutach i dogrywce był remis 1:1. O półfinał powalczą w czwartek z Portugalią.
Reprezentacja Polski pokonała Szwajcarię, ale teraz już trzeba skupić się następnym rywalu
Reprezentacja Polski pokonała Szwajcarię, ale teraz już trzeba skupić się następnym rywaluFoto: PAP/Bartłomiej Zborowski
Posłuchaj
02'07 Włoskie media komplementują Polaków. Z Rzymu, Marek Lehnert (IAR)
00'17 Lesław Ćmikiewicz ocenia zespół Portugalii, który będzie rywalem Polaków w ćwierćfinale (IAR)
więcej

- Chcieliśmy ten mecz rozstrzygnąć w 90 minutach, ale byliśmy przygotowani także na dogrywkę i rzuty karne. Zawodnicy wykonali fantastyczną pracę. Duże słowa uznania dla nich, bo to oni są aktorami, którzy decydują o wszystkim. Cieszymy się bardzo i szykujemy się już do następnego meczu w Marsylii - powiedział po meczu selekcjoner Polaków.

Jak przyznał, rzuty karne to zawsze jest loteria, ale "my praktycznie po każdym treningu ten element gry staraliśmy się doskonalić".

- Mieliśmy też przygotowaną konkretną listę zawodników, jak będą strzelać, ale zawsze pytanie musi paść przed ostatecznym wyznaczeniem, czy zawodnik jest gotowy, bo wiadomo, że emocje są duże - zaznaczył.

Jakub Błaszczykowski, jeden z bohaterów polskiego zespołu, przyznał - Ćwierćfinał mistrzostw Europy to duże osiągnięcie, ale nikt w szatni nie myślał, nie mówił, że to koniec. Na pewno bardzo się cieszymy, ale jak w każdym meczu były i błędy, które będziemy na pewno jutro analizować, by lepiej się przygotować do kolejnego pojedynku. Nie zamierzamy spoczywać na laurach - chcemy więcej i więcej.

Źródło: TVP

Czas na zasłużony odpoczynek

Nastroje w kadrze Adama Nawałki są znakomite. Nie dość, że piłkarze awansowali do ćwierćfinału mistrzostw Europy, to na dodatek bez żadnych problemów wrócili do swojej bazy w La Baule. Wcześniej - po grupowych meczach z Niemcami i Ukrainą - ich powroty z różnych powodów było opóźnione.

Niedziela jest dniem regeneracji dla piłkarzy, którzy grali cały mecz i dogrywkę w Saint-Etienne, natomiast pozostali mieli w południe zajęcia w La Baule na miejscowym Stade Moreau-Defarges. Taki trening nazywany jest różnie - wyrównawczym, regeneracyjnym itd. Zajęcia, choć w znacznie okrojonym składzie, były tradycyjnie niedostępne dla mediów.

czytaj dalej
Robert Lewandowski 1200.jpg
Euro 2016. Robert Lewandowski: "Mamy dużo czasu, aby dojść do siebie"


Tutaj jednak nikt nie ma większych pretensji o zamykanie treningów lub brak w harmonogramie dla mediów tzw. mixed-zone, czyli możliwości porozmawiania z piłkarzami po ich zajęciach na boisku. Plan ustalony przez sztab szkoleniowy i prasowy kadry - jak się okazuje - zdaje egzamin, piłkarze osiągają kolejne sukcesy.

A optymizmu nie brakuje. Jeszcze przed rozpoczęciem fazy pucharowej ludzie z otoczenia reprezentacji nie ukrywali w nieoficjalnych rozmowach, że lepiej byłoby trafić w ewentualnym (teraz już pewnym) ćwierćfinale na Portugalię niż Chorwację. Cristiano Ronaldo i koledzy nie wygrali żadnego meczu w grupie (trzy remisy), uznawanej za teoretycznie najłatwiejszą w całym turnieju. Tymczasem Chorwaci imponowali w fazie grupowej, a ich porażka po dogrywce z Portugalczykami w 1/8 finału jest sporą niespodzianką.

W miarę trwania turnieju rośnie zainteresowanie reprezentacją Nawałki, co widać m.in. po liczbie kibiców czekających na piłkarzy w La Baule. Z reguły nie są to jednak polscy turyści odpoczywający w La Baule (bo takich jest niewielu), ale głównie rodacy mieszkający i pracujący od jakiegoś czasu we Francji lub przyjeżdżający tutaj do pracy na kontrakty. Zwłaszcza w pobliskim Saint-Nazaire.

W sobotni wieczór piłkarzy wracających z Saint-Etienne witało około stu fanów. Nawet następnego dnia, w południe, nie było pusto przed hotelem kadrowiczem. Stała tutaj grupa kilku osób, czekająca na możliwość zobaczenia swoich idoli.

Dowodem rosnącej popularności kadry Nawałki są również coraz liczniej zjeżdżające tutaj zagraniczne media, zwłaszcza francuskie.

Polska niewygodnym rywalem dla Portugalii

Trzy zwycięstwa, trzy remisy i cztery porażki to bilans meczów piłkarskiej reprezentacji Polski z Portugalią. W czwartek w Marsylii obie drużyny zmierzą się po raz jedenasty.

W dotychczasowych spotkaniach biało-czerwoni zdobyli 9 goli, a stracili 13.

Do tej pory tylko dwa razy piłkarze Polski i Portugalii rywalizowali towarzysko - 35 lat temu w Lizbonie gospodarze wygrali 2:0, a w lutym 2012 roku, na otwarcie Stadionu Narodowego w Warszawie, padł bezbramkowy remis.

Pozostałe mecze toczyły się o punkty - w eliminacjach ME i MŚ oraz w turniejach finałowych MŚ.

Ostatnią wygraną Polacy odnotowali w październiku 2006 roku, kiedy na Stadionie Śląskim w Chorzowie pokonali rywali w eliminacjach Euro 2008 2:1 po dwóch golach Euzebiusza Smolarka i trafieniu Nuno Gomesa.

Zwycięstwo 1:0 nad Portugalią w MŚ w Meksyku w 1986 roku polskiej reprezentacji także zapewnił Smolarek, tyle że nieżyjący już ojciec Euzebiusza - Włodzimierz, który zdobył wówczas jedyną bramkę.

Trzecią wygraną, a jedyną w Portugalii, biało-czerwoni zanotowali w pierwszym w historii spotkaniu obu zespołów. W październiku 1976 roku w Porto w meczu el. MŚ zwyciężyli 2:0, a obie bramki uzyskał Grzegorz Lato.

W wielkim turnieju obie jedenastki zmierzyły się poprzednio w MŚ w 2002 roku - w południowokoreańskim Jeonju Polacy ulegli 0:4.

Bilans: 10 meczów; 3 zwycięstwa Polski - 3 remisy - 4 porażki; bramki: 9-13

pk