Na lotnisku, tuż po wylądowaniu samolotu z reprezentacją Walii, uroczyście wystrzeliła fontanna wody ze specjalnych armatek.
Drużyna spotkała się z pierwszym ministrem Walii Carwynem Jonesem.
Już w hali przylotów na zawodników czekał tłum kibiców, wiwatujących na ich cześć i wymachujących licznymi flagami. Podopieczni trenera Colemana rozdawali autografy i pozowali do zdjęć ze swoimi fanami.
Następnie piłkarze wsiedli do dwóch niezadaszonych autobusów i udali się na rundę honorową po ulicach miasta. Tam czekały na nich kolejne tysiące fanów.
W późniejszych godzinach odbędzie się w Cardiff specjalny koncert na cześć reprezentacji.
Półfinał mistrzostw Europy jest największym sukcesem w dziejach walijskiej piłki nożnej. Wcześniej na wielkiej międzynarodowej imprezie "Smoki" zagrały blisko 60 lat temu, kiedy w 1958 roku doszły do ćwierćfinału mistrzostw świata.
Podczas turnieju we Francji Walijczycy przegrali w półfinale z Portugalią 0:2. W mistrzostwach Europy nie rozgrywa się meczu o trzecie miejsce.
W niedzielnym finale - w podparyskim Saint-Denis - gospodarze zmierzą się z Portugalią.
(ah)