Francuzi triumfowali w mistrzostwach Europy w 1984 (u siebie) i 2000 roku (w Belgii i Holandii). W obu przypadkach wygrali w półfinale z... Portugalią po dogrywce.
"Trójkolorowi" okazali się lepsi od Portugalczyków także w półfinale mistrzostw świata 2006 w Niemczech, gdy zwyciężyli w Monachium 1:0.
W sumie bilans bezpośrednich meczów jest zdecydowanie korzystniejszy dla Francuzów. Z 24 dotychczasowych potyczek z Portugalczykami wygrali aż 18 (pięć porażek i jeden remis).
Podczas obecnego turnieju oba zespoły nie doznały jeszcze porażki. Portugalczycy w ćwierćfinale wyeliminowali Polaków. Po 90 minutach i dogrywce było 1:1, ale podopieczni Santosa lepiej wykonywali rzuty karne (5-3). Ta faza turnieju okazała się popisem Francuzów - pokonali Islandię 5:2, już do przerwy prowadząc 4:0.
W półfinałach obie drużyny wygrały swoje mecze po 2:0. Inna była jednak skala trudności. Portugalczycy odnieśli zwycięstwo 6 lipca nad Walijczykami, natomiast podopieczni Didiera Deschampsa pokonali dzień później mistrzów świata Niemców.
- Nasz zespół jest spokojny i pogodny. Nie możemy pozwolić, żebyśmy trwali w takiej euforii, jaką czuliśmy po wyeliminowaniu Niemców. Musimy iść dalej - podkreślił bramkarz gospodarzy Hugo Lloris.
Źródło: SNTV/x-news
Jednym z bohaterów Euro 2016 jest zdecydowany lider klasyfikacji strzelców Antoine Griezmann (sześć goli). Rywalizacja 25-letniego napastnika z Portugalczykiem Cristiano Ronaldo (trzy bramki) zapowiada się pasjonująco, a niewykluczone, że właśnie między tymi zawodnikami rozstrzygnie się za pół roku kwestia zdobycia "Złotej Piłki FIFA".
Zdaniem dziennikarzy "L'Equipe", na których powołuje się strona UEFA, trener Deschamps wystawi identyczny skład jak w półfinale z Niemcami.
Francuzi mogą pochwalić się imponującą serią. Nie doznali porażki w 18 spotkaniach na wielkim turnieju, który jest rozgrywany w ich kraju. W 1984 roku zostali mistrzami Europy, a w 1998 mistrzami świata. Z tych 18 meczów aż 16 wygrali.
Sędzią finału na Stade de France w Saint-Denis będzie Anglik Mark Clattenburg. 41-letni arbiter z Newcastle jest wysoko ceniony przez UEFA. Na Euro 2016 sędziował już trzy spotkania, m.in. Polski ze Szwajcarią w 1/8 finału (1:1, 5-4 w karnych), a 28 maja w Mediolanie finał Ligi Mistrzów pomiędzy madryckimi drużynami Realu i Atletico. Wtedy naprzeciw siebie stanęli Cristiano Ronaldo i Antoine Griezmann. Tak też będzie dziś wieczorem.
Portugalczycy nie obawiają się Francuzów
Selekcjoner portugalskich piłkarzy Fernando Santos powiedział podczas wczorajszej konferencji prasowej, że faworytami będą Francuzi. Jak jednak dodał, "to Portugalia powinna wygrać".
- Zawsze mówiłem, że Portugalia jest kandydatem do tytułu, ale w mojej opinii było trzech faworytów. To mistrz Europy Hiszpania, mistrz świata Niemcy i gospodarz tego turnieju - przyznał Santos.
- Francja jest bardzo mocna, gra u siebie, więc to naturalne, że jest uznawana za faworyta. Ale czasami zdarza się, że faworyt nie wygrywa. Myślę, że to Portugalia jest zespołem, który powinien odnieść zwycięstwo - dodał 61-letni szkoleniowiec.
Selekcjoner nie martwi się faktem, że w przeszłości Francja zawsze wygrywała z Portugalią w turniejach mistrzowskich (m.in. w półfinałach ME 1984 i ME 2000).
- Nigdy nie było finału Portugalii z Francją, więc te statystyki nie odnoszą się do obecnego przypadku - stwierdził trener.
W niedzielnym spotkaniu będzie mógł wystąpić Pepe, którego z powodu urazu zabrakło w półfinale z Walią (2:0).
- Czuję się świetnie. Jestem w pełni przygotowany do gry - zapewnił doświadczony obrońca Realu Madryt.
Źródło: SNTV/x-news
- Po finale Euro 2004 płakałem ze smutku. W niedzielę mam nadzieję znów płakać, ale z radości - przyznał kapitan Portugalii, Cristiano Ronaldo.
Napastnik Realu Madryt rozgrywa czwarte mistrzostwa Europy z rzędu. Golem w półfinale z Walią wyrównał rekord Michela Platiniego, który ma na koncie 9 bramek strzelonych w mistrzostwach Starego Kontynentu.
Ronaldo na poziomie piłki klubowej wygrał wszystko, co było do wygrania - jest jednak piłkarzem niespełnionym, jeśli chodzi o reprezentacyjne osiągnięcia. Przegrał on swój jedyny finał Grecją podczas mistrzostw Europy rozgrywanych w Portugalii w 2004 roku. Dziś stanie więc przed wielką - być może ostatnią - szansą. Znając ambicję i determinację Cr7, możemy być pewni, że da on z siebie wszystko.
Oczy całej Europy zwrócone dziś na Stade de France. Niech to będzie niezapomniany wieczór!
Przemysław Kornak, PolskieRadio.pl, PAP, IAR, x-news, Twitter