Reprezentacja Polski od zwycięstwa rozpoczęła udział w piłkarskich mistrzostwach Europy, które odbywają się we Francji. "Biało-czerwoni" w pierwszym meczu grupy C pokonali Irlandię Północną 1:0 (0:0). Zwycięskiego gola zdobył Arkadiusz Milik w 51. minucie spotkania.
Wiele pochlebnych opinii po meczu z Irlandią Północną zebrał Bartosz Kapustka. 19-letni pomocnik został pochwalony m. in. przez byłych angielskich piłkarzy - Garry'ego Linekera czy Rio Ferdinanda.
MAREK SOLECKI: Kiedy dowiedziałeś się, że wyjdziesz w podstawowej jedenastce?
BARTOSZ KAPUSTKA: Zawsze w dniu meczu jest oficjalnie podany skład. Wcześniej trener zawsze rozmawia z chłopakami, ale każdy czeka na ten decydujący moment, czyli na dzień meczowy. Odnieśliśmy zwycięstwo i wszyscy jesteśmy zadowoleni, ale już myślimy o kolejnych meczach. Mam nadzieję, że to nie będzie jednorazowy przypadek, tylko będziemy silną drużyną, która będzie walczyć o wysokie cele.
M.S.: Wygrana po bardzo zaciętym i twardym meczu.
B.K.: Zgadzam się. Myślę, że mimo wszystko byliśmy drużyną, która chciała bardziej wygrać ten mecz, chciała grać w piłkę, była zdeterminowana i myślę, że odniosła to zwycięstwo zasłużenie.
M.S.: Dla mnie demonstracją waszej siły było to, że Irlandczycy po stracie bramki, praktycznie nie byli w stanie zagrozić nam w kolejnych minutach.
B.K.: Tak. W pierwszej połowie Irlandczycy nie oddali żadnego strzału, a po przerwie tylko dwa. Później, kiedy strzeliliśmy już bramkę, oni nie mieli nic do stracenia i może było trochę więcej akcji z ich strony. Myślę jednak, że to my byliśmy lepsi.
M.S.: W pierwszej połowie miałeś szansę zdobyć gola dla naszej drużyny.
B.K.: Tak. Szkoda, że nie wpadło, bo mogłem uderzyć trochę lepiej. Strzał był dosyć mocny, ale myślę, że jeśli uderzyłbym bliżej słupka, mogłoby być lepiej, jednak Arek mnie wyręczył i to jest najważniejsze.
M.S.: To może z Niemcami ten strzał będzie bardziej dokładny.
B.K.: Mam nadzieję. Nieważne kto zdobywa bramki, najważniejsze jest to, aby udało się strzelać gole w kolejnych meczach i znowu wygrywać.
M.S.: Bardzo podobała nam się Twoja współpraca z Arkiem Milikiem i Robertem Lewandowskim.
B.K.: Ja również się cieszę. Fajnie, że chłopaki nie bali się grać do mnie piłek. Złapaliśmy dobry kontakt już wcześniej na treningach, a w meczu to potwierdziliśmy. Dla mnie to jest też niesamowita sprawa, że rzeczywiście mogę grać z chłopakami, których wcześniej oglądałem w telewizji, byli dla mnie idolami, a teraz są kolegami. Trzeba twardo stąpać po ziemi. Myślę, że mam obok siebie ludzi, którzy zadbają o to, aby nie pomieszało mi się w głowie. Nie zapominajmy, że to jest dopiero pierwszy mecz. Wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni, niesamowita euforia, ale jeśli myślimy o czymś więcej, to jeszcze daleka droga przed nami.
(ah)