Na razie sprawdzana jest tożsamość dwudziestu dziewięciu Rosjan, którzy mieszkają w hotelu koło Marsylii w południowej Francji. Podjęto decyzję o przewiezieniu części z nich do rejonu przygranicznego.
Rosjanie poinformowali wcześniej, że francuska policja zatrzymała koło Cannes autokar z grupą około pięćdziesięciu rosyjskich kibiców, którzy jechali do Lille na jutrzejszy mecz Rosja-Słowacja. Lider grupy Aleksander Szprygin twierdził, że Francuzi chcą ich deportować z kraju. Według niego, pojazd został otoczony przez uzbrojone oddziały sił specjalnych, a funkcjonariusze zażądali, by wszyscy wysiedli. Ci, którzy to zrobili - jak napisał Szprygin - usłyszeli, że zostali deportowani z Francji. Wśród nich mają być dwie kobiety. Na miejsce przyjechali rosyjski konsul i mer Cannes.
Kilka dni temu, przed meczem Rosja-Anglia w Marsylii doszło do serii starć między kibicami obydwu drużyn. Szczególnie agresywnie zachowywali się Rosjanie. UEFA zagroziła, że następne takie zamieszki mogą zakończyć się usunięciem obu reprezentacji z piłkarskich mistrzostw Europy.
Jeden z francuskich ekspertów twierdzi, że w grupie rosyjskich kibiców trzech klubów moskiewskich i Zenitu Sankt Petersburg mogą się znajdować byli komandosi czy żołnierze armii rosyjskiej. W Marsylii posługiwali się nożami i kastetami. Są "zawodowymi chuliganami". Atakują błyskawicznie i znikają, stąd żaden Rosjanin nie stanął przed sądem, który skazywał sprawców zamieszek.
bor