We wtorek biało-czerwoni pokonali w Marsylii Ukrainę 1:0 i przypieczętowali swój awans z grupy C. - Każdy, kto spodziewał się łatwego meczu z Ukrainą musi się jeszcze trochę dowiedzieć o piłce nożnej. Ukraińcy przegrali swoje dwa poprzednie mecze, ale wyglądały one podobnie jak spotkanie z nami. Dla nas najważniejsze było postawienie kropki nad "i" - ocenił napastnik Bayernu Monachium.
Plan wykonany. Polacy wygrali z Ukrainą
Na początku spotkania napastnik Bayernu miał doskonałą sytuację na zdobycie bramki. - Jednak piłka nieco skozłowała i przestrzeliłem. Szkoda, że miałem tylko tę jedną okazję, bo dobrze weszliśmy w mecz i mieliśmy kilka sytuacji. Później jednak Ukraińcy przejęli inicjatywę w środku pola i ciężko było nam utrzymać się przy piłce - dodał.
Tym samym król strzelców Bundesligi minionego sezonu pozostaje na Euro 2016 bez gola. - Przede wszystkim nie mam sytuacji. Trudno strzelać bramki, jeśli ma się jedną sytuację na trzy mecze. Z jednej strony szkoda, że nie mam tych sytuacji, ale z drugiej można się cieszyć, że ma je drużyna. Nic na to nie poradzę. Trzeba walczyć dalej, ale zawsze najważniejsze będzie dobro drużyny - podkreślił.
W sobotę Polacy zmierzą się ze Szwajcarią, która zajmuje 15. miejsce w rankingu FIFA. - Szwajcaria to bardzo dobry zespół z europejskiej czołówki i on będzie faworytem. Jednak jak każda drużyna ma słabe punkty i mam nadzieję, że będziemy w stanie je wykorzystać - ocenił.
Szwajcarzy przed sobotnim meczem będą mieli o dwa dni więcej odpoczynku od Polaków. - Jednak cztery dni będą dla nas wystarczające. Wydaje mi się, że to nie będzie miało większego wpływu, tym bardziej, że w meczu z Ukrainą nie pokonywaliśmy zbyt dużych dystansów - zakończył Lewandowski.
bor