EURO 2016

Euro 2016. Grosicki: twardo stąpamy po ziemi, ale chcemy więcej

Ostatnia aktualizacja: 22.06.2016 17:09
Kamil Grosicki przyznał, że po wywalczeniu awansu do 1/8 finału wraz z innymi piłkarzami reprezentacji Polski chce osiągnąć jeszcze więcej na mistrzostwach Europy we Francji. - Jednak twardo stąpamy po ziemi – przyznał przed spotkaniem ze Szwajcarią.
Audio
  • Zastępca redaktora naczelnego tygodnika „Piłka Nożna”, Adam Godlewski przed meczem Polaków ze Szwajcarią (IAR)
  • Szwajcarzy ostrożni przed meczem z Polską (IAR)
  • Marcin Nowak (PolskieRadio.pl) ocenia występ reprezentacji Polski w meczu z Ukrainą (PR24)
Mecz Polska - Ukraina na Euro 2016
Mecz Polska - Ukraina na Euro 2016Foto: EPA/OLIVER WEIKEN

Podopieczni Adama Nawałki awansowali do kolejnej rundy po dwóch zwycięstwach i remisie. W sumie strzelili dwie bramki, nie tracąc żadnej.

- Drużyna buduje się od defensywy. W dotychczasowych meczach pokazaliśmy, że bardzo dobrze się bronimy, a przy tym potrafimy stworzyć sobie kilka groźnych akcji. Oczywiście cieszymy się z awansu, ale myślami już jesteśmy przy meczu ze Szwajcarią. Spodziewamy się bardzo trudnego spotkania – podkreślił Grosicki.

Przed sobotnim spotkaniem 1/8 finału w Saint Etienne Szwajcarzy mają o dwa dni więcej odpoczynku od Polaków.

- To nie będzie miało znaczenia. To jest turniej, a my jesteśmy zawodowcami i musimy przyzwyczaić się do gry co trzy dni. Już w meczu z Ukrainą nasz trener trochę pomieszał w składzie. Niektórym pozwolił odpocząć, a innych oszczędził przed ewentualnym pauzowaniem za żółte kartki. Na pewno wszyscy będziemy gotowi na walkę ze Szwajcarami – ocenił skrzydłowy Rennes.

Biało-czerwoni przypieczętowali awans do 1/8 finału pokonując we wtorek Ukrainę 1:0. Mimo że Ukraińcy nie mieli już szans na awans z grupy C, postawili biało-czerwonym trudne warunki.

- Zagrali bardzo dobry mecz, ale słowa uznania dla naszych obrońców, że nie straciliśmy bramki. Dzięki temu atmosfera w naszym zespole jest znakomita – przyznał.

Fazę grupową podopieczni Adama Nawałki, podobnie jak Niemcy, zakończyli z dorobkiem siedmiu punktów.

- Mistrzowie świata wyprzedzili nas w bilansie bramek zaledwie o jedno trafienie. Ale dla nas najważniejsze jest, że mamy zespół, którego wszyscy mogą się obawiać. My jednak twardo stąpamy po ziemi i w spokoju przygotowujemy się do rywalizacji ze Szwajcarią – powiedział.

Szwajcarzy w niedzielę bezbramkowo zremisowali z Francją i zapewnili sobie drugie miejsce w grupie A.

- Oglądaliśmy to spotkanie i Szwajcarzy stworzyli sobie kilka groźnych sytuacji. To na pewno będzie ciężki rywal. Myślę jednak, że również jesteśmy mocnym zespołem i po prostu musimy się teraz dobrze przygotować. Wiemy co musimy poprawić, bo chcemy jeszcze więcej osiągnąć na tym turnieju – zakończył Grosicki.

Mecz 1/8 finału Szwajcaria – Polska w sobotę w Saint-Etienne o godz. 15.

TVP

man

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak

Czytaj także

Euro 2016: Szwajcaria na drodze Polaków. Biało-czerwoni faworytem?

22.06.2016 16:18
"Mogło być gorzej" - to najczęściej powtarzane zdanie w Polsce odnośnie rywala biało-czerwonych w 1/8 finału mistrzostw Europy. Podopieczni Adama Nawałki o ćwierćfinał powalczą ze Szwajcarią.
Euro 2016: Szwajcaria na drodze Polaków. Biało-czerwoni faworytem?
Foto: EPA/ROLEX DELA PENA
Posłuchaj
01'00 Szwajcarzy ostrożni przed meczem z Polską (IAR)
więcej

"Na tym etapie nie ma już słabych drużyn". To jeden z ulubionych sloganów trenerów, piłkarzy i kibiców. Stwierdzenie to przewija się równie często jak "musimy wyciągnąć wnioski", "ta lekcja zaprocentuje w przyszłości" i "gra się tak jak przeciwnik pozwala".

W tym konkretnym przypadku pierwszy zwrot idealnie jednak oddaje aktualny stan rzeczy. Na Euro 2016 słabe drużyny były, ale odpadły w rozbudowanej jak nigdy fazie grupowej. Teraz zostało szesnaście najlepszych obecnie drużyn Europy.

Wiadomo jednak, że są zespoły, których styl gry mniej odpowiada polskim piłkarzom. Szwajcaria, Anglia, Polska, Hiszpania, do tego grona może dołączyć Belgia, a nawet Portugalia. To drużyny, które zajęły i mogą zająć (Belgia, Portugalia) drugie miejsca w swoich grupach. Los skojarzył Polaków z Helwetami. No faktycznie, mogło być gorzej. W hurraoptymizm też jednak nie ma co popadać.

TVN24/x-news

Szwajcarzy, podobnie jak biało-czerwoni na francuski turniej zakwalifikowali się bez konieczności gry w barażach. W swojej grupie eliminacyjnej ustąpili miejsca jedynie Anglikom. Obie ekipy podobnie również zaprezentowały się w fazie grupowej Euro 2016. Ani podopieczni Vladimira Petkovicia, ani Adama Nawałki nie przegrali na tym etapie meczu. Co więcej, biało-czerwoni zremisowali bezbramkowo z mistrzami świata Niemcami, a sobotni rywal taki sam wynik uzyskał w starciu z gospodarzami z Francji. A w chwili obecnej oceniając siłę naszych zachodnich sąsiadów i "Trójkolorowych" można chyba postawić znak równości.


Czytaj dalej
lewandowski 1200.jpg
Dla Polski Euro dopiero się zaczyna

Zbyt dużym ryzykiem nie będzie więc stwierdzenie, że Szwajcaria - Polska to najbardziej wyrównana para spośród wszystkich, które zobaczymy w 1/8 finału.

Borussia Moenchengladbach - Juventus Turyn, TSG Hoffenheim, Hamburger SV, VfL Wolfsburg - Stoke City, Borussia Moenchengladbach, Watford FC, Galatasaray Stambuł - Bayer Leverkusen, Eintracht Frankfurt.

AS Roma - Borussia Dortmund, AC Torino, Legia Warszawa, Legia Warszawa - Borussia Dortmund, Sevilla FC, Wisła Kraków, Cracovia - Bayern Monachium, Ajax Amsterdam.

To kluby, w których w zakończonym sezonie klubowym występowali zawodnicy, którzy znaleźli się w wyjściowych składach swoich reprezentacji na pierwsze mecze mistrzostw. A więc wtedy, kiedy selekcjonerzy rzucają w bój wszystko co najlepsze (wyjątkiem tu jest kontuzja Kamila Grosickiego ze Stade Rennais, którego z powodu kontuzji zastąpił Kapustka, o zawodnikach, którzy z powodu urazu nie pojechali do Francji nie ma tu co wspominać, bo wiadomo, że nie pomogą 25 czerwca w Saint-Etienne).

TVP

Przewaga Polaków? Patrząc na kluby i oceniając formacje jako całość - tylko w bramce i ataku. Problem w tym, że akurat nasi napastnicy tego turnieju jak na razie do udanych zaliczyć nie mogą. Polska drużyna w fazie grupowej zdobyła dwa gole (podobnie jak Szwajcarzy), ale tylko jedno trafienie było dziełem napastnika (Arkadiusz Milik w meczu z Irlandią Północną). Ktoś powie, że z dwóch bramek rywali tez tylko jedną zdobył napastnik (Admir Mehmedi w meczu z Rumunią). Prawda, z którą nie ma co dyskutować, ale to nie pierwsza linia jest najmocniejszą stroną Helwetów, a w naszym przypadku za największe atuty wymienia się właśnie napad.


Czytaj dalej
piłka nożna Szwajcaria 1200.jpg
"Polacy do przejścia, słaby Lewandowski"

Oczywiście, żaden szwajcarski piłkarz nie jest wart tyle co Robert Lewandowski, żaden nie posiada takich umiejętności, żaden nie był wymieniany w gronie kandydatów do "Złotej Piłki" i trener Petković pewnie wiele by dał za takiego piłkarza w swoich szeregach. Nie znaczy to jednak, że Helweci to piłkarze anonimowi.

Na wyróżnienie na pewno zasługują Admir Mehmedi z Bayeru Leverkusen, Ricardo Rodriguez z VFL Wolfsburg, formę wciąż próbuje odbudować Xherdan Shaqiri z angielskiego Stoke. Mistrzostwa świata w jego wykonaniu wyglądały bardzo dobrze, jednak jego kariera nie potoczyła się zgodnie z oczekiwaniami - zawodził w Bayernie, później nie rzucił na kolana kibiców Interu Mediolan, w zespole ze środka tabeli Premier League próbuje dopasować się do wymagań angielskiego futbolu ze zmiennym skutkiem.

To jednak wciąż obok Granita Xhaki mózg poczynań zespołu w środku pola. Ten ostatni to jeden z najciekawszych młodych pomocników w Europie - wszechstronnie wyszkolony, zdyscyplinowany taktycznie, dający wiele zarówno w defensywie, jak i w ataku. Zapracował sobie na transfer do Arsenalu Londyn i od przyszłego sezonu będzie trenował pod okiem Aresene'a Wengera. Pasjonująco zapowiada się ich rywalizacja z Grzegorzem Krychowiakiem w środku pola.

Polska obrona, która na turnieju nie dała jeszcze się zaskoczyć straconą bramką musi zwrócić baczną uwagę na piłkarza z numerem 7. 19-letni Breel Embolo z FC Basel wymieniany jest wśród największych talentów szwajcarskiego futbolu od lat. W meczu z Francją pokazał się naprawdę z dobrej strony, raz po raz nękając defensywę jednego z faworytów do końcowego triumfu. To on powinien zastąpić Harisa Severovicia w wyjściowym składzie na Polskę. I będzie to jak do tej pory największe wyzwanie dla Kamila Glika i Michała Pazdana (Niemcy grają bez klasycznej "9", a wchodzący z ławki Gomez najlepsze lata ma już chyba za sobą).

TVP

Do tego dochodzą zawodnicy ze sporym doświadczeniem w grze na wysokim poziomie, jak na przykład Gokhan Inler, Valon Behrami czy kapitan Stephan Lichtsteiner. Na pewno Szwajcaria nie jest europejskim słabeuszem.

Oczywiście ich siły nie ma również co wyolbrzymiać. Bądź co bądź nie potrafili wygrać meczu z najsłabszą w grupie Rumunią, męczyli się z Albanią (1:0), choć rywal przez godzinę grał w osłabieniu po czerwonej kartce dla Lorika Cany.

Jeśli Robert Lewandowski całą energię kumulował do tej pory na mecz ze Szwajcarią to może mu to wyjść na dobre. A to dlatego, że zdecydowanie najsłabszym ogniwem w ich ekipie jest stoper Johan Djouruou. W każdym z trzech meczów grupowych popełniał błędy, sprawiał wrażenie jakby paraliżowała go stawka. To będzie znakomita okazja do przełamania strzeleckiej niemocy dla kapitana reprezentacji Polski.

- Może Polacy nie mają w składzie tak wielkich nazwisk jak Niemcy. Ale już choćby w naszym towarzyskim meczu w listopadzie 2014 roku, które zakończyło się wynikiem 2:2, udowodnili, jak bardzo są mocni. Robert Lewandowski jest ich największą gwiazdą, ale inni zawodnicy grają w klubach z najlepszych europejskich lig. Szanujemy ich, ale się ich nie boimy - zapewnił cytowany na stronie UEFA obrońca Fabian Schaer.

Kapitan tej reprezentacji Stephan Lichtsteiner przyznał, że zarówno zawodnicy, jak i sztab szkoleniowy obserwowali i analizowali grę biało-czerwonych, ale za kluczowe uznał, by skupić się na własnej postawie.

- Chcemy trzymać się naszej sprawdzonej filozofii i przygotowywać się normalnie do tego spotkania. Jeśli zagramy w sobotę na miarę naszych możliwości, to będziemy bardzo wymagającym rywalem - ocenił.

Za biało-czerwonymi przemawia również statystyka. Bilans dotychczasowych spotkań jest korzystny Polaków, którzy zanotowali cztery zwycięstwa, pięć remisów oraz doznali tylko jednej porażki. Bramki: 18-9.

Ostatni pojedynek miał miejsce już za kadencji obecnych selekcjonerów - Adama Nawałki i Vladimira Stankovicia. We Wrocławiu, w listopadzie 2014 roku, padł remis 2:2. W sobotę na boisku może się pojawić trzech z czterech strzelców bramek: Arkadiusz Milik, Artur Jędrzejczyk i Fabian Frei.

I na koniec bardzo ważny szczegół. Szwajcarzy nie zamurują swojej bramki, nie zmuszą Polaków do gry atakiem pozycyjnym. Otwarty mecz to coś w czym czujemy się najlepiej.

Kadra Szwajcarii na Euro 2016:

bramkarze: Roman Buerki (Borussia Dortmund), Marwin Hitz (Augsburg), Yann Sommer (Borussia Moenchengladbach)

obrońcy: Johan Djourou (Hamburg), Nico Elvedi (Borussia Moenchengladbach), Michael Lang (Basel), Stephan Lichtsteiner (Juventus), Francois Moubandje (Toulouse), Ricardo Rodríguez (Wolfsburg), Fabian Schaer (Hoffenheim), Steve Von Bergen (Young Boys)

pomocnicy: Valon Behrami (Watford), Blerim Dżemaili (Genoa), Gelson Fernandes (Rennes), Fabian Frei (Mainz), Granit Xhaka (Borussia Moenchengladbach), Denis Zakaria (Young Boys)

napastnicy: Eren Derdiyok (Kasimpasa), Breel Embolo (Basel), Admir Mehmedi (Bayer Leverkusen), Haris Seferović (Eintracht Frankfurt), Xherdan Shaqiri (Stoke City), Shani Tarashaj (Grasshoppers)

Bartosz Orłowski, man, PolskieRadio.pl, PAP