W Portugalii nie milkną echa wygranego w rzutach karnych ćwierćfinału z Polską. Nie brak głosów, że biało-czerwoni byli najtrudniejszym rywalem, z którym zmierzyła się dotychczas podczas Euro drużyna Fernando Santosa.
- Polacy o mały włos wyeliminowaliby nas z turnieju. Wszelkie pozytywne komentarze, które słyszymy dziś na temat naszej kadry opierają się na tym szczęśliwym zwycięstwie w karnych z Polską. Gdyby ta seria "jedenastek" nie przebiegła jednak po naszej myśli, teraz krytykowalibyśmy selekcjonera, zawodników oraz kapitana zespołu. Zapewne pojawiłyby się głosy, że Ronaldo jest nieskuteczny, za stary i nie nadaje się już do reprezentacji - ocenił komentator telewizji RTP.
Portugalscy dziennikarze twierdzą, że Walijczycy stylem gry przypominają Polaków i środowy półfinał może być zbliżony do rywalizacji z biało-czerwonymi.
- Gracze zespołu Chrisa Colemana dysponują świetnymi warunkami fizycznymi i grają siłowy futbol. Walia ma dobrze zorganizowaną linię obrony i potrafi skutecznie wyprowadzać groźne ataki na bramkę rywala - twierdzą dziennikarze stacji TVI24.
Media w Portugalii odnotowują, że pod względem potencjału obaj półfinaliści są podobnymi zespołami. Wskazują, że każda z ekip posiada swoją gwiazdę: Walijczycy – Garetha Bale'a, a Portugalczycy – Cristiano Ronaldo. Przyznają, że korzystny dla rodzimej ekipy może być w środę brak pauzujących za kartki Bena Daviesa i Aarona Ramseya.
Piłkarscy eksperci przewidują, że środowy mecz, podobnie jak ćwierćfinał z Polską, może być wyrównany i zakończyć się serią rzutów karnych. Wytykają selekcjonerowi, że wprowadzone zmiany w wyjściowym składzie, szczególnie w środku pola, doprowadziły do przejęcia na początku meczu inicjatywy przez biało-czerwonych. Niektórzy jednak usprawiedliwiają decyzje trenera kontuzjami zawodników.
- Fernando Santos rozpatruje rywali indywidualnie, biorąc pod uwagę zmęczenie swoich podopiecznych. Obrana przez niego strategia na mecz również zmienia się w zależności od przebiegu wydarzeń na boisku. Ustawienie zespołu w trakcie spotkania może się więc zmieniać i będzie uzależnione od tego, kto pierwszy strzeli gola i jak szybko to nastąpi - powiedział Rui Melo, reporter sportowego dziennika “A Bola”.
Portugalscy dziennikarze odnotowują krytykę zagranicznych mediów wobec stylu, w jakim drużyna Santosa doszła do półfinału Euro. Wskazują, że szczególnie uszczypliwi są wobec Ronaldo i kolegów komentatorzy oraz trenerzy z kraju-gospodarza turnieju.
Dziennik “Record” odnotowuje, że były francuski szkoleniowiec Guy Roux nie tylko podważa potencjał portugalskiej drużyny, ale również wiek Renato Sanchesa.
- Portugalczycy nie grają wyjątkowo. To przeciętny zespół z jedną indywidualnością – Cristiano Ronaldo – który jest w stanie samodzielnie przesądzić o wyniku spotkania. Dobrym graczem jest również Renato Sanches. Nie wydaje mi się jednak, że ma on 18 lat, jak deklaruje. Sanches ma 23 lub 24 lata - przypomniał wypowiedź Francuza lizboński dziennik.
Portugalscy komentatorzy wskazują, że choć mało widowiskowy styl gry obrany przez ekipę Santosa okazał się skuteczny i zawiódł ją do półfinału, to selekcjoner nie podejmuje samodzielnych decyzji i musi się liczyć z opinią kapitana. Przypominają, że to Ronaldo postanowił, że Joao Moutinho będzie wykonawcą jednego z rzutów karnych w meczu z Polską.
- Ronaldo nalegał na Moutinho, aby zdecydował się egzekwować "jedenastkę", tłumacząc mu, że karne są zwyczajną loterią. Być może chciał go podbudować po ostatnim, nieudanym dla nas Euro, gdzie w półfinale z Hiszpanią właśnie Moutinho spudłował podczas serii rzutów karnych, przyczyniając się do naszej porażki - ocenił komentator telewizji RTP.
Środowy półfinał między Portugalią i Walią rozpocznie się o godz. 20.00 na lyońskim Stade des Lumieres.
ps