Marzec 1971 rok
I załącznik
rozmowa z tow. Cyrankiewiczem
Wł. Gomułka
Notatka
(dla pamięci)
W dniu 30 stycznia 1971 po uprzednim uzgodnieniu telefonicznym przybył do mnie o godz. 13 tow. Cyrankiewicz i oświadczył mi co następuje: Przybywa do mnie z polecenia tow. Gierka, aby mi złożyć propozycją zrzeczenia się mandatu członka Komitetu Centralnego partii. Narasta bowiem i będzie narastać fala zarzutów przeciwko mojej osobie i tylko zrzeczenie się przeze mnie mandatu członka KC może tę falę zahamować. Nikt przy tym nie myśli przekreślać mojej historycznej roli, zasług jakie posiadam. Musi mi jednak powiedzieć, że organizacja partyjna na Zebraniu, do której należę, podjęła uchwałę o wykluczeniu mnie z partii. Uchwała ta jest nielegalna i kierownictwo partii nie zgadza się z nią. Sytuacja jest jednak taka, że dla dobra partii powinienem dobrowolnie ustąpić z KC. W przeciwnym razie zarzuty przeciwko mnie będą narastać. on sam również nie myśli się trzymać kurczowo obecnego stanowiska. Musi mi powiedzieć, że nie dzielił się ze mną informacjami zawartymi w raportach MSW na temat sytuacji w kraju. Uważa to za swoją winę, nie udzielał mi tych informacji, gdyż bał się mnie. Inni członkowie BP, jak np. tow. Moczar również się mnie bali i nie dostarczali mi tych materiałów. Nie dostarczał mi ich także minister Świtała, gdyż się mnie bał. Gdy w związku z tym wyprowadziłem wniosek, że on tow. Cyrankiewicz, Moczar i Świtała zatajali przede mną ważne informacje o sytuacji w kraju, że z tych materiałów, które otrzymywałem od MSW nie wynikało, jakoby sytuacja w kraju była niebezpieczna - tow. Cyrankiewicz wycofał się z tego, że informacje, które ukrywał przede mną miały charakter pisemnych raportów, względnie materiałów, stwierdzając, że były to informacje ustne. Wobec tego powiedziałem mu, że ukrywał przede mną ustne informacje ważnego znaczenia, których dostarczał mu minister Świtała. Tow. Cyrankiewicz potwierdził to. Motywy takiego postępowania musiałem uznać, jako dziecinne, wprost śmieszne zwłaszcza w ustach premiera rządu.
W toku rozmowy tow. Cyrankiewicz kilkakrotnie powtarzał, że na plenum mogą być zgłoszone z sali wnioski o wykluczenie mnie z KC, że w interesie partii, która znajduje się w niełatwej sytuacji leży, abym sam dobrowolnie zrezygnował z przynależności do KC.
Moja odpowiedź: stan mego zdrowia nie pozwala mi obecnie uczestniczyć w plenarnych posiedzeniach Komitetu Centralnego Partii.
Żywię jednak nadzieję, że zdrowie moje się poprawi i w przyszłych posiedzeniach plenarnych KC będę mógł wziąć udział. Na żądanie kierownictwa partii mogę się zrzeknąć mandatu członka Rady Państwa, gdyż to moje członkowstwo związane było ściśle z funkcją I Sekretarza KC, jaką poprzednio pełniłem. Nie widzę natomiast przyczyn, dla których powinienem zrezygnować z przynależności do KC partii. Wprost przeciwnie, zachodzi nieodzowna potrzeba, abym na forum KC, na jego plenarnym zebraniu odparł niesłuszne zarzuty i różne ataki kierowane przeciwko mnie przez członków obecnego kierownictwa partii, choćby np. na odprawie I Sekretarzy Komitetów Wojewódzkich, nie mówiąc już o prasie. Narastająca fala zarzutów - o czym mówił tow. Cyrankiewicz - jest falą zorganizowaną. Świadczy o tym chociażby artykuł Szczepańskiego w Trybunie Robotniczej - katowickim organie partyjnym.
Gdybym w tej sytuacji zrzekł się członkowstwa w KC, byłoby to rozumiane jako wyrzeczenie się obrony, jako potwierdzenie słuszności tych bezpodstawnych ataków i zarzutów. Tego uczynić nie mogę. Nikt też nie może pozbawić mnie prawa do obrony. Moje sumienie partyjne jest czyste.
W interesie partii może leżeć tylko prawda i mam prawo do powiedzenia tej prawdy na plenum KC.
Interesy partii lepiej chyba rozumiem niż tow. Cyrankiewicz. Przynależą do partii juz od blisko pół wieku. Próba pozbawienia mnie prawa do obrony nie służy interesom partii, może tylko przynieść jej szkodę. Mnie już w przeszłości bezpodstawnie atakowano, wykluczono z partii. Co z tego wyszło dobrze wszyscy wiemy. Lepiej nie wracać do tych metod. Jeśli nikt nie ma zamiaru wykreślać mojego imienia z historii to dobrze. Tego zresztą nikt zrobić nie potrafi, choćby chciał. Mnie już niewiele życia zostało, nie będę więc innym niż byłem całe życie. Nie odpowiadam za to, że na Plenum KC mogą być zgłoszone wnioski o wykluczenie mnie z jej składu. O tym decydować będzie faktycznie Biuro Polityczne. A ponadto istnieją określone statutem partii drogi odwoławcze. Cyrankiewicz: Zjazd Partii. Gomułka: Nie to jest przedmiotem naszej rozmowy. Cyrankiewicz: Możesz przecież złożyć pisemne wyjaśnienie na ręce kierownictwa partii, czy skierowane na plenum KC. Sytuacja w partii jest trudna, nie powinieneś jej pogarszać. Gomułka: Stanowisko swoje już określiłem. Ty swoją misję również wyczerpałeś. Do widzenia.
Rozmowa trwała 20 minut.
Wł. Gomułka
(Źr. "Gomułka i inni. Dokumenty z archiwum KC 1948 -1982", wyd. ANEKS, Londyn 1987)