Dr Eligiusz Szymanis, literaturoznawca z Uniwersytetu Warszawskiego, powiedział kiedyś w Polskim Radiu, że za życia Krzysztof Kamil Baczyński był nadzieją na nowego Słowackiego. Potwierdza to najlepiej poświęcony poecie słynny tekst Jerzego Zagórskiego z 1947 roku pt. "Śmierć Słowackiego". Obaj twórcy zmarli przedwcześnie, choć tylko Baczyński jako żołnierz. Kazimierz Wyka z kolei pisał o autorze "Pokolenia" jako o Słowackim zabitym jeszcze przed napisaniem "Kordiana".
– Jako młody człowiek przeżyłem wszystkie fascynacje postacią i poezją Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Byłem harcerzem, każdego roku zjawiałem się w kwaterze powstańczej na Powązkach – wyznał dr Eligiusz Szymanis w rozmowie z pisarką Barbarą Wachowicz i aktorem Emilianem Kamińskim. – Ale dziś jest mi smutno, bo przecież z łatwością możemy sobie wyobrazić sytuację, że Krzysztof Kamil Baczyński w zupełnie dobrej formie siedzi razem z nami jako laureat Nagrody Nobla, który zupełnie przeformułował polską literaturę – mówił.
Zdaniem literaturoznawcy Baczyński proponował coś, czego w poezji polskiej wcześniej nie było. – To była daleko idąca ewolucja tego, co proponowali młody Miłosz, Czechowicz i inni katastrofiści w drugiej generacji dwudziestolecia międzywojennego – tłumaczył. – Talent Baczyńskiego eksplodował niemal w jednym momencie, od razu ukazując swój ogromny potencjał. Jeżeli się choć troszeczkę czuje literaturę, to widzi się, jak bardzo to się mogło rozwinąć. Jak bardzo inna byłaby nasza literatura, nasza wyobraźnia, w ogóle nasze otoczenie kulturowe, gdyby jego życie nie zamknęło się 4 sierpnia 1944 roku – powiedział.
Dr Eligiusz Szymanis stwierdził, że z podobną tragedią mielibyśmy do czynienia, gdyby Juliusz Słowacki poległ w pierwszych dniach powstania listopadowego lub gdyby Mickiewicz do powstania dotarł i zginął. – Nie byłoby dziś "Dziadów", "Pana Tadeusza", nie byłoby właściwie wszystkich dramatów Słowackiego, nie byłoby w ogóle polskiego romantyzmu, bo zabrakłoby tego, co o nim stanowi – mówił. – Powstanie Warszawskie, którego etos i legenda nas ukształtowały, było zwycięstwem romantyzmu w najwyższym stopniu przetworzonego w prawdę historyczną. Z wiekiem jednak coraz bliżej mi nie do entuzjazmu barykad, tylko do poczucia straty tej literatury, która nigdy nie powstała – dodał.
mc