– Poezja Kolumbów jest spowiedzią przegranego pokolenia, a zarazem rodzajem testamentu przekazywanego młodym w przyszłości. Widzimy to u Gajcego w wierszu "Do potomnego" i u Stroińskiego w utworze "Ród Anhellich" – mówiła w Polskim Radiu Hanna Zofia Etemadi, dziennikarka, dokumentalistka, autorka filmów dokumentalnych o Tadeuszu Gajcym i Leonie Zdzisławie Stroińskim, a także autorka opracowania dwóch książek prezentujących twórczość tych dwóch poetów.
Dorobek Gajcego jest bardziej znany, zdaniem Hanny Zofii Etemadi to jednak pisarstwo Stroińskiego jest bardziej dojrzałe.
– Uprawiał bardzo trudną poezję, porównywalną dziś z twórczością Zbigniewa Herberta i Julii Hartwig. To jest proza poetycka – powiedziała dokumentalistka. – W jednym z utworów Stroiński pisze: "śmierć jest we mnie". To zdumiewające stwierdzenie u człowieka tak młodego. Tę świadomość śmierci nosił zresztą w sobie także Gajcy i inni poeci tego pokolenia – dodała.
Wszyscy byli przygotowani na to, że zginą. Śmierć w ich wizji miała być jednak śmiercią bohaterską. – Myślę, że oni w pewnym sensie mieli szczęście, bo marzyli o śmierci na polu walki. Zarówno Gajcemu, jak i Stroińskiemu, a także Baczyńskiemu taka śmierć została dana – powiedziała Hanna Zofia Etemadi. – Andrzej Trzebiński, który również pragnął zginąć w boju, doświadczył tymczasem tragizmu śmierci niebohaterskiej. Pod obcym nazwiskiem, z papierową torbą na głowie zginął rozstrzelany na Nowym Świecie – opowiadała dziennikarka.
Posłuchaj audycji Elżbiety Łukowskiej i Doroty Gacek "Poeci pokolenia Kolumbów odczytani na nowo".