Zimowe Igrzyska Olimpijskie Pjongczang 2018

PjongCzang 2018: Horngacher zaraził swoich podopiecznych. "Psychika potrzebuje odpoczynku tak samo jak i ciało"

Ostatnia aktualizacja: 13.02.2018 09:40
Przez wiele lat polscy skoczkowie narciarscy hotelowe oczekiwanie na zawody umilali sobie grą na konsolach. Od kilku miesięcy na pierwszym planie są jednak... gitary. Na igrzyska w Pjongczangu ekipa zabrała trzy, a czasem są nawet cztery.
Polscy skoczkowie Piotr Żyła z gitarą (z lewej), Stefan Hula (drugi z lewej), Maciej Kot z gitarą  (drugi z prawej) i Kamil Stoch po przyjeździe do wioski olimpijskiej w Pjongczangu
Polscy skoczkowie Piotr Żyła z gitarą (z lewej), Stefan Hula (drugi z lewej), Maciej Kot z gitarą (drugi z prawej) i Kamil Stoch po przyjeździe do wioski olimpijskiej w PjongczanguFoto: PAP/Grzegorz Momot

Do Korei Południowej gitary zabrali Piotr Żyła, Maciej Kot i odpowiadający za sprzęt Czech Michal Doleżal. Tym razem w domu zostawił swoją trener Stefan Horngacher. To właśnie austriacki szkoleniowiec jest w tym gronie najlepszym gitarzystą, źródłem inspiracji, wirtuozem - jak nazwał go Kot.

- To było jakoś przed sezonem. Przenosiliśmy się z Hinzenbach do Planicy, a ja zastanawiałem się na czym mógłbym skupić uwagę. Podjechaliśmy ze Stefanem do sklepu muzycznego w Villach i pomógł mi wybrać - wspominał Żyła.

Czytaj więcej
Justyna Kowalczyk 1200.jpg
PjongCzang 2018: Kowalczyk i Bródka na start. Mistrzowie przed trudnym zadaniem [5.DZIEŃ IGRZYSK NA ŻYWO]

- Kilka lat temu miałem już podejście do gitary, ale wówczas nie wiedziałem za bardzo, jak się za to zabrać i nic z tego nie wyszło. Pod okiem trenera było mi znacznie łatwiej zacząć - dodał.

To właśnie Żyła uchodzi za najbardziej zdeterminowanego w rozwijaniu muzycznego kunsztu.

- Piotrek ma bardzo dużo cierpliwości i zapału. Czasem jak weźmie gitarę, to ćwiczy dwie godzin bez przerwy. Raz w jeden dzień opanował granie hymnu Polski. Ja natomiast gram, kiedy sprawia mi to przyjemność. Jak już przestaje, to odkładam instrument. Dla mnie ma to być przede wszystkim relaks - powiedział Kot, który obecnie szlifuje utwór "The Unforgiven" zespołu Metallica.

- Piotrek zrobił naprawdę duże postępy i teraz można już go nawet z przyjemnością posłuchać - komplementował kolegę Dawid Kubacki.

Zespołu muzycznego skoczkowie jeszcze nie zakładają, ale być może wszystko przed nimi.

- Zdarzało nam się już grywać na dwie gitary. O koncercie może pomyślimy w Planicy po sezonie - zdradził Kot.

Horngacher podkreślił, że angażujące hobby jest bardzo ważne i to nie tylko w takiej sytuacji, w jakiej Polacy znaleźli się w sobotę, kiedy w dramatycznych okolicznościach żaden z nich nie wywalczył olimpijskiego medalu.

- Po prostu istotne jest, aby nie myśleć cały czas o skokach. W trakcie treningów czy analizy skupiasz na nich całą swoją uwagę. Psychika potrzebuje odpoczynku tak samo jak i ciało - powiedział.

Inną nową rozrywką w polskiej reprezentacji jest rywalizacja w darta, którego przywiózł Kamil Stoch. Wciąż niezagrożona natomiast pozostaje gra w karty - najczęściej w tysiąca. Do tego dochodzi oglądanie filmów, seriali oraz czytanie książek.

Od środy skoczkom wolnego czasu zacznie ubywać. Wówczas odbędzie się pierwsza sesja treningowa na dużym obiekcie. Drugą zaplanowano na czwartek, a na piątek kwalifikacje. Walka o medale odbędzie się w sobotę. Cztery lata temu w Soczi najlepszy był Stoch. W poniedziałek natomiast ostatnia w tej dyscyplinie konkurencja w Korei - konkurs drużynowy. Biało-czerwoni to aktualni mistrzowie świata.

ah

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak