Rosja 2018

Rosja 2018: kto zawiódł najmocniej? Wybraliśmy jedenastkę mundialowych rozczarowań

Ostatnia aktualizacja: 16.07.2018 21:56
Zakończone w niedzielę piłkarskie mistrzostwa świata stały pod znaką wielkiej sportowej jakości. Wiele gwiazd futbolu nie zachwyciło jednak swoich fanów. Zapraszamy do zapoznania się z jedenastką największych rozczarowań rosyjskiego turnieju, stworzoną przez portal PolskieRadio.pl 
David De Gea
David De Gea Foto: PAP/ITAR-TASS/Anton Novoderezhkin

Do naszej "drużyny gwiazd" można się było dostać w różny sposób. Jedni potrzebowali na to kilku meczów, inni nawet nie musieli wychodzić na murawę. Wszystkich "wyróżnionych" łączy natomiast jedno: mocno zawiedli oczekiwania fanów. Niestety, w wyselekcjonowanej przez nas drużynie nie mogło zabraknąć reprezentantów Polski. 

Na pocieszenie dodajmy, iż biało--czerwoni znaleźli się w naprawdę dobrym towarzystwie, wśród gwiazd Bayernu Monachium, Realu Madryt czy FC Barcelony. Chcąc dopasować taktykę do piłkarzy, zdecydowaliśmy się na klasyczne ustawienie 4-4-2. Mamy świadomość, że coraz więcej trenerów rezygnuje ze stosowania takiego rozwiązania, ale chęć znalezienia miejsca dla wszystkich obecnych zmusiło nas do taktycznych eksperymentów. 

Nasza anty-jedenastka XXI mistrzostw świata prezentuje się następująco:

David de Gea 

Jeszcze przed mistrzostwami hiszpańskiego golkipera nieironicznie nazywano najlepszym na swojej pozycji. Mundial zweryfikował te opinie. Mimo występu w aż czterech meczach, bramkarz Manchesteru United obronił zaledwie jedno (!) uderzenie rywali. Nie pomógł drużynie także w serii jedenastek podczas meczu 1/8 finału z Rosją. Wpuszczał praktycznie wszystko, co tylko leciało w stronę hiszpańskiej bramki. Długo pamiętany będzie także fatalny błąd, jaki de Gea popełnił przy strzale Cristiano Ronaldo w meczu z Portugalią.

Dani Carvajal 

Nominacja nieco na wyrost. Prawy obrońca Realu Madryt przed turniejem walczył z czasem i ostatecznie uporał się z kontuzją uda. W niczym nie przypominał jednak siebie z drużyny klubowej. Wystąpił w trzech meczach i w każdym z nich zaliczał się do najsłabszych w drużynie prowadzonej przez Fernando Hierro. Bez błysku ani w defensywie, ani w ofensywie. Wygląda na to, iż nieco słabszy, w porównaniu z wcześniejszymi, sezon ligowy w wykonaniu Carvajala nie był przypadkiem. 

Nicolas Otamendi 

Na boisku argentyński stoper spisywał się równie kiepsko, jak niemal wszyscy reprezentacyjni koledzy. Wolny, słaby w pojedynkach i często spóźniony. Miejsce w naszej drużynie "wywalczył" jednak nie tylko stricte piłkarską postawą. Piłkarz Manchesteru City nie wytrzymał napięcia podczas przegranych spotkań z Chorwacją oraz Francją. W obu meczach z całej siły kopnął piłkę w plecy leżących rywali. W pierwszym przypadku potraktował tak Ivana Rakiticia, a w drugim - Paula Pogbę. Jakby tego było mało, w starciu z "Trójkolorowymi" oblał wodą opatrywanego przez francuskich lekarzy Oliviera Giroud... Rozczarował nie tylko jako piłkarz, ale przede wszystkim - jako człowiek. 

Gerard Pique

Trzeci i ostatni reprezentant Hiszpanii w naszym zestawieniu. Oczekiwania względem Katalończyka, który już w ubiegłym roku zapowiedział koniec reprezentacyjnej kariery po mundialu, podobnie jak wobec całej kadry "La Furia Roja" były dużo większe. Pique grał jednak słabo od początku mistrzostw. Nienajlepiej wypadł już w inaugurującym meczu przeciwko Portugalii, gdy po jego faulu podyktowano w końcówce rzut wolny, po którym Cristiano Ronaldo doprowadził do wyrównania. W starciu z Iranem "siatkę" założył mu natomiast Vahid Amiri, co było (nie)najlepszym podsumowaniem rosyjskiego mundialu w wykonaniu stopera. Złe wspomnienia będzie miał także z meczu przeciwko gospodarzom - to po jego zagraniu ręką "Sborna" wyrównała, co przełożyło się później na serię rzutów karnych i odpadnięcie Hiszpanów z turnieju. 

Raphael Guerreiro 

Lewy obrońca Borussii Dortmund był jednym z odkryć Euro 2016. Tamtym turniejem Portugalczyk zaklepał sobie zresztą transfer do Niemiec. Dwa lata później ten ofensywnie grający zawodnik był cieniem samego siebie. Pod bramką przeciwników nie stwarzał praktycznie żadnego zagrożenia, a jego dośrodkowania nie dochodziły celu. Z zadań obronnych także nie wywiązywał się najlepiej. Szczególnie kiepsko wyglądał w meczu z Iranem, kiedy to Persowie robili na jego stronie, co tylko chcieli i tylko nieskuteczności graczy z Azji Guerreiro zawdzięcza, iż autostrada, jaką przed nimi otworzył nie doprowadziła ich do 1/8 finału, kosztem Portugalczyków. 

Thomas Mueller 

Dla gwiazdora Bayernu Monachium to już drugi z rzędu nieudany wielki turniej. O ile podczas mistrzostw Europy we Francji Niemcy dobrze poradzili sobie, mimo słabej formy Muellera, o tyle w Rosji było z tym znacznie gorzej. Ustawiony w naszej jedenastce na boku pomocy zawodnik był apatyczny, chaotyczny i mało aktywny. Momentami wyglądał tak, jakby po raz pierwszy widział reprezentacyjnych kolegów. Odpadnięcie obrońców tytułu już w fazie grupowej to w dużej mierze "zasługa" formy Muellera. 

Javier Mascherano 

To był ostatni turniej wielki byłego piłkarza Liverpoolu i Barcelony, który po porażce z Francją zakończył reprezentacyjną karierę. Patrząc na formę defensywnego pomocnika prezentowaną w Rosji, nie sposób nie uznać, iż było to pożegnanie o kilka lat spóźnione... Mascherano w niczym nie przypominał boiskowego wojownika, za jakiego od lat jest uważany. Dużo strat, niedokładnych podań i fauli zapewniło mu miejsce w naszej drużynie. Dał się także zapamiętać z nieudolnego prowokowania Mario Mandzukicia podczas meczu z Chorwacją, na które napastnik z Bałkanów zareagował jedynie rozbawieniem. 

Piotr Zieliński 

Niestety, piłkarz SSC Napoli znowu nie udźwignął presji bycia liderem "biało-czerwonych". Zieliński był praktycznie niewidoczny podczas dwóch pierwszych meczów reprezentacji Polski, jedynie w starciu z Japonią zagrał kilka niezłych piłek do Kamila Grosickiego i Roberta Lewandowskiego. Szwankowała zwłaszcza współpraca pomocnika z Lewandowskim. Z boku wyglądało to tak, jakby obaj piłkarze unikali się na boisku. Nowy selekcjoner - Jerzy Brzęczek będzie musiał znaleźć sposób na ożywienie boiskowych relacji obydwu graczy, bez którego o sukces w eliminacjach mistrzostw Europy może być trudno. 

Mesut Ozil 

W naszej drużynie z konieczności ustawiony z boku boiska. Mający tureckie korzenie pomocnik już przed turniejem był niemiłosiernie krytykowany przez niemieckich kibiców za spotkanie z tureckim prezydentem Recepem Tayipem Erdoganem. Na murawie nie uciszył jednak krytyków. Zarówno w meczu z Meksykiem, jak i z Koreą Południową zagrał słabo i, mimo prób tworzenia akcji zaczepnych, w niczym nie przypominał lidera drużyny. To był już trzeci i zdecydowanie najmniej udany mundial piłkarza Arsenalu. Jego dalsza obecność w niemieckiej kadrze stanęła pod bardzo dużym znakiem zapytania. 

Robert Lewandowski 

Trzy mecze bez gola i asysty nie przystoją jednemu z najlepszych napastników świata, którego w roli lidera drużyny i narodowego bohatera widziała cała Polska. O tym, że nie był to turniej "Lewego" powiedziano już wszystko. Nie będziemy zatem powtarzać sloganów. Niepokojący jest jednak fakt, iż podczas swoich jedenastu meczów na trzech wielkich turniejach snajper Bayernu Monachium strzelił zaledwie dwa gole... Dla porównania w eliminacjach Euro 2016 i rosyjskiego mundialu zdobył aż 28 bramek w 20 spotkaniach.

Nikola Kalinić

Jako jedyny z "wyróżnionych" nie zawdzięcza miejsca w drużynie swojej postawie na boisku. Mało tego: nie zagrał podczas turnieju nawet minuty. Stało się tak dlatego, iż selekcjoner Zlatko Dalić odesłał piłkarza AC Milan do domu już po pierwszym grupowym meczu. Dlaczego? Urażony brakiem miejsca w podstawowym składzie Kalinić w starciu z Nigerią odmówił wejścia na boisko w końcówce drugiej połowy, wymawiając się urazem pleców. Wymówka ta kosztowała napastnika medal mistrzostw świata. Na pocieszenie dostanie kapitańską opaskę naszej drużyny. 

Paweł Majewski, PolskieRadio.pl  

Czytaj także

Rosja 2018: hiszpańskie i portugalskie media "doceniły" biało-czerwonych. "Polska przykrą niespodzianką"

Ostatnia aktualizacja: 16.07.2018 18:15
Podsumowujące mundial hiszpańskie i portugalskie media wymieniają Polskę wśród przykrych niespodzianek piłkarskich mistrzostw świata. Wśród przyczyn słabego występu biało-czerwonych wymieniają postawę Roberta Lewandowskiego.
rozwiń zwiń