Po losowaniu mundialowych grup, po którym stało się jasne, że biało-czerwoni zagrają z Senegalem, Kolumbią i Japonią zaczęło się poszukiwanie sparingpartnerów o podobnej charakterystyce. Na pierwszy ogień idą Nigeryjczycy (w piątek we Wrocławiu) i Koreańczycy z Południa (we wtorek na Stadionie Śląskim w Chorzowie).
Wydaje się, że z taką skalą problemów Nawałka podczas swojej kadencji jeszcze się nie mierzył. Powodów do niepokoju nie ma tak naprawdę tylko przy obsadzie bramki (tu ma wręcz kłopot bogactwa) oraz ataku, gdzie dysponuje jednym z najlepszych napastników świata. Na pozostałych pozycjach musi eksperymentować albo liczyć, że dotychczasowi pewniacy wrócą do formy.
Nawet lider defensywy Kamil Glik obniżył ostatnio loty, nie mówiąc o drugim do tej pory podstawowym stoperze - Michale Pazdanie. W dobrej formie są boczni obrońcy: Łukasz Piszczek i Maciej Rybus, ale oni akurat z Nigerią nie zagrają. Pierwszy oczekuje na narodziny dziecka, drugi zmaga się z infekcją. Najgorzej sytuacja przedstawia się jednak w drugiej linii. Grzegorz Krychowiak z Euro 2016 i Grzegorz Krychowiak z 2018 roku to dwaj różni piłkarze, a skrzydła reprezentacji spędzają sen z powiek wszystkim kibicom. Tylko rezerwowym w grającym o utrzymanie w Championship (drugi poziom rozgrywkowy w Anglii) Hull City jest Kamil Grosicki, a Jakub Błaszczykowski dopiero kilka dni temu wznowił treningi po kilku miesiącach przerwy spowodowanej kontuzją i na marcowym zgrupowaniu się nie pojawił. Pojawił się natomiast Damian Kądzior, ale już na samym początku opuścił je z powodu urazu. Z Nigerią nie zagra też Sławomir Peszko.
W obliczu "mizerii" na skrzydłach (do dyspozycji zostali tylko Grosicki, Przemysław Frankowski i Rafał Kurzawa) Nawałka planował zagrać sprawdzanym już w ostatnim meczu towarzyskim z Meksykiem ustawieniem z trójką środkowych obrońców i dwóch "wahadłowych", ale oprócz Piszczka i Rybusa z powodu urazu wypadł też Bartosz Bereszyński. "Ból głowy" selekcjoner będzie miał pewnie do ostatnich godzin przed meczem.
- Musimy liczyć się z tym, że pojawią się pewne utrudnienia - zarówno organizacyjne, jak i personalne. Jesteśmy jednak na to przygotowani. Liczę, że wszyscy szybko wrócą do zdrowia i będą gotowi do gry we wtorkowym meczu z Koreą Południową - przyznał.
Obecne zgrupowanie jest tak naprawdę ostatnią okazją aby przekonać się, czy niektórzy zawodnicy prezentują słynny "international level". Szansę debiutu mogą dostać: bramkarz Bartosz Białkowski, obrońca Paweł Jaroszyński, Przemysław Frankowski, Taras Romanczuk oraz Dawid Kownacki. Szczególnie wysoko mogą stać szanse Jaroszyńskiego. Bez formy jest bowiem również Artur Jędrzejczyk. Zagrać powinien też Frankowski, o sytuacji na skrzydłach już wspominaliśmy. Wydaje się też, że Nawałka nie po to powoływał kapitana kadry U21 (Kownacki) kosztem meczu eliminacyjnego z Litwą, aby ten miał tylko siedzieć na ławce rezerwowych. Tym bardziej, że wielką niewiadomą jest forma Arkadiusza Milika po kontuzji.
Czego natomiast można spodziewać się po piątkowym rywalu? - Będziemy ciekawym przeciwnikiem, bo gramy podobnie jak Senegal, który doskonale znam i uważam, że to bardzo dobry zespół. Dla nas to bardzo ważny sprawdzian, bo mamy kilku nowych graczy w zespole. Dlatego cieszymy się na ten mecz i wiele po nim się spodziewamy - powiedział trener Nigerii Niemiec Gernot Rohr.
Drużyna Nigerii będzie pierwszą reprezentacją z Afryki, z którą zmierzy się piłkarska kadra Adama Nawałki.
Na transmisje ze sparingów reprezentacji Polski - w piątek 23 marca z Nigerią, a we wtorek 27 marca z Koreą Południową - zapraszamy do radiowej Jedynki. Na stanowiskach komentatorskich we Wrocławiu i w Chorzowie zasiądą Andrzej Janisz i Filip Jastrzębski. Relację tekstową ze spotkań przeprowadzi też portal PolskieRadio.pl.
bor
