Dwa lata po zdobyciu mistrzostwa Europy, Cristiano Ronaldo i spółka nie jadą do Rosji w charakterze faworytów. Podobnie było jednak podczas czempionatu we Francji, gdy Portugalczykom udało się zwyciężyć, mimo zaledwie jednej wygranej w regulaminowym czasie gry przez cały turniej.
Chociaż trudno w to uwierzyć, Portugalia regularnym uczestnikiem finałów mistrzostw świata stała się dopiero w XXI wieku. Wcześniej tylko dwukrotnie „Selecao” kwalifikowali się na najważniejszą piłkarską imprezę drużyn narodowych. W 1966 roku udało im się wywalczyć trzecie miejsce, mając legendarnego Eusebio w składzie. Do dzisiaj ten sukces pozostaje najlepszym wynikiem "Brazylijczyków Europy” na mistrzostwach świata.
Portugalscy kibice liczą, że siódmy występ ich ulubieńców na światowym czempionacie okaże się szczęśliwy. O tym, że graczy z Półwyspu Iberyjskiego stać nawet na zwycięstwo w wielkim turnieju, mogliśmy przekonać się podczas Euro 2016. Tamten triumf nie przyszedł podopiecznym Fernando Santosa łatwo – dość powiedzieć, że z siedmiu meczów zaledwie jeden, półfinałowy z Walią, wygrali w ciągu regulaminowych 90 minut. Doskonale pamiętamy choćby dramatyczny ćwierćfinał, w którym „Selecao” ograli reprezentację Polski dopiero po rzutach karnych.
Od wielu lat mówi się, że portugalska kadra traci na wartości pozbawiona Cristiano Ronaldo. Finałowe zwycięstwo nad Francuzami graczom z południa Europy udało się jednak odnieść właściwie bez udziału gwiazdora Realu Madryt, który już w pierwszej połowie, przy wyniku bezbramkowym, musiał opuścić murawę ze względu na kontuzję.
Czy Portugalczycy prezentują dzisiaj wyższy poziom niż w 2016 roku? Od czasu historycznego finału na Stade de France rozegrali 23 mecze, z czego przegrali tylko trzy. Niepokój w serca fanów powinna wlać jednak zwłaszcza ostatnia przegrana. 26 marca w szwajcarskiej Genewie mistrzowie Europy gładko ulegli wielkim nieobecnym rosyjskiego mundialu - Holendrom 0:3.
Forma podopiecznych Santosa jest sporą niewiadomą - w eliminacjach okazali się najlepsi w swojej grupie, jednak jedynym groźnym przeciwnikiem w stawce byli Szwajcarzy, z którymi Portugalczycy po razie zwyciężyli oraz przegrali. W 2017 roku, dzięki wygranej po dogrywce z Meksykiem, Iberyjczykom udało się sięgnąć po trzecie miejsce w Pucharze Konfederacji.
Na co będzie ich stać w Rosji? Menedżer Manchesteru United Jose Mourinho uważa, że, mając w składzie Ronaldo, przed jego rodakami nie będzie celów niemożliwych do osiągnięcia. Czy tak będzie w rzeczywistości? Turniejowa drabinka każe oczekiwać po "Selecao” awansu co najmniej do ćwierćfinału.
Portugalczycy stoczą wielki bój o zwycięstwo w grupie B z odwiecznym rywalem – Hiszpanią. Niewątpliwie groźnych drużyn Iranu oraz Maroko nie można lekceważyć, jednak wydaje się, że grający na swoim poziomie mistrzowie Europy powinni awansować do fazy grupowej. Tam na początku natrafią na zespół grupy A. Nawet z najwyżej notowanym w tej stawce Urugwajem „Selecao” nie będą bez szans na awans.
Wygląda więc na to, że portugalscy fani mogą na turniej patrzeć z optymizmem. Czy przewidywania przełożą się na rzeczywistość? Pierwszy mundialowy mecz Portugalczyków już 15 czerwca. Na stadionie w Soczi dojdzie wówczas do hitowego starcia z Hiszpanami.