Wśród reprezentantów Belgii nie brakuje gwiazd europejskich boisk, o czym już wspominaliśmy w tym tekście. Dla powodzenia medalowych aspiracji kluczowa będzie dyspozycja snajperów. Dries Mertens nie był już tak skuteczny w Serie A, jak w sezonie 2016/17, ale 18 ligowych goli ma swoją wymowę. Podobnie jak 16 bramek strzelonych w Premier League przez Romelu Lukaku. Snajperzy SSC Napoli i Manchesteru United powinni być mocnymi punktami ekipy Martineza.

Belgowie mogą być spokojni o obsadę bramki. Thibaut Courtouis czasami zdarzają się wpadki, ale golkiper Chelsea to wciąż jeden z najlepszych na świecie specjalistów na swojej pozycji. Obok Hazarda, do miana lidera drużyny pretendował będzie zapewne Kevin de Bruyne. Pomocnik Manchesteru City ma za sobą kapitalny sezon ligowy i zapewne będzie chciał udowodnić swoją wartość także w kadrze.

Belgijska kadra przepełniona jest dużymi nazwiskami, chociaż pamiętać należy też o tym, który swoją renomę dopiero buduje. Youri Tielemans nie ma za sobą najlepszego sezonu w Monaco (27 ligowych meczów bez gola), jednak 21-latek grając w Anderlechcie dał się poznać jako jeden z największych talentów w europejskiej piłce. Osobną kwestią pozostaje, czy Martinezowi starczy odwagi, by zaufać młodemu pomocnikowi.

Dla Belgów będzie to już trzynasty start w najważniejszej piłkarskiej imprezie świata. Do grona uczestników mundialu powrócili przed czterema laty w Brazylii.

Pierwszy od 2002 roku występ w turnieju mistrzowskim był jednak połowicznie udany - prowadzeni przez byłego znakomitego piłkarza Marca Wilmotsa ulegli w ćwierćfinale Argentynie. Wynik ten nie został uznany za sukces, podobnie jak ćwierćfinałowa przegrana z Walią podczas mistrzostw Europy w 2016 roku. Niespełnienie medalowych oczekiwań zaowocowało dymisją Wilmotsa, którego zastąpił Hiszpan Roberto Martinez, znany z trenowania angielskiego Evertonu.
Oczekiwania względem reprezentacji urosły w ostatnich latach za sprawą wielu transferów belgijskich piłkarzy do czołowych europejskich klubów.

Wystarczy tylko spojrzeć, gdzie występują liderzy "Czerwonych Diabłów" - bardzo silnie wygląda belgijska kolonia w angielskiej Premier League. W Chelsea występują Thibaut Courtouis i Eden Hazard, w Tottenhamie - Jan Vertonghen, Toby Alderwereld i Mousa Dembele, w Manchesterze City - Vincent Kompany i Kevin de Bruyne, w Manchesterze United - Marouane Fellaini i Romelu Lukaku, a w Liverpoolu - Simon Mignolet.

Czołowi belgijscy zawodnicy występują również w innych czołowych ligach Europy. Gwiazdą Napoli jest Dries Mertens, dla Borussii Dortmund gole strzela Michy Batshuay. Belgowie znajdują się także w kadrach poprzedniego i obecnego mistrza Francji. Thomas Meunier coraz częściej pojawia się na prawej obronie Paris Saint-Germain, natomiast największy talent tamtejszego futbolu - Youri Tielemans powoli buduje swoją pozycję po transferze z Anderlechtu Bruksela do AS Monaco.

Ugruntowaną pozycję w wielkim klubie ma za to Radja Nainggolan z AS Romy, jednak uważany za jednego z najlepszych środkowych pomocników w Europie nie znalazł się w gronie wybrańców Martineza. Zawodnik półfinalistów Ligi Mistrzów od początku przygody Hiszpana z kadrą miał nie po drodze ze szkoleniowcem.

W sierpniu ubiegłego roku mający indonezyjskie korzenie pomocnik zrezygnował nawet z występów w kadrze. Wściekły Nainggolan mówił wówczas, iż Martinez zarzuca mu zbyt małe zaangażowanie w treningi i mecze reprezentacji. Pomocnik krytykował także wybory personalne szkoleniowca. Wydawało się, że obaj panowie pogodzili się, gdy 30-latek został powołany na listopadowe sparingi z Japonią oraz Meksykiem.

Decyzją oburzeni byli belgijscy kibice. Fani zaplanowali nawet protest pod siedzibą federacji, jednak zamiast zadeklarowanych kilku tysięcy przyszły na niego... 23 osoby.

Czy kontrowersje wpłyną na atmosferę w kadrze? Biorąc pod uwagę nieudane turnieje w Brazylii i we Francji, doskonale wiadomo, jakie są oczekiwania, zwłaszcza, że dla niektórych graczy może to być ostatni moment na wielki sukces z kadrą.

9 zwycięstw i 1 remis w eliminacjach także mają swoją wymowę, chociaż trzeba pamiętać, iż grupa, w jakiej znaleźli się Belgowie nie była specjalnie silna.

W grupie G "Czerwone Diabły" zmierzą się z Anglią, Tunezją i Panamą. Starcie z Synami Albionu może wskazać wszystkim, czy Belgowie tym razem będą w stanie nie zawieść dużych oczekiwań, czy też po raz kolejny nie sprostają roli czarnego konia, do której typowani są przed każdym turniejem, w którym biorą udział.