Po raz pierwszy wszyscy gracze mieli numery na koszulkach, a najlepsze zespoły nagrodzono medalami.
Turniej w Szwajcarii pozostaje do dziś rekordowym pod względem średniej bramek, a dodatkowo pamiętany jest z powodu sensacyjnego zwycięstwa RFN nad "złotą jedenastką" węgierską, uchodzącą za murowanego faworyta. Była to bardzo widowiskowa impreza - w 26 meczach strzelono aż 140 goli, co daje przeciętną 5,38 na mecz. To rekord trudny do poprawienia.
Wśród 16 uczestników znalazł się przedstawiciel kontynentu afrykańskiego - Egipt. Grały też Japonia i Korea Południowa.
Węgry, mistrz olimpijski z 1952 roku, przystępowały do turnieju niepokonane od maja 1950 roku (27 wygranych i cztery remisy w 31 meczach). Drużyna z Puskasem, Bozsikiem, Kocsisem i Hidegkutim rozpoczęła udział w MŚ od zwycięstwa 9:0 nad Koreą Płd. Potem pokonała Niemców 8:3. W ćwierćfinale zwyciężyła Brazylię 4:2 w meczu, który przeszedł do historii pod nazwą "Bitwa pod Bernem" (trzech piłkarzy wykluczonych z gry), zakończonej w szatni wymianą ciosów między zawodnikami, trenerami i działaczami.
Dwa inne zespoły z Europy były sprawcami niespodzianek. Szwajcaria zwyciężyła Włochy, przyczyniając się do ich wyeliminowania, choć potem sama odpadła z turnieju za sprawą Austrii (5:7). Drugą niespodzianką była postawa drużyny RFN, która konsekwentnie zmierzała do finału i do drugiego starcia z węgierskimi "czarodziejami" piłki.
Finałowy mecz na stadionie Wankdorf zapowiadał się jako kolejny pokaz kunsztu Madziarów. Zaczęli doskonale, szybko obejmując prowadzenie 2:0. Jednak w ciągu 10 minut Niemcy zdołali wyrównać, a następnie po strzale Helmuta Rahna zdobyli zwycięską bramkę.
Wysiłki grającego po kontuzji na własną prośbę Puskasa zdały się na nic. W niedzielę 4 lipca poszła w świat sensacyjna wiadomość - niepokonani zostali zwyciężeni. Niemcy po raz pierwszy cieszyli się z triumfu w MŚ. Później ten sukces powtórzyli jeszcze dwukrotnie.