Baczyński zadebiutował już w czasie okupacji tomikiem wydanym w konspiracji w siedmiu egzemplarzach. Ostatnie wiersze ogłosił tuż przed wybuchem Powstania Warszawskiego, w którym poległ jako żołnierz Armii Krajowej. Jeden z krytyków nazwał go poetą Apokalipsy spełnionej. To bardzo trafne określenie. W wierszach pisanych w warunkach straszliwego hitlerowskiego terroru, nie znajdziemy jednoznacznych śladów wydarzeń tamtego okresu. Baczyński przemawia przez metafory, mroczne erotyki, wizyjne opisy. Sielanka sąsiaduje w tej poezji ze straszliwą grozą, a piękno tych wierszy nieustannie zachwyca. Dlatego interpretowali je tak różni artyści jak Ewa Demarczyk, Grzegorz Turnau, Czesław Mozil i Lao Che.