W roku 1937 Gałczyński był już popularnym twórcą, ale dopiero wtedy zadebiutował książką poetycką. Wcześniej jego utwory publikowane były w czasopismach. Przede wszystkim w, związanym z narodowcami, "Prosto z mostu" i to właśnie pismo wydało mu tom wierszy. Zresztą na tych samych łamach publikował też nad wyraz kontrowersyjne artykuły. Szczególny rozgłos zyskały jego brutalne ataki na "Wiadomości Literackie", bo poeta przez lata był skonfliktowany ze środowiskiem skamandrytów. Ślad politycznych poglądów autora znajdziemy w głośnym wierszu satyrycznym "Skumbrie w tomacie", który pokazuje w krzywym zwierciadle sanacyjne rządy. W swoim książkowym debiucie Gałczyński skupia się jednak na tym w czym jest najmocniejszy. Na liryce. Największe wrażenie robią jego wiersze miłosne, pisane dla ukochanej Natalii: "Palcem planety obracasz", "Oto widzisz znowu idzie jesień" czy "Prośba o wyspy szczęśliwe", którą kilkoro artystów wykonywało w formie piosenki. Tak jak dziesiątki innych tekstów Gałczyńskiego.