Ukraińskie stepy były wtedy scenerią walk, rzezi, pogromów i przemarszów kolejnych armii: od niemieckiej poczynając, przez jednostki nacjonalistów Petlury i bolszewików, a na wojsku polskim kończąc. To ofensywa Piłsudskiego uratowała życie mieszkańcom dworów na Wołyniu. Niestety, wielu z nich musiało opuścić swoje rodowe siedziby. Znajdowały się bowiem za linią rzeki Zbrucz, gdzie wytyczono wschodnią granicę Rzeczpospolitej. Autorka powieści, jako samotna kobieta opiekująca się dwójką małych dzieci, a do tego szlachcianka, była narażona na liczne niebezpieczeństwa i szykany. Udało jej się przetrwać m.in. dlatego że przez jakiś czas ukrywała swoją tożsamość. "Pożoga" zyskała uznanie nie tylko w Polsce, doczekała się kilku przekładów, a kolejne książki autorki potwierdziły jej talent.