W 1959 roku Czesław Miłosz był, żyjącym na uboczu emigrantem, którego nie akceptowała także znaczna część Polonii. Wspierał go jedynie redaktor paryskiej "Kultury" Jerzy Giedroyc. To on opublikował "Rodzinną Europę". Jak wyjaśniał później sam autor, ta książka była skierowana przede wszystkim do czytelnika zachodniego, któremu chciał pokazać siebie samego jako produkt "wschodnioeuropejskiego galimatiasu". Postanowił "wziąć nitkę losu jednego człowieka, żeby idąc za nią, zanurzyć się w gąszcz wzajemnych zależności pomiędzy jednostką i historią, jakiemu podołać by mogła tylko epopeja". I tak powstał wspaniały autobiograficzny esej, w którym Miłosz wraca w rodzinne strony, opisuje ukochaną Wileńszczyznę, historię Wielkiego Księstwa Litewskiego, swoją genealogię, kłopoty z Rosją, katolickie wychowanie, stosunek do Zachodu, czy rolę, jaką odegrał marksizm w życiu jego pokolenia. Książka odegrała rolę, jaką przewidział dla niej autor. Doczekała się ponad trzydziestu wydań zagranicznych.