Ukraińcy bez własnego państwa
Nie tylko Polacy upatrywali szans na odzyskanie niepodległości w I wojnie światowej. Utrata Lwowa w wyniku konfliktu z Polską na przełomie 1918 i 1919 roku i przede wszystkim najazd bolszewicki od wschodu w 1919 i 1920 roku przekreśliły szanse Ukraińców na posiadanie suwerennego państwa.
W efekcie 5 milionów Ukraińców znalazło się w granicach państwa polskiego. To czyniło z nich największą mniejszość w kraju. Wedle spisu powszechnego z 1921 roku, narodowość ukraińską zadeklarowało 14 proc. populacji kraju. Zamieszkiwali oni głównie Galicję Wschodnią i Wołyń. W 1931 roku w województwach stanisławowskim i wołyńskim ukraiński jako swój język ojczysty zadeklarowało niemal 70 proc. mieszkańców województw.
Postępowanie polskich władz wobec ludności ukraińskiej trudno uznać za sprawiedliwe. Rząd polski nie wywiązał się z obietnicy powołania uniwersytetu ukraińskiego we Lwowie, utrudnione było funkcjonowania ukraińskich szkół. Postawę pojednawczą przyjął dopiero wojewoda wołyński Henryk Józewski w latach 30. Polityk wierzył w polsko-ukraińskie współistnienie nawet mimo dwóch głośnych zabójstw politycznych – morderstwa zwolennika pojednania polsko-ukraińskiego, posła Tadeusza Hołówki oraz ministra spraw wewnętrznych Bronisława Pierackiego.
OUN – jak zrodziło się zło
Za obie zbrodnie odpowiedzialni byli członkowie Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów, która później odegra kluczową rolę w organizacji i przeprowadzeniu rzezi wołyńskiej.
Organizacja powstała w 1929 roku. Szeregi OUN zasilali głównie młodzi Ukraińcy. Młodzieńczy zapał, kontestacja starszego pokolenia, obwinianego o utratę państwowości i ślepe zapatrzenie w skrajnie nacjonalistyczną ideologię podpatrzoną na Zachodzie stanowiły mieszankę wybuchową. Już na początku lat 30. członkowie organizacji marzyli o wywalczeniu niepodległego państwa ukraińskiego, co miało zostać osiągnięte w sprzyjających okolicznościach na drodze powstania połączonego z czystką etniczną.
W 1938 roku Mychajło Kołodzinskyj, jeden z ideologów ruchu, zakończył "Ukraińską doktrynę wojenną", ideologiczną deklarację przyszłego powstania. Pracę można uznać za "dokument założycielski" rzezi. Kołodzinskyj zakładał w niej bezwzględność i okrucieństwo wobec wrogów – Polaków, Rosjan i Węgrów. Echa jego postulatów można odczytać w przerażającej retoryce OUN w dobie rzezi wołyńskiej:
"Kto nie Ukrainiec na ukraińskiej ziemi – temu śmierć. Historycznym naszym wrogom – Polakom, Węgrom i Żydom – im wszystkim śmierć." (fragment ulotki Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, kolportowanych w kwietniu 1944 roku w Małopolsce Wschodniej.); "Likwidować ślady polskości. […] a) zniszczyć wszystkie ślady kościołów i innych polskich budynków kultowych, b) zniszczyć drzewa przy zabudowaniach, tak aby nie pozostały nawet ślady, że tam kiedykolwiek ktoś żył (ale nie niszczyć drzew owocowych przy drogach), c) do 21 września 1944 r. zniszczyć wszystkie polskie chaty, w których poprzednio mieszkali Polacy […]" (fragment rozkazu OUN z 9 lutego 1944 roku).
Zagłada Żydów jako preludium rzezi
Godny odnotowania jest również wysoki w województwie wołyńskim odsetek ludności żydowskiej (10 proc. niezasymilowanych Żydów według spisu z 1931 roku). Po wkroczeniu na tereny w połowie 1941 roku, Niemcy zaczęli systematyczny mord społeczności żydowskiej za pomocą Einsatzgruppen i ukraińskiej policji ochotniczej. Ofiary były mordowane na miejscu – nie wywożono ich do obozów zagłady. Do października 1942 roku zamordowano 97 proc. wołyńskich Żydów (ok. 250 tys.).
Doświadczenie masowych mordów jednej grupy narodowościowej, bezkarności w likwidowaniu "innego", musiało pogłębić antagonizm wobec kolejnej grupy "innych" – Polaków. W połowie 1943 roku z policji pomocniczej zdezerterowało – zabierając ze sobą broń i amunicję - blisko 5 tys. Ukraińców. Wielu z tych ludzi, przesiąkniętych skrajnie nacjonalistyczną ideologią, zdemoralizowanych udziałem w ludobójstwie Żydów, zasiliło oddziały partyzanckie UPA, które później odgrywały decydującą rolę w eksterminacji Polaków.
bm