Rozmowę telefoniczną Wisi z Danusią przerywa nagłe wejście zadyszanej Kasi, która starała się dotrzeć do domu jeszcze przed wizytą Szymkowskiego. Zaniepokojona zachowaniem córki Wisia próbuje dowiedzieć się o przyczynę tej nagłej wizyty. Kasia zanim przejdzie do właściwych wyjaśnień opowiada o "poczynaniach" nowego zastępcy dyrektora w liceum Doroty. W końcu wraca do właściwego tematu. Kasia chce wpłynąć na mamę, aby ta delikatnie i taktownie porozmawiała z Szymkowskim (o listach Stelli), gdyż być może w przyszłym roku zwolni się mieszkanie (obecnie zajmowane przez Lusię i Piotrka), którego właścicielem jest właśnie Tadeusz Szymkowski. Gdyby sąsiad zgodził się sprzedać to mieszkanie, Kasia mogłaby z rodziną przenieść się do niego i pozostać dalej w kamienicy na Dobrej. Rozmowę przerywa dzwonek do drzwi. Zjawia się Antoni Borkiewicz, który przychodzi po poradę do Doroty w sprawie swojej wnuczki Zosi. Zosia ma problemy z zaaklimatyzowaniem się w nowej szkole. Jest nie lubiana przez dziewczynki i została przezwana Wyrwiząbkiem (dziadek dentysta). Antek zaczyna opowiadać o swoim szkolnym przezwisku. Dzwonek do drzwi przerywa rozmowę, z wizytą przychodzi Aniela Grzelakowa, która mówi o konieczności rehabilitacji syna Grzegorza. Chciałaby mu pomóc, ale nie ma znajomości w służbie zdrowia. Pan Grabowski postanowił kandydować na radnego w stolicy. Antek snuje opowieść o starej Warszawie. Telefonuje Szymkowski, chce spotkać się z Wisią, bo musi zaraz znów wyjechać. Kasia informuje go, że mama musiała nagle wyjść i wróci późno. Rozmowę trzeba przesunąć na inny termin...