Teatr Polskiego Radia

Odcinek nr: 2355

Ostatnia aktualizacja: 15.10.2006 00:00
Autor: A. Mularczyk

Lepieszko postanawia odwiedzic swojego najlepszego przyjaciela Józefa. Niestety, u Jablonskich jest tylko Stasiek. Chlopak zaciecie podciaga sie na drazku. Starego Lepieszke to bardzo dziwi. Nie widzi sensu w takim meczeniu sie. Stasiek tlumaczy mu, ze w policji zaczela sie nagonka na grubasów i teraz kazdy, kto chce tam dalej pracowac musi zrzucic zbedne kilogramy i poprawic kondycje fizyczna. Polikarp wypytuje chlopaka o Marysie. Jest zdziwiony, ze dziewczyna jeszcze nie urodzila. Interesuja go równiez sprawy Boczkowskiej i Lopaty, ale Stasiek nic konkretnego nie potrafi mu powiedziec. Przyznaje sie, ze sprawy sasiadów Pawlaczów sa mu teraz zupelnie nieznane, bo prawie od miesiaca u nich nie bywa. Rozmowa miedzy Staskiem a Lepieszka nie za bardzo sie klei i stary postanawia poszukac Józefa.

Przed domem pojawia sie Marysia. Wola Staska, bo przyszla do niego Izaura. Dziewczyna weszla tylnym wejsciem, bo chciala uniknac rozmowy z Lepieszka. Wie doskonale, ze Polikarp chce zeswatac Potapczuka z Boczkowska i teraz rozmowa z nim stala sie wyjatkowo uciazliwa. Marysia opowiada przyjaciólce o tym, jak na stypie po Zarczynskim wszczela falszywy alarm, ze zaczela rodzic. Zaraz potem Stasiek wyrzuca Pawlaczównie, ze przez ostatnie dwa tygodnie nie wiedzial, co sie z nia dzieje. Dzwonil do niej wielokrotnie, ale telefon nie odpowiadal. Izaura tlumaczy sie, ze byla w Zamosciu, gdzie miala prace na zlecenie przy obsludze wesel. Chlopak oczywiscie o tym zapomnial, chociaz ona mówila mu o tym kilka razy. Jej milczenie wynikalo stad, ze ukradziono jej komórke. Miedzy mlodymi dochodzi do sprzeczki. Chodzi o slub, o którym Izaura wielokrotnie rozmawiala ze Staskiem i który nadal nie doszedl do skutku. Chlopak zawsze mial jakas wymówke, zeby nie pójsc do oltarza. Dziewczyna jest ta sytuacja nieco rozgoryczona. Opowiada nawet o swoich planach na przyszlosc. Chce wyjechac na Zachód do pracy w restauracji. Zarobi tam znacznie wiecej niz w Polsce, a i bedzie miala szanse znalezc sobie porzadnego meza. I nie wiadomo, czy na powaznie, czy po to, zeby zmitygowac Staska do podjecia bardziej zdecydowanych dzialan niz dotychczas, wyciaga wyciety z gazety artykul o wzrastajacym popycie na polskie zony wsród zachodnioeuropejskich rolników. Chlopak zwraca uwage, ze juz jakis czas temu chcial powaznie porozmawiac z Iza, ale ona niestety „prysnela” do Zamoscia. Dziewczyna juz ma sie wypytac o szczególy tej rozmowy, gdy nieoczekiwanie zjawia sie Józef.

Józef przyszedl sprawdzic, czy rzeczywiscie Marysie odwiedzila Izaura. Wlasnie Pawlczówny szuka stary Jablonski. Przed chwila byl u niego Lepieszko i poprosil go, zeby namówil Ize, zeby z nim porozmawiala. Chodzi oczywiscie o Boczkowska i Potapczuka. Lepieszko chce sie upewnic, czy jego plan ma szanse na powodzenie. Stary wychodzi i po chwili wraca w towarzystwie Polikarpa.

Lepieszko dopytuje sie Izaury, jak sie maja sprawy sercowe jej sasiadki. Dziewczyna nie jest zbyt dobrze zorientowana, ale wie, ze gdy tylko pojawila sie we wsi zona Lopaty, ten natychmiast dal drapaka. Mozna wiec rzec bez zadnych watpliwosci, ze Boczkowska jest teraz sama. Dla Lepieszki do bardzo dobra wiadomosc.

W pewnym momencie Stasiek prosi Marysie na strone. Prosi ja, zeby udala, ze wlasnie zaczal sie poród. Dzieki temu w domu powstanie zamieszanie i niechciani – bo starzy i nudni – przez niego goscie opuszcza jego progi. Dziewczyna nie chce sie na poczatku zgodzic, bo to dla niej dziecinada, ale na koniec ulega. W domu Jablonskich podnosi sie rwetes. Marysia rodzi! Na te wiadomosc Józef rzuca sie do drzwi. Chce zawolac Jole, która wie, jak pomóc rodzacej dziewczynie. Stasiek zatrzymuje go w pól drogi i tlumaczy mu, dlaczego siostra podniosla alarm. To niewinne oszustwo wyniknelo stad, zeby wykurzyc z domu starego Lepieszke i dac szanse chlopakowi dokonczyc rozmowe na temat przyszlosci jego zwiazku z Izaura. Nic wiecej. Józef jest tym oburzony...