Ta mała burgundzka wioska jest sercem wspólnoty ekumenicznej, która niesie światu przesłanie pokoju, sprawiedliwości i pojednania. W tym roku Wspólnota świętuje potrójną rocznicę - 75-lecie swojego istnienia, 100-lecie urodzin i 10-lecie tragicznej śmierci założyciela Wspólnoty – Brata Rogera Schutza.
W Taizé do dziś krzyżują się szlaki wielu młodych ludzi poszukujących pojednania. W tym roku od 9 do 16 sierpnia w Taizé we Francji spotkały się tysiące osób ze wszystkich kontynentów.
Wielkie spotkanie młodych zorganizowano pod hasłem: „Aby odnowić więzi solidarności”. Każdego dnia zaplanowano modlitwy, rozważania biblijne oraz warsztaty tematyczne, podczas których zaproszeni goście przedstawiali uczestnikom swoją wizję solidarności. Wśród uczestników bardzo liczni są zawsze Polacy, którzy chcą spotkać się i modlić z innymi chrześcijanami w ekumenicznej wspólnocie.
- Czuję wdzięczność za odwagę jaką miał brat Roger zakładając tę Wspólnotę, której zadaniem jest szerzenie pokoju i pojednania. A trzeba wiedzieć, że zrobił to w czasie II wojny światowej. Czuję również wdzięczność, że tyle młodych ludzi przyjechało, żeby świętować ten jubileusz razem z nami - powiedział brat Alojzy, przeor Wspólnoty Taizé , wyznaczony jeszcze przez brata Rogera na swojego następcę. – Brat Roger był bardo dynamiczną osobą i to co dla jednych było niemożliwe, dla niego było możliwe. Ponadto był osobą bardzo dobrą, potrafił słuchać innych, nie tylko uszami, ale również sercem i zachęcać ich do podejmowania wyzwań.
Zdaniem wielu młodych, to dobre miejsce żeby przemyśleć różne rzeczy. Tutaj modlitwa jest inna ponieważ opiera się głównie na śpiewaniu, pełnym radości, ale są też momenty ciszy, kiedy każdy jest tylko sam ze sobą. - Zostawiamy chaos dnia codziennego, pogoń za sukcesem, karierą, tu widzimy, że jednak bardzo mało nam do życia potrzeba. To jest miejsce, które nie zmusza do modlitwy, ani do wiary w Boga, ale zaprasza. Każdy jest tutaj witany z szeroko otwartymi rękami – wspominają uczestnicy.
„Radość, prostota i miłosierdzie”, to słowa, które zawisły na murach Kościoła Pojednania. Wyrażają ważne prawdy i wyznaczają drogę w życiu, bo nigdy nie jesteśmy dość radości, prości i miłosierni. - Dla brata Rogera wyznaczały dodatkowo dynamikę życia całej wspólnoty i umieścił je w sercu naszej reguły. Te słowa streszczają ducha błogosławieństw. W dzisiejszym świecie, trudnym i pełnym zagrożeń, można znaleźć źródło ewangelicznej radości, tej której nikt nam nie odbierze – powiedział brat Marek, pierwszy Polak, we wspólnocie Taizé.
Zgromadzenie sióstr urszulanek od 21 lat współpracuje z braćmi ze wspólnoty Taizé. Ich praca skupia się głównie wokół przyjmowania do wioski młodych ludzi oraz towarzyszeniu im w przeżywaniu tego pobytu. - Po otwarciu granic bardzo dużo Polaków zaczęło przyjeżdżać na wzgórze. Zostałyśmy zaproszone przez braci, żeby pomoc przyjeżdżającym tu Polakom. Dziś zajmujemy się duchowym towarzyszeniu młodym.
Na audycję „Familijna Jedynka" w Pierwszym Programie Polskiego Radia zapraszają Małgorzata Bartas-Witan i Przemysław Goławski.
***
Tytuł audycji: „Familijna Jedynka"
Prowadzili: Małgorzata Bartas-Witan i Przemysław Goławski
Data emisji: 23.08.2015 r.
Godzina emisji: 06.00
kawa
Poniżej prezentujemy refleksje Słuchaczy "Familijnej Jedynki". Autorzy sms-ów otrzymają książki Oliviera Clementa „TAIZE – poszukiwanie sensu życia”:
Moja córka poznała na jednym ze spotkań młodzieży swojego męża. są małżeństwem od 5 lat i oczekują na trzecie dziecko. Krystyna z Radomia
Taizé to wyjątkowa wspólnota, pomogła mi odnaleźć sens życia, wiarę, siłę. Poszukiwałam ciszy i odpoczynku – by być bliżej Boga. Spotkania spędzone były na modlitwie i czuwaniu. Cudowni, wyjątkowi ludzie. Halina z Suwałk.
Byłem na Europejskich Spotkaniach Młodych Taizé w Berlinie, Rzymie i Strasburgu. Cudownie, szczególnie modlitwy, śpiewanie kanonów, moment ciszy. Duch Święty daje wtedy ogromna moc. Łukasz
Wspólnota Taizé jest dla mnie portem miłości, dla przekraczających Wspólnotę, z jednoczesnym zadaniem niesienia tej miłości do środowisk lokalnych. Świadomość, że ta międzynarodowa zbiorowość ma moc kreacji najpiękniejszych postaw w ludziach, wypływających z oręża, jakim jest tylko miłość, ale to oręż największy. Robert
Jeśli chodzi o Taizé to bardzo polecam. Niezwykłe przeżycie, uważam że nawet dla osób niekoniecznie bardzo wierzących w Boga, jaką byłam ja - do grudnia zeszłego roku. Najpiękniejsze jest wspólne spożywanie posiłków na podłodze z osobami z obcych krajów, śpiewanie pieśni w metrze, a co najważniejsze poczucie jedności w Bogu, mimo różnorodności narodowej. Aleksandra