Większość katolików mieszka w dużych miastach,z prostej przyczyny, bo tam najłatwiej jest o pracę. W stolicy, Sztokholmie, mieszka połowa wszystkich szwedzkich katolików. Każdy emigrant zatrzymuje się bowiem, przynajmniej na początku, w tym mieście. Druga połowa znajduje się w Uppsali, skąd swój początek bierze chrześcijaństwo w Szwecji. Niemniej Uppsala nie jest tak dużym miastem i katolicy stanowią tam już dość poważny odsetek.
Pod koniec II wojny światowej w Szwecji było zaledwie 5 tys. katolików, potem zaczęli przybywać tu imigranci z krajów katolickich, najwięcej z Polski. Ale jeszcze do roku 2000 Kościół rzymskokatolicki działał w Szwecji na zasadzie organizacji wyższej użyteczności, jak na przykład klub sportowy, to znaczy nie miał formalnego statusu Kościoła, a przez wielu traktowany był nawet jako sekta. Do tego czasu obywatele Szwecji przez sam fakt urodzenia byli rejestrowani jako członkowie Kościoła narodowego Szwecji, czyli luterańskiego i nikt ich nie pytał czy jest to zgodne ze stanem faktycznym. Od 2000 roku katolików formalnie rejestruje się w parafiach dla celów podatkowych. Jest w tej chwili 100 tys. zarejestrowanych, ale szacuję, że katolików jest co najmniej 250 tys. (na 9 mln Szwedów). Są 43 parafie, a cała Szwecja to jedna diecezja z siedzibą w Sztokholmie. Duchowieństwo w większości pochodzi spoza Szwecji, jest zależne od Pomocy z zewnątrz, ale ostatnio sytuacja się zmienia i przybywa rodzimych księży. Aktualny biskup Andres Arborelius jest pierwszym biskupem katolickim narodowości szwedzkiej od czasów reformacji. To karmelita, bardzo skromny człowiek, dobry kaznodzieja, władający biegle 7 językami, co bardzo ułatwia integrację diecezji.
O Kościele Katolickim w Szwecji opowie Ks. Ryszard Flakiewicz Salezjanin duszpasterz z Polskiej Misji Katolickiej w Sztokholmie.