"Życie to nie event, wieczna imprezka bez konsekwencji, dla siebie i innych. Bez liczenia się z bólem innych. Bez zobowiązań. Jak mi się tutaj impreza nie spodoba, to przecież mam tyle innych do wyboru: kolejną dziewczynę, czy chłopaka, żonę lub męża, kolejną wspólnotę, kolejnych przyjaciół" - napisała na swoim blogu s. Małgorzata Chmielewska.
Inną drogą jest choćby chęć wolontariatu, aby nieść swoją pomoc, radość i wiedzę innym ludziom. Jak stwierdziła Urszula Rogala, aby nim zostać trzeba mieć w sobie dużo empatii i chęci pomocy drugiej osobie. - Każdy z nas chce się czuć potrzebny i to jest właśnie dobre rozwiązanie. Mamy w swoim stowarzyszeniu możliwość wolontariatu towarzyszącego, który polega na wspólnym spędzaniu czasu z ludźmi chorymi, samotnymi i cierpiącymi - zachęcała wolontariuszka.
Takie towarzyszenie w chorobie jest szczególnie ważne w przypadku osób starszych. Zdaniem ks. Arkadiusza Zawistowskiego, trzeba mieć zróżnicowany stosunek do osób cierpiących w różnym wieku. - Chociaż dla chorych dzieci gorsz sypie się łatwiej, to starsi ludzie wywołują też piękne i niesamowite emocje, kiedy w swoim niedołęstwie i chorobie potrafią być życzliwi i uśmiechnięci, wciąż dając coś z siebie innym - podkreśla duszpasterz.
***
Tytuł audycji: "Nocne Czaty"
Prowadzący: Agnieszka Kozłowska-Łysko
Data emisji: 11.02.2018
Godzina emisji: 21:00