Gość Jedynki przekonuje, że drzemka w pracy jest wręcz wskazana i zwraca się z nawiązką zarówno pracownikowi, jak i pracodawcy. Z pewnym wyjątkiem. - Osoby, które mają problemy ze snem nocnym, z bezsennością, nie powinny sobie takiej drzemki w ciągu dnia ucinać – podkreśla neurolog.
Wszyscy inni powinni pozwolić sobie na krótki sen w dzień. Doktor Wierzbicka zwraca uwagę, że ludzie nie są stworzeni do tego, żeby pracować non stop osiem godzin. – Dlatego należy robić sobie przerwę – argumentuje.
Drzemkę powinniśmy organizować sobie o tych samych porach i nie powinna ona trwać dłużej niż 15 minut.
Nie należy spać dłużej, gdyż może to powodować problemy ze snem w nocy. – Jeżeli śpimy dłużej, to zasypiamy głęboko i trudno nam się rozbudzić. Potem źle się czujemy, jesteśmy wybici z rytmu dnia, ponieważ w czasie tej drzemki niepotrzebnie weszliśmy w sen głęboki – tłumaczy gość Jedynki ("Cztery pory roku"). Z tych samych powodów drzemać powinniśmy wczesnym popołudniem ok. godziny 12-13.
W 2002 roku naukowcy z Harvardu dowiedli, że popołudniowa drzemka zdecydowanie wyostrza zmysły, poprawia funkcjonowanie mózgu. W USA niektórzy pracodawcy biorą to pod uwagę i organizują pomieszczenia, w których pracownik może iść się zdrzemnąć. - Chodzi o to, żeby popracować 4-5 godzin intensywnie i zrobić sobie przerwę. Niekoniecznie trzeba drzemać. Chodzi o to, aby zrelaksować swój mózg i ciało – podkreśla dr Aleksandra Wierzbicka, neurolog.
Rozmawiała Sława Bieńczycka.
(mb)