Dzień dobry,
Wczorajsze imieniny Elżbiety i Grzegorza mają dla mnie nie tylko wymiar osobisty. Elżbieta to ja, a Grzegorz to nasz były szef, ks. Dobroczyński. Kilkanaście lat temu, pod koniec ubiegłego wieku, odbyła się wyjazdowa konferencja na temat mediów katolickich, konkretnie w Falenicy, zorganizowana przez Redakcje Katolickie Telewizji Polskiej i Polskiego Radia. I był wtedy z nami ks. bp Jan Chrapek. Na początku odprawił mszę świętą, i był to dla mnie moment wzruszający, bo zadedykował tę mszę mnie i ks. Grzegorzowi. Ks. biskup modlił się za mnie! Zapamiętałam to na całe życie.
Ks. bp Jan Chrapek był człowiekiem bardzo przystępnym, serdecznym i mądrym. Nigdy się nie wywyższał i potrafił rozmawiać z każdym człowiekiem. Pozwolę sobie przypomnieć maleńki fragment jego listu Pasterskiego na Wielki Post roku 2000-go, sam początek. Jakże prosty i oczywisty:
„Tylko miłość się liczy w życiu człowieka, MIŁOŚĆ do Boga i ludzi — naszych braci i sióstr, szczególnie do potrzebujących i biednych, do potrzebujących serca, spragnionych dobrego słowa, zrozumienia, oczekujących duchowego wsparcia i materialnej pomocy. Każdy człowiek bowiem jest godzien miłości. Chrystus nam nakazuje: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego (Mt 22,39; por. Pwt 6,5; Kpł 19,18)”….
A ja dodam od siebie, za Ludwikiem z Granady, XVI-sto wiecznym mistykiem dominikańskim: „Miłość chrześcijańska oznacza przede wszystkim sześć następujących rzeczy: kochać, radzić, pomagać, cierpieć, przebaczać i budować”. I to jest program na cale życie. Bo na koniec naszego życia z pewnością nie będziemy rozliczani z naszych sukcesów zawodowych, z majątku zdobytego, z czasu poświęconego pracy. Ale właśnie z miłości. Tylko z miłości.
Więc powtórzmy sobie jeszcze raz, co mamy robić: kochać, radzić, pomagać, cierpieć, przebaczać i budować.
Elżbieta Nowak