Droga Pani – czytam w jednym z listów od naszych słuchaczy, tym razem to list kolejny jednego z nich - Wysłanie listu do Pani opóźniło się z przyczyn bardzo prozaicznych – nie miałem drobnych na znaczek. Teraz odebrałem nauczycielską głodową emeryturę, i w pierwszej kolejności kupiłem dziesięć znaczków, żeby materia nie rządziła duchem. Załączam kilka zdjęć z wakacyjnej wyprawy na Szlak Świętego Jakuba w Hiszpanii. Była to moja druga i trzecia wyprawa na Camino. BYŁO CUDOWNIE! SPOTKAŁEM WIELU KOCHNYCH LUDZI Z CAŁEGO ŚWIATA, ŻYCZLIWYCH, RADOSNYCH I PIĘKNYCH DUCHEM. Chętnie podzielę się wspomnieniami jeśli Panią ta tematyka zainteresowałaby. Andrzej Woźniak z Bytynia
Do listu dołączone są zdjęcia Pana Andrzeja jak wędruje po tych pobożnych szlakach, tak pięknych i ciekawych. Ma on wielką białą brodę, szeroki uśmiech, strój wędrowca i ten akordeonik….
A na zdjęciach opis: „Camino de Santiago, Nocleg w Albergue CASA MARIELA w maleńkim Pueblo TORRES del RIO (początek sierpnia 2012 r). W środku ja z moim akordeonikiem (zagubionym) który powrócił do mnie poprzedniego dnia.”„13 lipca (piątek) 2012 roku. Z Santo Domingo do GRANON (tylko ja), oni dalej. Spotkaliśmy Mariannę która szła z GRANON do NAJERY do ALBERGUE gdzie miała podjąć kierowanie nią. Marianna, Polka, która w stanie wojennym uciekła do Canady, by osiąść na stałe w Calgary”. „NAJERA prowincja La Rioja. W tym średniowiecznym monastyrze franciszkańskim przebywa mnich z Polski, z którym nie udało mi się nawiązać kontaktu. Co się odwlecze to nie uciecze! To tutaj, w kościele parafialnym grałem na chwałę PANU i radości pielgrzymów i wiernych z miasteczka BARKĘ i CZARNĄ MADONNĘ”.
Wiemy że Polskie Radio słuchane jest wszędzie. Polacy wędrują po drogach całego świata, czekamy więc na listy i z tych odległych miejsc, gdzie znaleźli swój dom lub choćby pielgrzymi szlak. Może nawet zrobimy konkurencję panu Szymonowi Hołowni?
Elżbieta Nowak