Folklor związany z życiem na morzu i pracą marynarza sięga epoki elżbietańskiej, a pewnie i czasów pierwszych kilkuosobowych łódek, ale ich prawdziwy rozkwit to wiek XIX, kiedy to w latach 1829-1880 sunęły po morzach szybkie statki pocztowe, żaglowce pocztowe, klipry z ładunkiem bawełny i herbaty
Popularność tej muzyki w czasach współczesnych, muzyki pełnomorskiej, szybko zrodziła pytania o rodzimy repertuar szantowy. W swoim tekście "Pieśni spod żagli" Jerzy Wadowski pisał, że polski materiał jest bardzo skromny, ale tematyk ta interesowała już Kamila Cypriana Norwida, który zwykł podróżować statkami, co było w tamtych czasach było obarczone sporym ryzykiem, a pasażerowie sami często zmuszani byli do wykonywania prac pokładowych. W noweli "Cywilizacja" Norwid zawarł tekst pewnej śpiewki bez nut, o charakterystycznym skokowym rytmie.
***
Tytuł audycji: Historia polskiego folku
Prowadził: Wojciech Ossowski
Data emisji: 3.10.2020
Godzina emisji: 7.50