Radiowe Centrum Kultury Ludowej

Pieśni kozackie głosem Anastazji Nikuluszkiny

Ostatnia aktualizacja: 05.02.2019 10:13
Dla wielbicieli rosyjskiego śpiewu kozackiego ta płyta może być perłą w kolekcji. Jednak nie wiem, czy dla wszystkich.
Okładka płyty Kazaki Niekrasowcy. Cwietkiki moi łazorjewyje
Okładka płyty "Kazaki Niekrasowcy. Cwietkiki moi łazorjewyje"Foto: mat. pras.

Bo śpiew Anastazji Nikuluszkiny to wyjątkowe zjawisko, a wszystko co wyjątkowe jest nieoczywiste i lśni swoim własnym, osobnym blaskiem.

Anastazja Zacharowna, kiedy przyjeżdżała do mojego moskiewskiego mieszkania, siadała po turecku przy oknie, zaczynała śpiewać i nie mogła skończyć. Śpiew był dla niej jak rozmowa. Wiera Nikitina

Już sami Kozacy Niekrasowcy, których przedstawicielką jest Nikuluszkina i pieśniom których poświęcona jest ta płyta, to Kozacy nietypowi. Wprawdzie wywodzą się z Kozaków Dońskich, ale tej ich części, która wzięła udział w powstaniu Buławina w 1708 roku, a po jego stłumieniu przez Piotra I udała się pod przewodem Ignata Niekrasowa na tułaczkę ostatecznie zakończoną w 1732 osiedleniem się mniejszej grupy w Dobrudży, a większej w Turcji nad południowym brzegiem Morza Marmara opodal miasta Bandyrma. Dopiero w 1962 roku większość spośród kilku tysięcy potomków Niekrasowców wróciła na stałe do Rosji. Zaledwie rok później do Kraju Stawropolskiego, gdzie zamieszkali repatrianci, udała się ekipa etnomuzykologów. Nikuluszkina po raz pierwszy śpiewała dla większej publiczności w Moskwie w roku 1966. Od tej pory nagrywano ją wielokrotnie.

Zapisy pomieszczone na płycie to nagrania dość późne, starszej już pani, ale wciąż pełnej wigoru. Obok liryki, pieśni „prot'iażnych”, czyli jakbyśmy powiedzieli - pieśni „ciągnistych”, mamy tzw. karagody – śpiewy korowodowe oraz fragmenty bylin i trzy pieśni tureckie. Solo, w duetach i w większych zespołach, głównie o składzie kobiecym. W sposób charakterystyczny dla etnomuzykologii rosyjskiej, a też żeby być sprawiedliwym wobec ludowej praktyki wykonawczej, zestaw nagrań na płycie akcentuje obok śpiewu solowego również śpiew wspólnotowy. Może dzięki temu też wyjątkowość Nikuluszkiny słychać wyraźniej. Deklarowała ona uwielbienie dla ludowego, a nawet popularnego śpiewu tureckiego, dla tureckiej kultury. I to słychać – w ściśniętej, alikwotowej emisji głosu, metalicznej, ruchliwej barwie, ptasich intonacjach i modulacjach, perlistej melizmatyce, specyficznej rytmice z opóźnieniami, zawieszeniami, wreszcie w temperacjach. Ktoś mógłby powiedzieć, że to śpiew zbyt orientalny, żeby mógł być rosyjski. A i sami Niekrasowcy nierzadko twierdzili, że «она не так играет наши песни». Ale jednocześnie szanowali ją i kiedy śpiewali wspólnie, to starali się do niej dostosować.

Gdyby płyta była pełnym portretem śpiewaczki, z większą liczbą wykonań solowych, z jakimś nagraniem opowieści, rozmowy, migawką prywatności - dałbym jej pięć. Daję cztery. Chociaż... Wiera Nikitina, autorka nagrań i płyty, pisze w notce wstępnej: „Anastazja Zacharowna, kiedy przyjeżdżała do mojego moskiewskiego mieszkania, siadała po turecku przy oknie, zaczynała śpiewać i nie mogła skończyć. Śpiew był dla niej jak rozmowa”. Daję cztery i pół.

 

КАЗАКИ-НЕКРАСОВЦЫ - ЦВЕТИКИ МОИ ЛАЗОРЕВЫЕ

Поёт Анастасия Никулушкина (1935-2003)

Автор проекта и составитель: Вера Никитина
Записи Веры Никитиной (1982-1990 гг.)

Культурно-просветительскaя инициативa «ПОХОД», 2012


Kazaki Niekrasowcy. Cwietkiki moi łazorjewyje

Śpiew: Anastazja Nikuluszkina (1935-2003)

Projekt, zapisy i opracowanie: Wiera Nikitina (1982-1990)

Wydane dzięki wsparciu inicjatywy „Pachod” 2012

Ocena: 4,5/5

Remigiusz Mazur-Hanaj

***

Więcej recenzji i felietonów - w naszych działach Słuchamy i Piszemy.