Radiowe Centrum Kultury Ludowej

Z Krakowa w daleki świat

Ostatnia aktualizacja: 31.01.2023 08:00
Ćwierć wieku po debiucie Bester Quartet wciąż jest jednym z najważniejszych polskich zespołów, imponujących pomysłowością, brzmieniem, odwołaniami do wielu źródeł.  Potwierdza to też najnowsza, znów znakomita, płyta zespołu.
Bester Quartet hustle and bustle
Bester Quartet "hustle and bustle"Foto: mat. promocyjne

„Utwory na płycie Hustle and Bustle powstały pod wpływem różnorakich doznań, doświadczeń i wspomnień z okresu ćwierćwiecza naszej działalności twórczej, układając się w swoisty szlak miast na całym świecie, gdzie mieliśmy okazję grać naszą muzykę” – mówi o najnowszym krążku lider zespołu, Jarosław Bester. Zaprasza wraz z towarzyszącymi mu muzykami do wędrówki śladem rozmaitych inspiracji, które spajane są charakterystycznym brzmieniem kwartetu, z porywającymi partiami akordeonu i pokazem fantastycznej umiejętności grania zespołowego. Nowy krążek lśni rozmaitymi barwami, potwierdzając z jak znakomitą grupą mamy do czynienia.

Już otwierający całość dynamiczny, rozedrgany, wirtuozowski temat Parisian Night zwiastuje, że będziemy mieli do czynienia z muzyka o nieprzeciętnej jakości, z niebanalnym pomysłem i więcej niż kompetentnym wykonaniem. Jakiż tu groove, jaka chemia między muzykami. Brzmią niczym jeden organizm, prowadząc całość w bezpretensjonalnym, na pozór rozwichrzonym, a jednocześnie bardzo przemyślanym i zdyscyplinowanym graniu. Takim, w którym znaczenie ma każdy drobny element, bowiem jest częścią misternie tkanej układanki. Wszystko tu do siebie pasuje. Kołyszący puls kontrabasu, wspierany jest przez perkusję, która „wyścieła” wręcz przestrzeń dla fascynujących dialogów akordeonu i skrzypiec.

W podobny sposób można by analizować każdy kolejny utwór, składający się na tę całość – przejmującą i wyrafinowaną wykonawczo, a zarazem po prostu sprawiającą słuchaczowi wielką przyjemność. W kompozycjach lidera – Jarosława Bestera – przegląda się muzyczna przeszłość, w wielu aspektach, a zarazem jest ona tu i teraz ważną opowieścią. Znów, jak to najczęściej bywało w historii kwartetu, całość jest w pełni instrumentalna – co i cieszy, i nie dziwi. Cieszy, że artyści mają takie zaufanie do swoich umiejętności – nie tylko w sensie technicznym, ale i, powiedzmy, narracyjnym – że potrafią skupić zainteresowanie słuchacza abstrahując zarówno od popularnych melodii, jak też od form wokalnych. Że ich muzyczny, instrumentalny styl niesie w sobie, właśnie: opowieść, tajemnicę, czar.

Prawdą jest oczywistą, że to autorski projekt / zespół Bestera (niezależnie od tego czy w nazwie odwołujący się do jego nazwiska czy – jak wcześniej – zwany Cracow Klezmer Band), ale też każdy z instrumentalistów biorących udział w tej przygodzie zostawia tu swój wyraźny ślad. By powiedzieć jeszcze dobitniej: to nie lider plus trzej wyborni muzycy sesyjni, ale żywy organizm, którego każdy element jest szalenie ważny dla funkcjonowania całości. Rzeczy to może banalne i oczywiste, ale sądzę, że warto je tu podkreślić. Każdy z członków zespołu ma przecież za sobą ważne dokonania. Skrzypek (grający też na mandolinie) Dawid Lubowicz znany jest przede wszystkim z Atom String Quartet, ale i własnych nagrań. Kontrabasista Maciej Adamczak, od lat obecny na jazzowej scenie, grał z wieloma liderami od Tomasza Szukalskiego i Janusza Muniaka po Piotra Barona. Wreszcie perkusista Ryszard Pałka (obsługujący też wibrafon) jako muzyk sesyjny grywał z jazzmanami od Muniaka po Leszka Możdżera, ale też z wykonawcami muzyki pop. Zajmował się też miksem i masteringiem omawianego tu materiału. Każdy z instrumentalistów ma własny i ważny wkład w brzmienie kwartetu.


Bester Quartet baner 1200 x 660 POLSKIE RADIO .jpg
Przeczytaj:
Gwar i rwetes na ćwierćwiecze Bester Quartet

Skoro płyta powstała niejako na dwudziestopięciolecie działalności Bester Quartet, to tym bardziej prowokuje do przyjrzenia się jej w kontekście całej historii zespołu. Bez ryzyka pomyłki stwierdzić można, że niewiele było w tymże minionym ćwierćwieczu równie ważnych, równie kreatywnych, nieustanie poszukujących i wciąż odkrywczych formacji – nie tylko w skali polskiego folku, ale chyba w ogóle krajowej muzyki. Najnowszy album to też jakby skrótowa opowieść o historii grupy, o fascynacjach czy inspiracjach (zapewne nie wszystkich) lidera, o muzyce, która wpływała i wpływa na charakter zespołu.

Ta historia zaczynała się przecież od autorskich interpretacji muzyki klezmerskiej, żydowskiej, z kolei w ostatnich latach toczyła się wokół niebanalnych odczytań tanga i jego okolic – muzyki Dawida Bajgelmana i Astora Piazzolli. Nie przypadkiem echa obu tych wątków: klezmerskiego i „tangowego” powracają na najnowszej płycie. Sam lider przywołuje w swojej wypowiedzi inne geograficzne, topograficzne, kulturowe drogowskazy: „bezdroża Laponii, opustoszałe uliczki Drohobycza, wietrzne i tajemnicze zakamarki Szkocji, słoneczne wzgórza Jerozolimy, błękit nieba w Loreto aż do samego centrum świata muzyki – Nowego Jorku”. I rzeczywiście da się wysłyszeć w graniu zespołu tę wielobarwność i zachwyt różnorodnością świata, w frenetycznych porywach solistów, ale i finezyjnym liryzmie niektórych utworów. Dzięki temu też tak oryginalną formę przyjmują wykonywane przez zespół kompozycje Bestera, w których folk czy szeroko rozumiana muzyka świata (wielu jego zakątków) zyskuje dopełnienie w subtelnych ukłonach w kierunku jazzu czy współczesnej muzyki kameralnej, zawsze znajdując jednak charakterystyczny wyraz i brzmienie typowe dla krakowskiego kwartetu. Świetna grupa. Świetna płyta!

 

Bester Quartet 

Hustle and Bustle

[For-Tune] 

Ocena:  4,5

Tomasz Janas

***

Więcej recenzji i felietonów - w naszych działach Słuchamy i Piszemy. 

Czytaj także

Dalmatyńska serenada

Ostatnia aktualizacja: 24.05.2022 08:00
Do kanonu wkracza kolejna zapomniana płyta. Jej autor Branko Mataja urodził się w 1923 w Jugosławii, w chorwackim miasteczku Bakar nad Adriatykiem, a zmarł w Ameryce, nad Pacyfikiem.  
rozwiń zwiń
Czytaj także

Muzyka znaczy świat

Ostatnia aktualizacja: 06.09.2022 08:00
Wspólne przedsięwzięcie cenionych grup – węgierskiej Cimbaliband i polskiej Czeremszyny – nie ma na celu osiągania spektakularnych efektów. Jest radością wspólnego grania i dowodem umiejętności prowadzenia ciekawego dialogu przy jednoczesnej wyrazistości każdego z zespołów.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Podsumowanie roku 2022: Tomasz Janas

Ostatnia aktualizacja: 27.12.2022 08:00
Odpoczno, Tuleje, Kroke, Bastarda & Sutari, Bester Quartet, Polski Piach – płyty tych artystów, wydane w minionych miesiącach, z pewnością pozostaną z nami na długo, przynajmniej jako ważne wspomnienie 2022 roku!
rozwiń zwiń