Radiowe Centrum Kultury Ludowej

Folk i muzyka świata 2024: najlepsze płyty wg Łukasza Komły

Ostatnia aktualizacja: 28.12.2024 14:19
Wiele się wydarzyło w muzyce ze świata z niezliczonych pograniczy, ale na coś trzeba było się zdecydować, więc przestawiam destylat z tego, co mnie zachwyciło w przeciągu ostatnich dwunastu miesięcy. 

ŚWIAT

ZA! + Perrate – „Jolifanto” | Lovemonk / El Volcán Música

Wydaje się, że nikt inny przedtem nie uczynił takiej transgresji z muzyki flamenco, jak to zrobił duet ZA! i niezwykły wokalista Perrate, Tomás Fernández Soto – potomek jednej z wielkich romskich rodzin śpiewających flamenco. „Jolifanto” to istne szaleństwo, brawura, odwaga i gigantyczna pasja do przekraczania granic w muzyce.

YouTube, teatrojovellanos

Ibelisse Guardia Ferragutti & Frank Rosaly – „MESTIZX” | International Anthem

Ibelisse Guardii Ferragutti urodziła się w Boliwii, a wychowała w Brazylii. Wokalistka multiinstrumentalistka, kompozytorka, aktywistka duchowa, obrończyni kobiecości i miłośniczka księżyca. Frank Rosaly – portorykański perkusista, kompozytor, sound designer i jeden z najważniejszych perkusistów ostatnich kilku dekad. Oboje spotkali się na wspólnym albumie „MESTIZX” poruszając bardzo bolesne dla nich historie związane z pochodzeniem. To również muzyka o wspólnych podróżach do własnych korzeni. „MESTIZX” zaskakuje kwiecistymi wybuchem eteryczności i mistycyzmu. Z nagrań Ferragutti i Rosaly’ego bije również porywająca autentyczność spojrzenia na dziedzictwo ich przodków.

YouTube, International Anthem

Lolomis – „Carmen 404” | Airfono

Członkowie francuskiego zespołu sięgnęli po dziewięć różnych języków, aby oddać się mistycznemu burzeniu porządków, igrając z tradycyjnym przekazem na pograniczu symboliki (zaszytej chociażby w tytule płyty) i współczesności. To, co tu jest metaforą, nie musi pozostać na poziomie iluzji.

YouTube, LOLOMIS



POLSKA

Radical Polish Ansambl – „Nierozpoznana wieś” | Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych Rozdroża

Radical Polish Ansambl na festiwalu KODY 2024
Nierozpoznana wieś

Wciąż żywo pamiętam koncert Radical Polish Ansambl jaki udało mi się zorganizować podczas gdańskich Dni Muzyki Nowej, w okresie kiedy zespół opublikował swój debiutancki album „Radical Polish Ansambl” (Bôłt Records, 2019). Wówczas muzycy RPA sięgali po kompozycje chociażby Zygmunta Krauzego, Sławka Kupczaka, enigmatyczne nagrania Tedeusza Sielanki czy puścili się w wir współpracy z Cezarym Duchnowskim na płycie „Devil's Fiddle - L'opera del villaggio” (Bôłt Records, 2021). „Nierozpoznana wieś” jest już całkowicie w pełni autorskim materiałem Radical Polish Ansambl. Choć słowo „autorski” w przypadku tego zespołu jest jedynie swoistym drogowskazem wbitym gdzieś w polne rozdroża, który wyraźnie sygnalizuje zachwyt twórczością Tadeusza Kubiaka, Jana Derleta, Genowefy Baran czy Kazimierza Mety, ale jednocześnie pozwala im rozbiec się w rozmaitych kierunkach, zamknąć w dłoni polną ziemię - poczuć jej zapach, trud wielu pokoleń i jej wielobarwność, ale też autentyczną radość, bliskość, nieskrepowane emocje i zmysłowość z pogranicza mistyki, wiary i natury. Jako osoba o silnie wiejskich korzeniach silnie odczuwam przekaz „Nierozpoznanej wsi”. Radical Polish Ansambl to lakums przykryty warstwą niewypowiedzianych historii.

Gary Gwadera – „Far, far in Chicago. Footberk Suite” | Pointless Geometry

Ten rok w polskiej muzyce zdecydowanie należy do perkusisty, kompozytora i eksperymentatora Piotra „Gary’ego” Gwadery, którego znamy z wielu składów, a wśród nich chociażby takie jak Radical Polish Ansambl, Odpoczno czy Lautari. To jedna z czołowych postaci na scenie wiejskiej muzyki tradycyjnej. Gwadera jest twórcą, muzykiem silnie poszukującym nowych środków wyrazu i potrafiącym zaskoczyć oryginalnością. Ta cecha niestety nie jest akurat wiodącą u polskich artystów, artystek. O wyjątkowości Gwadery świadczą dobitnie i namacalnie dwa fakty z Festiwalu Folkowego Polskiego Radia Nowa Tradycja 2024, gdzie został laureatem drugiej nagrody „za magnetyczną osobowość, wyobraźnię muzyczną i niepowtarzalne połączenie awangardy i źródeł", a także zdobył Złote Gęśli „za wirtuozowskie potraktowanie rytmów mazurkowych na nietypowym (perkusyjnym) instrumentarium". To wszystko znajduje swoje ujście na jego tegorocznym solowym wydawnictwie kasetowym „Far, far in Chicago. Footberk Suite”, na którym połączył wydawałoby się niemożliwe ze sobą dwa gatunki muzyczne: chicagowską muzykę elektroniczną footwork i krajowego oberka (mazurka), nadając tej hybrydzie zarówno unikalny i endemiczny wydźwięk, jak i znakomitą nazwę, czyli „footberk”. Sample wyjęte z wnętrza kultowych automatów perkusyjnych marki Roland: TR-808 i TR-909 z wykorzystaniem specjalnie zaprojektowanej maszyny rytmicznej zostały nasączone basowymi brzmieniem bębna dżaz oraz innymi perkusyjnymi sekwencjami pląsającymi wokół potrójnych rytmów, tym samym nadając wspólny rdzeń synkopowanym rytmom oberka, mazurka i footworku. Polska tradycja w wykonaniu Gwadery rozkręciła futurystyczną potańcówkę.

YouTube, POINTLESS GEOMETRY

 

Sw@da x Niczos – „#INDAWOODS” | wyd. własne

Po zagraniu niezliczonej ilości koncertów (m.in. świetny podczas tegorocznego Lado w Mieście nad Wisłą) i nakręceniu kilku znakomitych klipów, w końcu doczekaliśmy się pierwszego wspólnego i myślę, że przeze wiele osób wyczekiwanego albumu pochodzącego z Białegostoku o kolumbijskich korzeniach producenta, didżeja Wiktora Szczygła (Sw@da) i podlaskiej wokalistki, skrzypaczki Niki Jurczuk (Niczos). Nie można też nie wspomnieć o wydanej kilka miesięcy wcześniej EP-ce Sw@da, MAXIM & Niczos „Bahato” nakładem krakowskiej wytwórni Tańce, która była rozkoszną wprawką do tego, co miało niebawem nadejść. Oboje mają za sobą udział w Festiwalu Folkowego Polskiego Radia Nowa Tradycja, a do tego Niczos jest laureatką Nowej Tradycji, zaś Sw@da był nominowany do Fryderyka. Na „#INDAWOODS” doświadczamy niezwykłych fuzji w postaci brazylijskiego baile funku, afrykańskiego amapiano czy gqkomu oraz bass music i innych gatunków elektronicznej muzyki tanecznej, by dotrzeć do własnych korzeni i sięgnąć po biały śpiew w języku podlaskim. - „Najważniejszą inspiracją jest jednak potęga ludzkiego głosu, śpiewu, który kiedyś towarzyszył człowiekowi we wszystkich ważnych momentach życia, od narodzin po śmierć” – mówi Niczos. W jednym z utworów pojawił się gościnie duet Lua Preta z angolską energią i słyszymy też śpiew białoruskiej wokalistki Anastazji Rydlevskiej. Ostatecznie razem filtrują magię, melancholię, dzikość i surowość mojego ukochanego Podlasia skąd pochodzę, ale robią to wbrew oczekiwaniom w iście pograniczny sposób z wielkodusznym spojrzeniem na rodzimą tradycję, której nadają inny, nowy żywot, pokazując, że można wyrażać siebie „tu i teraz”, rozsadzając taneczną mocą ukonstytuowane od wieków wzorce społeczne. Niech duchy przodków zatańczą. Podlasie Bounce!    

YouTube, Swada music


Łukasz Komła


***

Więcej recenzji i felietonów - w naszych działach Słuchamy i Piszemy.

 


Czytaj także

Folk i muzyka świata 2024: najlepsze płyty wg Tomasza Janasa

Ostatnia aktualizacja: 27.12.2024 14:19
Skrótowa próba podsumowania folkowej fonografii 2024
rozwiń zwiń