Tak jak wszyscy, muzyk boryka się przede wszystkim z odwoływaniem koncertów i niepewnością, która udziela się obecnie każdemu artyście. Nie można też przewidzieć, kiedy sytuacja ta się zmieni na lepsze, co sprawia, że muzycy mają się naprawdę o co martwić, bo koncerty są ich głównym źródłem utrzymania. Bez nich nie mają możliwości utrzymania się. - Dochodzą do tego wpływy z płyt czy tantiemy wykonawcze, ale w moim przypadku są zupełnie niewystarczające. Z racji mojego wykształcenia mam jeszcze alternatywę, bo jestem reżyserem dźwięku i pracuję teraz nad płytą folkowego zespołu z Kanady - opowiadał Wojtek Lubertowicz.
Artysta podkreślił fakt, że sytuacja ta dotyczy artystów na całym świecie. Internet jest w tym wszystkim wybawieniem, ale nie zawsze. - Artyści, którzy chcieli nagrać płytę, jeśli nie są w stanie zrobić tego w domu, nie mają co robić. Po cichu liczę, że znajdziemy jakiś inny sposób dotarcia do publiczności i słuchaczy na żywo, bo korzystamy z dobrodziejstw internetu, ale internet nie rozwiązuje wszystkich problemów. Mnie brakuje interakcji z ludźmi, muzykami i publicznością. Musimy zrobić wszystko, żeby muzyka nie ucichła - przekonywał. Do nieuchronnych zmian podchodzi ze spokojem, a na razie skupia się na nagrywaniu solowych improwizacji.
***
Rozmawiał: Mateusz Dobrowolski
Data emisji: 7.05.2020
Godzina misji: 15.15
Wyemitowano w audycji "Źródła".