- Spotkałam swoją drugą połówkę - mówi z dumą artystka znana m.in. ze składów Marii Pomianowskiej, Nikoli Kołodziejczyka, Karoliny Cichej, T/Aboretu czy i Wiklinowa. - Dużo żyłam na walizkach, teraz jest czas na spacery. Jest jeszcze jedna fajna rzecz: uczę się tego, bo wcześniej nie miałam predyspozycji, aby poznawać komputer od strony technicznej, żeby samemu się nagrywać, tworzyć w ten sposób muzykę. Jestem antytalenciem w tych kwestiach, ale przemogłam się w tych kwestiach w pracy z Karoliną Cichą i Spółką i to rozwinęło moją percepcję muzyczną - mówi z satysfakcją Karolina Matuszkiewicz.
Tym, co towarzyszy jej w dniach odosobnienia, jest poszerzanie swoich horyzontów muzycznych i umiejętności, zwłaszcza że przed muzykami rysuj się nieokreślona przyszłość. - Niezbyt optymistyczne prognozy powodują, że myślę, co zrobić, żeby przeżyć. Mam odłożone jakieś pieniądze, ale biorę też pod uwagę zwykłą pracę w korporacji - przyznaje Karolina Matuszkiewicz, tłumacząc, że możliwość ubiegania się o różne stypendia nie gwarantuje muzykom odpowiedniego zabezpieczenia.
Artystka skupia się więc na ćwiczeniu nowych umiejętności, czego efektem jest też kompozycja "Kołomyjka", którą słyszeliśmy w audycji, utwór zagrany na suce biłgorajskiej z poszerzoną przez Karolinę techniką gry.
WSZYSTKIE WYWIADY DOSTĘPNE SĄ W BOKSIE #FOLKWODOMU
***
Rozmawiał: Mateusz Dobrowolski
Data emisji: 21.05.2020
Godzina misji: 15.15
Wyemitowano w audycji "Źródła".