W polskiej kulturze ludowej szczególnie przypadł do gustu pasterzom. Pewne przesłanki mówią, że Mikołaj, po nastaniu chrześcijaństwa przejął funkcje poszczególnych słowiańskich bóstw. W tradycji słowiańskiej nad podziemiem, wodami, ciemnością, płodnością ziemi panował Weles. Jedne podania mówią, ze Weles był bogiem trzód, inne, że przede wszystkim władał podziemiem i później jego rolę przejął chrześcijański Diabeł. Śladów Welesa nie znajdujemy wiele. Tropi się je w przekazach ruskich czy litewskich, ludowych powiedzeniach…
Nie sposób nie zastanowić się nad zbieżnością patronatów Mikołaja i Welesa: panowanie nad zaświatami, opiekę nad bydłem czy władzę nad wilkami. Na Rusi istniał zwyczaj wkładania zmarłemu w dłoń listu do św. Mikołaja, poświadczającego prawość danego człowieka, by mógł on przez świętego zostać wpuszczony w Zaświaty. W poświęconych Mikołajowi kościołach, pasterze i gospodarze składali w jego święto ofiary z plonów ziemi, zupełnie tak, jak dawnym bóstwom niechrześcijańskim podczas ich świąt.
W Polsce pod opiekę Mikołaja uciekali się podróżujący, by uchronił ich przed atakiem dzikich zwierząt. W tych czasach wilków bano się do tego stopnia, że nie wymawiano nazwy „wilk”, a zwierzę to zwano… Jakubkiem. Znane są modlitwy pasterskie, zwane mikołajkami, bliższe ludowym zamawianiom, niźli modlitwom kościelnym. Miały chronić ludzi przed wilkami. Franciszek Kotula spisał jedną z nich:
Święty Mikołaju, weź kluczyki z raju
Zamknij psa wściekłego i wilka dzikiego
Niech nie ziapie na tę rosę, na której ja bydło pasę.
Na dłuższą podróż Między światem a zaświatem zapraszamy do podcastowni Polskiego Radia.
***
Tytuł audycji: Między światem a zaświatem
Przygotował: Katarzyna Jackowska-Enemuo
Data emisji: 31.10.2020
Godzina emisji: 8.50
mg