- Jestem Łemkiem na 50%. Moja łemkowska rodzina jest od strony mamy. Moja rodzina pochodzi z okolic Gorzowa. Zawsze miałem tę świadomość, że moja babcia pochodzi „gdzieś z gór”. Choć za młodu nie wiedziałem jeszcze, co to znaczy. Góry kojarzyły mi się z Zakopanem. Z czasem zacząłem dopytywać, co to znaczy „gdzieś z gór”? – mówi Piotr Marciniszyn.
Od samej babci dowiedział się, że pochodziła z miejscowości Krempna. Ale kiedyś mieszkający tam ludzie zostali wysiedleni. Wtedy w młodym Piotrze zapaliła się pierwsza świadomość, że gdzieś tam jest jego pierwotna ojczyzna.
- Jak byłem dzieciakiem, to miałem poczucie strachu związane z przyznawaniem się do bycia Łemkiem. Po „naszemu” mówiliśmy w domu. Ale już na klatce schodowej mówiliśmy po polsku. Jak spotykała się cała rodzina: kuzynki i kuzyni babci, mówiliśmy po „naszemu”, po łemkowsku. Teraz zastanawiam się, dlaczego tak było. Może każdy przed sobą chciał pokazać, że jeszcze nie zapomniał tego „naszego”, że to kultywuje.
Piotr Marciszyn ma przebłyski z młodości, gdy przechodząc obok garaży w swojej okolicy spotyka jednego z dawnych mieszkańców wsi Krempna, stolarza. Wiedząc, że to „swój”, wita się z nim po „swojemu”: „Dobry den’”. Marciniszyn był z tego bardzo dumny.
- Kiedyś byliśmy w Pieninach, niedaleko Krempnej. Pojechaliśmy tam. To było moje pierwsze doświadczenie dotknięcia tej wsi. Żywych ludzi, o których do tej pory tylko słyszałem.
Kultywowanie tradycji w rodzinie Piotra Marciniszyna było dość naturalnym procesem. Nośnikiem była oczywiście babcia. Wyobrażoną Łemkowszczyznę tworzyła słowem. Była mistrzynią słowa, „prywatnym Radiem Lemko”, jak mówi bohater audycji. Audycje rodzinne, religijne, przeróżne! A wszystkie te opowieści po łemkowsku.
- Pamiętam fascynację mojej rodziny zespołami stworzonymi przez Polaków, ale śpiewających „nasze” piosenki. Po łemkowsku. Myślę o Werhowynie, Orkiestrze św. Mikołaja, pamiętam też kapelę Hudoba. Wiele słów nauczyłem się właśnie z piosenek!
Babcia bohatera, Anna Czaklosz z siostrą. fot. archiwum rodzinne Piotra Marciniszyna
Łemkowie nazywali siebie „Rusnakami”, a nazwa „Łemko” pojawiła się dopiero w XIX wieku. Grupa pielęgnowała swoje tradycje i język. W latach 40. XX wieku Łemkowie częściowo zostali przesiedleni na Ukrainę Radziecką, a w 1947 roku w ramach wysiedleńczej akcji "Wisła" - na ziemie zachodnie i północne Polski. Obecnie kultywują swoje tradycje, język, religię poprzez organizację i udział w Watrach Łemkowskich - festiwalach kultury łemkowskiej w Zdyni, Ługach i Michałowie. W tym roku można jeszcze odwiedzić jedną z najstarszych Watr Łemkowskich w Polsce - tzw. Watrę na Obczyźnie, w Michałowie na Dolnym Śląsku. Odbędzie się ona 7 sierpnia 2021. Stowarzyszenia łemkowskie wydają także książki, gazety w języku łemkowskim, tworzą radia, zespoły folklorystyczne.
O łemkowskiej tradycji i jej kultywowaniu obecnie Mariana Kril rozmawiała z Piotrem Marciniszynym - pochodzącym z woj. lubuskiego.
***
Tytuł audycji: Mikrozbliżenia
Przygotowała: Mariana Kril
Data emisji: 31.07.2021
Godzina emisji: 8.50