Liczba Żydów w Polsce tradycyjnie oscylowała w okolicach 10 procent populacji (najwięcej w Europie). Rozwój żydowskiego życia w Polsce został brutalnie przerwany przez II wojnę światową i hitlerowską politykę Endlösung der Judenfrage. Po 1989 roku nastąpiło odrodzenie życia żydowskiego w Polsce. Dziś poznamy historię Elżbiety Magenheim - urodzonej i mieszkającej w Warszawie, należącej do warszawskiej Gminy Wyznaniowej Żydowskiej.
- Jestem z mieszanego domu, mama była Żydówką, a tata Polakiem. Bardzo długi czas nie mówiło się u nas w domu o pochodzeniu, chyba też jeteśmy z takiego pokolenia, kiedy się nie nawet zadawało pytań, kim się jest. Gdy byłam dzieckiem dorastałam, wszyscy byliśmy Polakami. Bardzo długo byłam Polką i nie zadawałam sobie pytania, kim jestem - mówiła bohaterka audycji.
O swoim pochodzeniu dowiedziała się dzięki "uprzejmości" kogoś, kto wykrzyczał jej, że jej matka jest Żydówką. - Zaczęłam się tym interesować, zapytałam mamę, ale ona nie chciała o tym ze mną rozmawiać. Pochodzenie matki było w domu tajemnicą. Wszyscy naokoło wiedzieli, ale najbardziej zainteresowana osoba, ja, nie - mówiła Elżbieta Magenheim.
Elżbieta Magenheim w Jedwabnem
Rozumiała, że to milczenie związane być musi z dramatycznymi losami jej mamy, naznaczonymi Holokaustem, wyprowadzką z ukochanego Lwowa, utrata rodziny i dawnego życia. Sama więc zastanawiała się, co to znaczy mieć mamę Żydówkę, a w końcu dojrzała do tego, żeby siebie tak określić. Z ogromnym szacunkiem podchodzi do religii judaistycznej, a niesienie historii po Holokauście w Polsce uważa za swoja powinność, bo choć to trudne zadanie, to jednak daje dużo satysfakcji. - Zupełnie nowy rozdział otwiera się w życiu człowieka, gdy wstępuje na nową drogą związaną z tożsamością - wspominała. - Pomyślałam sobie, że bardzo wiele osób zajmuje się tu historią Polski, ale ile zajmuje się tradycją, kulturą, pamięcią i przekazem tego, co się stało z polskimi Żydami? Garstka.
Elżbieta Magenheim przyznaje, że Polska i język polski są dla niej bardzo ważne, a także jak bardzo doskwierał jej brak drzewa genealogicznego. Aby więcej się na ten temat dowiedzieć, musiała odbyć bardzo trudne rozmowy z mamą, która z kolei bardzo bała się wracać do tych wspomnień i stawać twarzą w twarz z traumatycznymi wydarzeniami. - Dużo jest w tym bólu, stąd wynika to milczenie w naszych domach - mówiła bohaterka audycji, przyznając jednak, że cieszy się z tego, że teraz już można znowu rozmawiać o tym, że jest się Żydem czy Żydówką. Jak postrzega zaś połączenie polskiej i żydowskiej tożsamości? Jako proces: - Żyję w dwóch kalendarzach, polskim i żydowskim. Jednego dnia czuję bardzo silną tożsamość polską, a po tygodniu - żydowską. Wyznacza nas chyba na końcu to, na którym cmentarzu chcemy być pochowani. Ja chciałabym spocząć na żydowskim.
***
Tytuł audycji: Mikrozbliżenia
Przygotowała: Mariana Kril
Data emisji: 28.08.2021
Godzina emisji: 8.50