Pokaz węgierskiego dokumentu poświęconego komunistycznemu szefowi MSW Beli Biszku, odpowiedzialnemu za represje po powstaniu węgierskim 1956 r. odbył się w czwartek w stołecznej Kinotece. Uczestniczyli w nim ambasador Węgier Robert Kiss i prezes IPN Łukasz Kamiński.
"Ten film jest zapisem rozmów z człowiekiem, który ponosi odpowiedzialność za śmierć ponad 200 uczestników powstania węgierskiego 1956 r. Autorzy dokumentu Fruzsina Skrabski i Tamas Novak, by uzyskać zgodę Biszku na rozmowę powiedzieli, że pochodzą z jego rodzinnej wsi i przeprowadzają wywiady ze znanymi osobami z ich stron. Biszku się zgodził. Opowiadał o rodzinnej wsi, o dorastaniu. Kiedy już się oswoił z kamerą, twórcy zaczęli go pytać o rok 1956 i jego następstwa. Zaczął opowiadać okrągłymi, wyuczonymi zdaniami. Później autorzy dokumentu spotkali się z Biszku jeszcze kilka razy, a w końcu zgodził się pojechać z nimi do rodzinnej wsi. Wreszcie filmowcy przyznali się, że trochę go oszukali i kręcą film o nim" – powiedział prof. Jerzy Eisler, dyrektor stołecznego IPN, współorganizatora pokazu.
Jak zaznaczył Eisler, kiedy twórcy zaczęli montować film okazało się, że każda z wypowiedzi Biszku dotycząca 1956 r. była praktycznie identyczna. "Za każdym razem mówił dokładnie tymi samymi zdaniami. Widać, że te frazy ma gdzieś wryte głęboko w świadomość i tylko w ten sposób o tym potrafi mówić. Dodatkowo wydaje się, że on w pewien sposób stracił kontakt z rzeczywistością, ponieważ o ile po 1989 r. nie udzielał żadnych wywiadów, to po tym filmie wystąpił w dyskusji w węgierskiej telewizji, gdzie stwierdził, że nie było żadnego powstania, że zwalczano złodziei i bandytów, czyli powtarzał tezy ówczesnej propagandy. A ponieważ na Węgrzech jest przepis, że nie wolno publicznie negować zbrodni komunistycznych, oskarżono go i stanął przed sądem" - dodał szef stołecznego IPN.
Fragmentom rozmów Biszku z autorami filmu towarzyszą fotografie i materiały archiwalne przybliżające tło historyczne węgierskiego powstania 1956 roku i represji im towarzyszących. O tamtych tragicznych wydarzeniach w dokumencie opowiadają także ich uczestnicy, więzieni przez władze komunistyczne i węgierscy historycy, a także psycholog analizujący postawę Biszku odnośnie tamtego okresu. Widzowie mają także szansę prześledzić przygotowania dokumentalistów do wywiadów z byłym szefem komunistycznego resortu spraw wewnętrznych.
Na kilka dni przed oficjalną węgierską premierą filmu w 2010 r. rodzina Biszku zażądała od kina wstrzymania projekcji grożąc procesem o naruszenie dóbr osobistych. Kierownictwo kina zrezygnowało, a premiera dokumentu odbyła się w ogródku jednej z restauracji, gdzie dla licznie przybyłych mieszkańców zorganizowano kilka pokazów pod rząd. Okoliczności projekcji były również tematem obrad węgierskiego parlamentu. Rodzina Biszku w końcu zrezygnowała z procesu, film miał na Węgrzech liczną widownię.
"Obraz ten z jednej strony ma swój wymiar artystyczny, zapewne pobudza nas do refleksji historycznej, ale mam wrażenie, że też jakby jego wymiar jest dużo głębszy i stawia przed nami wiele pytań - jaką wartość ma dzisiaj ta historia i czy zobowiązuje nas obecnie do aktywnych działań" - mówił przed pokazem filmu prezes IPN Łukasz Kamiński.
Bela Biszku urodził się w 1921 r. W wieku 17 lat dołączył do nielegalnej komunistycznej młodzieżówki, a w 1944 r. wstąpił do partii komunistycznej. Od 1946 r. był funkcjonariuszem partii na różnych szczeblach w Budapeszcie, a wiosną 1955 r. został pierwszym sekretarzem dzielnicowego komitetu partii w XIII dzielnicy miasta. Po reorganizacji partii w r. 1956 został członkiem kierownictwa Węgierskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej jako mąż zaufania Janosa Kadara, a w latach 1957-61 pełnił funkcję ministra spraw wewnętrznych. Nadzorował wówczas organy bezpieczeństwa państwa i milicję oraz odpowiadał za represje po upadku powstania węgierskiego. Od 1962 r. był sekretarzem Komitetu Centralnego partii, lecz w wyniku konfliktów z Kadarem stopniowo odsuwano go od władzy. Sprzeciwiał się reformom gospodarczym i polityce otwarcia. W 1972 r. stał na czele konserwatywnego skrzydła partii, które próbowało obalić Kadara. W 1978 r. odszedł na emeryturę, a w r. 1989 wycofał z życia publicznego.
Pod adresem internetowym wegry56.polskieradio.pl znajdą się nigdy niepublikowane archiwalne nagrania audycji RWE z tego okresu.