Początek XVIII wieku przebiegał w Europie pod znakiem wyniszczającej wojny północnej. Było to prawdziwe starcie tytanów (dosłownie i w przenośni - monarchowie biorący w niej udział byli potężnej postury): Szwecja walczyła z Rosją o dominację w Europie. Jedną ze stron konfliktu była Saksonia, połączona z Rzeczpospolitą osobą władcy - Augusta II Mocnego.
Król ulokował swoje wojska na terenie Polski. Nie ma nic gorszego od nieopłacanej armii, a August nie miał pieniędzy na żołd. Saksońscy żołnierze zaczęli zachowywać się na terenie Rzeczpospolitej jak w podbitym kraju.
Już wkrótce szlachta miała dość utrzymywania cudzego wojska i samowoli żołdaków. Z drugiej strony - rosła też obawa przed absolutystycznymi zapędami Augusta II Mocnego, który w owym czasie faktycznie starał się zacieśnić unię polsko-saksońską. Szlachta zareagowała, zawiązując antysaską konfederację.
- Konfederaci postąpili w sposób zaskakujący. Po szeregu zwycięstw nad oddziałami saskimi zaczęli myśleć o uzyskaniu międzynarodowego poparcia - mówił prof. Jacek Staszewski w audycji Andrzeja Sowy z cyklu "Kompaktowa historia Polski".
04:57 tarnogrodzka.mp3 Genezę zawiązania konfederacji tarnogrodzkiej w audycji Andrzeja Sowy z cyklu "Kompaktowa historia Polski" przedstawia prof. Jacek Staszewski. (PR 3.03.2006)
Na ten apel odpowiedziała Rosja. Car Piotr I stał się - na zaproszenie szlachty - faktycznym protektorem Rzeczpospolitej. Władcy Rosji nie w smak było umocnienie władzy Augusta i ukrócenie anarchii. Po klęskach oddziałów saskich i wobec groźby detronizacji o pośrednictwo w mediacjach cara poprosił także król.
Kompromis ujęty w w traktacie warszawskim podpisano 3 listopada 1717. Porozumienie zostało potwierdzone przez sejm niemy.