Historia

Debiut z Węgrami. 102 lata od pierwszego meczu reprezentacji Polski

Ostatnia aktualizacja: 18.12.2023 05:31
18 grudnia 1921 roku piłkarska reprezentacja Polski rozegrała swój pierwszy oficjalny mecz międzypaństwowy. Przeciwnikiem Biało-Czerwonych byli Węgrzy, a spotkanie odbyło się w Budapeszcie.
Polska reprezentacja przed pierwszym meczem międzypaństwowym z Węgrami w dniu 18 grudnia 1921 roku
Polska reprezentacja przed pierwszym meczem międzypaństwowym z Węgrami w dniu 18 grudnia 1921 roku Foto: print screen/Twitter/MapaPrzeszlosci
  • Polski Związek Piłki Nożnej (PZPN) został powołany w 1919 roku 
  • W 2019 roku PZPN obchodził 100-lecie działalności 
  • Pierwszym mistrzem Polski została Cracovia 

Pierwszy mistrz z Krakowa

Początek struktur piłkarskich w Polsce to wiek XX, chwilę po tym jak kraj odzyskał niepodległość.

W 1919 roku powołano Polski Związek Piłki Nożnej (PZPN), z kolei już w 1920 zorganizowano mistrzostwa kraju. Pierwszy tytuł przypadł Cracovii.

W Europie panowała napięta sytuacja polityczna, dodatkowo Polska nie była członkiem FIFA, co znacznie utrudniało zorganizowanie meczu towarzyskiego. Aspekt sportowy okazał się mało istotny, problemy były natury logistycznej i finansowej. Dodatkowo przeciwnik w postaci ZSRR bądź Niemiec był niemożliwy do zrealizowania.

Problemy ze znalezieniem rywala

Pierwszym partnerem do rozegrania meczu międzypaństwowego miała być Austria. Ustalono nawet termin - 3 lipca 1921, jednak austriacki odpowiednik PZPN nie odpowiedział polskiej federacji. W konsekwencji mecz nie doszedł do skutku.

W połowie 1921 roku z propozycją rozegrania spotkania wyszedł węgierski związek sportowy - Magyar Labdarúgó Szövetség (MLSZ), który zaproponował termin dość świąteczny, bo 24 grudnia. Mecz miał zostać rozegrany na stadionie w Budapeszcie.

Tym razem także pojawił się problem. Polska strona, w związku z trwającymi właśnie rozgrywkami ligowymi nie była zadowolona z wyznaczonego terminu. Nie chciano przerywać ligi, gdyż piłkarze mogliby stracić rytm meczowy. Ostatecznie ustalono termin na 18 grudnia 1921 roku.

Węgrzy byli wtedy dość silną ekipą, która wygrała między innymi z reprezentacją Niemiec 3:0. Przed Polakami stał więc mocny rywal, który był zdecydowanym faworytem.

Kadra na podstawie Cracovii 

W trakcie przygotowań przeprowadzono selekcję poszczególnych piłkarzy. Odbyło się nawet zgrupowanie w Krakowie, gdzie Józef Szkolnikowski – szef wydziału gier PZPN oraz Imre Pozsonyi, szkoleniowiec Cracovii mieli przygotować kadrę narodową.

Polska reprezentacja składała się z trzynastu zawodników, gdzie większość stanowili piłkarze "Pasów".

Dwa dni przed ustalonym terminem meczu, Polacy wyruszyli w 36-godzinną podróż do Budapesztu. Ze względu na wysokie koszty wyjazdu, zdecydowano się na wagony kolejowe niższej klasy. Dodatkowo w trakcie podróży pociąg uległ awarii, co opóźniło przyjazd do stolicy Węgier. Polska kadra była zmęczona i niewyspana. Kilku zawodników zmagało się z problemami żołądkowymi i gorączką. Ponadto pogoda na Węgrzech nie sprzyjała rozegraniu meczu.

Kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem padał śnieg, co wpłynęło na kiepski stan murawy stadionu Hungaria. Frekwencja nie była również wynikiem imponującym. Obiekt mógł pomieścić spokojnie 30 000 widzów, podczas gdy na meczu z Polską było ich zaledwie 8 000.

Sukces na stadionie Hungaria

Z pewnością było to też związane z kiepskiej rangi przeciwnikiem, za jakiego uchodziła wówczas reprezentacja Polski. Dla nas był to pierwszy oficjalny mecz, z kolei gospodarze przekroczyli granicę osiemdziesięciu spotkań.

Sam przebieg meczu wskazywał na Węgrów. Nawet statystyki końcowe potwierdzały przewagę gospodarzy.

Czechosłowacki sędzia Emil Grätz po raz pierwszy gwizdnął o godzinie 14.00.

Po pierwszych minutach widać było, że Polaków czeka nie lada wyzwanie. Zawodnicy byli nerwowi i mieli problemy z utrzymaniem swoich nominalnych pozycji. Z racji kiepskiego stanu murawy, dobrze wyszkoleni technicznie Węgrzy nie mogli w pełni pokazać swoich umiejętności. Kto wie, jak zakończyłby się mecz, gdyby nie warunki atmosferyczne.

Polacy stawiali opór do 18 minuty, kiedy to gospodarze po jednej z akcji wyszli na prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Jenő Szabó. Kilka minut później Polska miała okazję do wyrównania, jednak między słupkami znakomicie spisywał się węgierski bramkarz.

Mimo wyniku 0:1 po pierwszych 45 minutach, na pochwałę zasługiwał także Jan Loth, który świetnie spisywał się w bramce gości. Dodatkowo przed przerwą Fogl nie wykorzystał rzutu karnego. Węgrzy schodzili z jednobramkową zaliczką.

W drugiej części meczu warunki pogodowe nie uległy zmianie. Gospodarze ponownie zaatakowali bramkę Polaków, jednak cały czas klasę pokazywał Loth, przez kibiców uznany za najlepszego gracza meczu. Kilkukrotnie ratował drużynę gości przed dotkliwą porażką.


Polska spróbowała jeszcze zaatakować Węgrów w ostatnich 15 minutach gry. Niestety do końca meczu wynik nie uległ zmianie.

    Mimo tego jednobramkowa porażka została przyjęta na miarę sukcesu. Przed meczem Węgrzy byli notowani zdecydowanie wyżej, z kolei Polacy debiutowali na arenie międzynarodowej.

    18 grudnia 1921 roku Polska przegrała w Budapeszcie z Węgrami 0:1. Mija właśnie 100 lat od pierwszego oficjalnego meczu międzypaństwowego naszej reprezentacji.


    Czytaj także: 


    Mateusz Brożyna

    Czytaj także

    Liga Narodów: Zbigniew Boniek ujawnił plany UEFA. Reprezentacje z Ameryki Południowej dołączą do rywalizacji?

    Ostatnia aktualizacja: 16.12.2021 22:11
    Zbigniew Boniek zdradził plany UEFA na kolejną edycję Ligi Narodów. Wśród nich znajduje się dołączenie drużyn z Ameryki Południowej do rozgrywek, a także zorganizowanie meczu między Włochami a Argentyną w czerwcu przyszłego roku.
    rozwiń zwiń
    Czytaj także

    Paulo Sousa pozostanie selekcjonerem reprezentacji Polski? Jedna rzecz kusi trenera

    Ostatnia aktualizacja: 17.12.2021 10:59
    Według "Globo Esporte" Paulo Sousa wkrótce ma się spotkać z przedstawicielami brazylijskiego Flamengo. Radosław Przybysz z "TVP Sport" dementuje plotki o odejściu Portugalczyka i uspokaja, pisząc, że selekcjoner nigdzie się nie wybiera.
    rozwiń zwiń