Różne okresy funkcjonowania tzw. bloku wschodniego, to także różny sposób funkcjonowania zarówno obywateli, jak i polityków czy działaczy partii komunistycznych, jak też - wreszcie - różne działanie służb, które w państwach komunistycznych zajmowały szczególne miejsce. Podobnie było w PRL-u, w którym schyłek i upadek systemu z jednej strony był dla służb swoistą grą, z drugiej strony - musiały się one w jakiś sposób znaleźć w nowej sytuacji. W audycji "PRL - historia prawdziwa" mówił o tym prof. Daniel Wicenty.
"Rozpłochowski był jedynym uczciwym sygnatariuszem". Michałowski o porozumieniu katowickim
Czytaj również:
Gość PR24 został zapytany o przemiany w PRL-u. W rozmowie zwrócono uwagę na to, że w Związku Sowieckim od 1985 roku trwała tzw. pieriestrojka, tymczasem w Polsce Ludowej jeszcze do 1988 roku właściwie w tym kierunku nie działo się nic.
- To jest ciekawe pytanie. W gruncie rzeczy wydaje się, że (Wojciech) Jaruzelski dostał już światło do bardziej odważnych zmian - i politycznych, i gospodarczych - wcześniej. Ktoś mógłby wręcz odnieść wrażenie, że to Moskwa wręcz naciskała na to, żeby w końcu coś Jaruzelski zmienił - mówił prof. Daniel Wicenty. - Przy czym chyba jednym z najbardziej poważnych problemów dla ekipy Jaruzelskiego była kwestia absolutnego braku wiarygodności wobec własnego społeczeństwa. Brak legitymizacji i brak zaufania do jakichkolwiek działań - dodał.
"Nikt nie chciał końca PRL"
- Ani w 1988 roku, ani w 1989 roku komuniści nie chcą oddać władzy. Oni kalkulują, że tę władzę uda się utrzymać, oczywiście na trochę nowych zasadach. (...) Ale w gruncie rzeczy że dalej będą rządzić - zauważył prof. Daniel Wicenty.
W audycji "PRL - historia prawdziwa" poruszono temat samych wydarzeń lat 1987-1990. Gość PR24 zauważył, że komuniści do przemian politycznych zaczęli przygotowywać się jeszcze w 1987 i 1988 roku, pojawiły się w przestrzeni publicznej rozmowy z liderami opozycji demokratycznej, w gospodarce pojawiła się tzw. ustawa Wilczka. Także służby przygotowywały się do przemian, chociaż działały z bardzo dużą dozą nieufności, m.in. inwigilując powstające pod koniec lat 80. spółki, w których dominowała nomenklatura i byli pracownicy służb.
- Nowo wybrane i nowo kształtowane służby specjalne, przede wszystkim Urząd Ochrony Państwa, są w jakiejś mierze kontynuacją Służby Bezpieczeństwa, przynajmniej w wymiarze personalnym. Możemy się na to oburzać lub nie, ale jednym z elementów, który zapewnił taką specyficzną trwałość, przynajmniej kadrową, są Amerykanie - mówił prof. Wicenty.
Więcej w nagraniu.
23:10 PR24_mp3 2021_09_12-07-36-08_PRL.mp3 Prof. Daniel Wicenty o funkcjonowaniu służb u schyłku PRL-u ("PRL - historia prawdziwa" / PR24)
* * *
Audycja: "PRL - historia prawdziwa"
Prowadzi: Robert Tekieli
Gość: prof. Daniel Wicenty (Instytut Pamięci Narodowej)
Data emisji: 12.09.2021
Godzina emisji: 07.36
PR24/jmo